Jan z Salisbury w XII wieku twierdził, że powinnością rycerza jest „bronić Kościoła, walczyć z kłamstwem, pomagać ubogim, bronić pokoju”. Literatura dodawała jeszcze, że rycerz powinien być piękny, silny i pochodzić ze szlachetnego rodu. „Dla Boga dusza, życie dla króla, serce dla pań, a honor dla mnie” – oto rycerskie motto.
Czy za tymi niedzisiejszymi ideami tęsknią ludzie w średniowiecznych
strojach uwiecznieni na zdjęciach obok? Grupy zajmujące się rekonstrukcją historyczną pojawiły się w Polsce w połowie
lat 90. Sezon na turnieje rycerskie rozpoczęła majowa impreza w Iłży – podobno największa w Europie datowana na XIII wiek. „Rycerze” mają zajęty czas aż do jesieni, wliczając w to również wyjazdy zagraniczne. Przez cały rok przygotowują się do tego starannie: szyją stroje, haftują, malują tarcze, kompletują uzbrojenie, trenują jazdę konną. Dzisiaj, tak jak przed wiekami, turniej jest imponującym pokazem sprawności rycerzy i ich wyglądu. Potyczki obserwują całe rodziny: niewiasty i dzieci, bo odtwórstwo historyczne to nie tylko zwykłe hobby, ale styl życia. Wieczorem przed udaniem się na spoczynek w historycznym namiocie czeka nas historyczny posiłek i napitek oraz tańce przy średniowiecznej muzyce. Człowieka otaczało wtedy piękno obecne w każdym przedmiocie. Zachodzi słońce, nad namiotami unoszą się dymy z ognisk, słychać rżenie koni i szczęk mieczy.





