Logo Przewdonik Katolicki

Polska na pielgrzymce

ks. Tomasz Rogoziński
Fot.

Pielgrzymki zmierzające, od wieków, do rozsianych po Polsce sanktuariów na stałe wpisały się w letni krajobraz naszej ojczyzny. Każdego roku kilka milionów Polaków wyrusza w drogę na spotkanie z Bogiem. Jesteśmy zatem w czołówce najbardziej pielgrzymujących krajów świata i śmiało można powiedzieć, że jesteśmy narodem pielgrzymującym. Nasze pielgrzymowanie wynika przede wszystkim...

Pielgrzymki zmierzające, od wieków, do rozsianych po Polsce sanktuariów na stałe wpisały się w letni krajobraz naszej ojczyzny. Każdego roku kilka milionów Polaków wyrusza w drogę na spotkanie z Bogiem. Jesteśmy zatem w czołówce najbardziej pielgrzymujących krajów świata i śmiało można powiedzieć, że jesteśmy narodem pielgrzymującym. Nasze pielgrzymowanie wynika przede wszystkim z potrzeby serca i w pewnym sensie jest ono wpisane w naszą osobistą drogę, bowiem każdy z nas jest pielgrzymem do domu Ojca.

Także w tym roku tradycyjnie wyruszyły diecezjalne piesze pielgrzymki na Jasną Górę. Pątników zmierzających do Czarnej Madonny najczęściej spotykamy podróżując po Polsce w lipcu i sierpniu. Ci, którzy nigdy nie doświadczyli trudu pielgrzymiej drogi, często stawiają sobie różne pytania: Dlaczego oni tam idą? Co ich fascynuje? Czy nie jest to strata czasu? Co z tego mają? Uczestnicy pielgrzymki, którzy z gromkim śpiewem na ustach wchodzą na Jasną Górę, dziękują za przebytą drogę, leżąc krzyżem, a następnie klękają przed wizerunkiem Maryi, wiedzą, po co tam przyszli i tej chwili za nic by nie oddali.

Wielu pielgrzymów wyrusza do bardziej lub mniej znanych miejsc kultu, aby w obecności Maryi i świętych podzielić się z Chrystusem swoim życiem. Często niosą z sobą różnego rodzaju intencje, które u celu wędrówki, przemyślane w drodze i ubogacone wysiłkiem pielgrzymowania, Jemu ufnie przedstawiają. Kiedy podczas naszej podróży spotykamy rozśpiewaną i rozmodloną grupę, trudno niekiedy minąć ją obojętnie. Rodzi się wówczas refleksja, czy może i ja nie powinienem wyruszyć w drogę? Jeżeli nie fizycznie, to chociaż duchowo.

Coraz częściej celem naszych pielgrzymek są nie tylko znane miejsca, jak: Częstochowa, Kraków Łagiewniki czy Licheń, ale wiele mniej znanych, malowniczo położonych nad jeziorami lub ukrytych w lasach małych świątyń, gdzie człowiek stara się dojrzewać do tego, aby samemu stać się sanktuarium, w którym może godnie przebywać Chrystus. Od wielu lat pielgrzymów z Polski nie brakuje także w europejskich a nawet światowych sanktuariach. Fatima, Lourdes, La Salette i wiele innych to miejsca, gdzie bardzo często docieramy podróżując rodzinnie samochodami czy ze wspólnotą parafialną – autokarami. Inaczej przeżywamy pielgrzymkę pieszą, inaczej autokarową, ale w jednym i drugim przypadku liczy się zawiązanie wspólnoty mocnej modlitwą, solidarnością, wspólnoty, która może na siebie liczyć, gdy pojawiają się niespodziewane trudności, i wie, w jakim naprawdę celu tam zmierza. Wówczas radość pielgrzymowania staje się jeszcze większa.

To raczej nie przypadek, że właśnie z naszego kraju pochodzi najbardziej dotychczas znany w świecie pielgrzym – Ojciec Święty Jan Paweł II, który dla wielu stał się pielgrzymem nadziei. Ten wymiar pielgrzymowania powinien stać się także naszym udziałem, bowiem wędrujemy, aby wzrastać w wierze, nadziei, miłości i by te wartości przekazywać innym. Dobrze przeżyta pielgrzymka to rekolekcje w drodze, które dostarczają nam duchowej siły i nas przemieniają.

Mój cytat

„Powiedziałem wcześniej, że do poznania Boga nieodzowne jest całościowe zaangażowanie człowieka, jego rozumu, woli i serca. W praktyce znaczy to, że nie możemy poznać Boga, jeśli nie jesteśmy zdolni zdać się na Jego wolę i Jego uznać za miernik naszego życia. A jeszcze bardziej konkretnie: istotną częścią naszego pielgrzymowania, naszej wspólnej drogi do Boga, jest życie według przykazań Bożych. Nie należy w nich widzieć narzuconego nam z zewnątrz decydowania przez kogoś innego o naszym życiu. Przez przyjmowanie woli Bożej urzeczywistnia się nasze upodabnianie się do Boga, przez nie właśnie stajemy się tym, czym jesteśmy: obrazem Boga. A ponieważ Bóg jest miłością, Jego przykazania, będące znakiem Jego woli, stanowią istotne warianty tego samego tematu miłości. Są one konkretnymi regułami miłości Boga, bliźniego, stworzonego świata i siebie samego. A ponieważ całkowitym „tak” wobec woli Bożej i najdoskonalszym obrazem Boga Jest Chrystus, dlatego życie w miłości i zgodzie z wolą Bożą jest naśladowaniem Chrystusa, jest drogą prowadzącą ku Niemu i drogą przemierzaną razem z nim.[…]

Pielgrzymująca wspólnota wiary, którą nazywamy Kościołem, powinna być wspólnotą wspinającą się, wspólnotą, w której dokonują się w nas oczyszczenia, uzdalniające nas do wznoszenia się na wyżyny autentycznego człowieczeństwa, do wspólnoty z Bogiem. W miarę tego oczyszczania się wspinaczka, tak trudna na początku, zamienia się stopniowo w radość. Ta radość musi coraz bardziej promieniować z Kościoła ku światu”.

Józef kardynał Ratzinger
Kościół. Pielgrzymująca wspólnota wiary

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki