Logo Przewdonik Katolicki

Ocalić miłość w rodzinie

Marcin Jarzembowski
Fot.

W Bydgoszczy zakończył się I Kongres Rodzin. Spotkania o wymiarze diecezjalnym, które trwały trzy dni, odbywały się przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej prowadzonym przez Ruch Szensztacki. Kongres rozpisano na trzy dni. Uroczystości były połączone z szóstą rocznicą poświęcenia sanktuarium na bydgoskich Piaskach. Więź małżeńska Program obejmował wspólną modlitwę,...

W Bydgoszczy zakończył się I Kongres Rodzin. Spotkania o wymiarze diecezjalnym, które trwały trzy dni, odbywały się przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej prowadzonym przez Ruch Szensztacki.

Kongres rozpisano na trzy dni. Uroczystości były połączone z szóstą rocznicą poświęcenia sanktuarium na bydgoskich Piaskach.

Więź małżeńska
Program obejmował wspólną modlitwę, ale też wykłady, dyskusje oraz pokazy multimedialne. – Chcemy uczestnikom przekazać skrót najważniejszych informacji, jakie wynieśliśmy z IV Światowego Kongresu Rodzin, który odbywał się w Warszawie. Ten, kto mówi, że rodzina nie jest zagrożona, nie wie, w jakim świecie żyje. Wystarczy odrobina rozsądku, aby zdiagnozować całą sytuację. Dlatego chcemy ocalić to, co jest najważniejsze w miłości i rodzinie – powiedziała siostra Estera Balcer z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, odpowiedzialna za Duszpasterstwo Rodzin.

Jednym z ważniejszych punktów kongresu był wykład zatytułowany „Rola więzi małżeńskich w wychowaniu rodziny”. Wygłosili go dr hab. Mariusz Cichosz wraz z małżonką Aleksandrą Cichosz. Oboje pracują na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. – Więź małżeńska jest kluczową rzeczywistością decydującą o wychowaniu człowieka. Jest ona uwarunkowana przez wiele czynników. Stąd wychowanie jest trudne i złożone. Jego efekty bardzo trudno jest zaprogramować. Natomiast poczucie miłości, więzi i jedności małżonków jest gwarantem tego, co dzieje się w rodzinie – powiedzieli. Wykładowcy wskazali również na pewne błędy, które są popełniane przy wychowywaniu dzieci. – Dziecko cały czas „się wychowuje”. Nawet wtedy, kiedy rodzice są tego nieświadomi. Rodzice, którzy budują swoje małżeństwo, muszą wiedzieć, że w każdej chwili obserwują ich dzieci, a to wpływa na proces wychowawczy – dodali.

Kongres wspierał duchową opieką bp Jan Tyrawa. Jego zdaniem, rodzina jest warunkiem życia Kościoła i innych wspólnot. – Jeżeli społeczeństwo polskie ma być prężne, rozwijające się, kształtujące zdrowego człowieka, to musi dbać o rodzinę. Zdrowa rodzina to zdrowe społeczeństwo – powiedział. Ordynariusz diecezji bydgoskiej dodał, że istotną rolę odgrywają więzi pomiędzy rodzicami a dziećmi. – Wystarczy, że zostaną one osłabione. Nastąpi brak poczucia bezpieczeństwa, miłości, przyjaźni, delikatności i bliskości. Wówczas wytworzą się kolejne patologie – stwierdził bp Tyrawa.


Aleksandra i Mariusz Cichosz

Wspólne działania
Jedno ze spotkań zatytułowano „Echa z IV Światowego Kongresu Rodzin”. – Chcemy przyjrzeć się kondycji rodzin w naszych realiach. To jest zaproszenie dla ruchów i stowarzyszeń prorodzinnych, abyśmy byli razem – powiedział ks. Wenancjusz Zmuda. Szef Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy podkreślił, że rodzina zmaga się z wieloma zagrożeniami. – Z bólem doświadczam tego, że wiele dzieci ma problemy z odtworzeniem drzewa genealogicznego. Rodzina przez dramaty, rozwody, ponowne związki, staje się rzeczywistością bardzo kruchą. Jako ludzie wiary musimy odnajdywać moc, która płynie z sakramentu małżeństwa. Jednym z ostatnich zagrożeń są długie wyjazdy za granicę oraz życie na odległość. Także brak dojrzałości przekłada się na rosnącą ilość związków niesakramentalnych – dodał. Ksiądz Zmuda stwierdził, że w ciągu najbliższych lat duszpasterstwo rodzin musi podjąć szereg intensywnych działań na rzecz ratowania rodziny. – Chcemy promować ruchy prorodzinne oraz zachęcać kapłanów, by nie bali się ryzyka pracy z takimi kręgami. Natomiast tych, którzy są zagubieni, nie możemy wyrzucać poza nawias Kościoła. Ruch Szensztacki bardzo mocno wpisał się w pracę pastoralną Bydgoszczy. Jest spora grupa rodzin, które wzrastają w tejże duchowości – zakończył.

Ludwika i Lech Bodzek są bardzo mocno związani z Ruchem Szensztackim. Ich zdaniem, bez dyskusji i pielęgnacji duchowej rodziny są bez przerwy narażone na liczne zagrożenia. – Wzajemne relacje małżonków są dużym wyzwaniem. Myślę, że bez pomocy, trudno jest przebrnąć przez te wszystkie problemy, które wiążą się ze współczesnym światem. To są problemy, które dotykają całą cywilizację, i o tym trzeba rozmawiać. Chcemy podejmować wspólne działania, aby rodzinę ratować – powiedzieli.

I Kongres Rodzin w diecezji bydgoskiej zakończył się Nabożeństwem Zawierzenia oraz Mszą świętą.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki