„Dziecko małe, lekkie, mniej go jest. Musimy się pochylić, zniżyć ku niemu” – te słowa Janusza Korczaka doskonale wpisują się w posługę Duszpasterstwa Młodzieży Ruchu Szensztackiego, które już po raz czwarty zorganizowało Dzień Dziecka dla rodzin z całej diecezji. Przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej pojawiły się setki maluchów razem z rodzicami. Przyjechał też specjalny autobus z najuboższymi mieszkańcami parafii Zwiastowania Pańskiego w Inowrocławiu.
W niedzielne popołudnie, 11 czerwca, na bydgoskich Piaskach zrobiło się rojno i gwarno. Wśród zieleni drzew co chwila połyskiwały wielobarwne stoiska, przy których można było malować, wycinać, żonglować piłką, a nawet – wziąć szybki kurs powożenia bryczką.
Przyciągają młode serca
Jak przyznaje siostra Estera Balcer, zamiarem zgromadzenia jest to, żeby sanktuarium na Piaskach kojarzyło się z miłością Bożą, która „rozpromienia życie człowieka”. – Chcemy wszystkim ofiarować możliwość przeżycia sacrum i spotkania z Bogiem przez wstawiennictwo Maryi. Ważna jest również szczera radość płynąca ze wspólnoty i zabawy.
Wśród zaproszonych gości znalazł się m.in. ojciec Romuald Krzuk z Instytutu Ojców Szensztackich, odpowiedzialny za duszpasterstwo młodzieży. Udział młodych w dziełach wsparcia to – jego zdaniem – silna tradycja całego Ruchu Szensztackiego. – Ważną rolę w rozwoju tego ruchu odegrali zbuntowani chłopcy, którzy podjęli hasło „prawdziwej wolności wewnętrznej”. To ona stała się ich punktem wyjścia. Dzisiaj widzimy pracę sióstr i studentów z najmłodszymi. Są tego owoce – dodaje. Jak podkreśla ojciec Krzuk, także Matka Boża jest „największą Misjonarką”. – To ona przez nas pociąga młode serca.
Bez taryfy ulgowej
Barbara Kubik, animatorka dziewcząt z Duszpasterstwa Młodzieży Ruchu Szensztackiego, swój udział w życiu religijnym tłumaczy „pragnieniem młodych, którzy chcą bezinteresownie dawać i mają w sobie dużo zapału”. – Tutaj mają możliwość pokazania swoich talentów. Mogą również udowodnić bydgoszczanom, że jest miejsce, w którym można się dobrze bawić z Bogiem – i to za darmo. Droga Ruchu Szensztackiego jest jedną z wielu dróg, jakie proponuje Kościół. Jest szansą na pogłębienie wiary – przyznaje.
Sławomira Kuglarza do ruchu przyciąga „konsekwencja formacji, która opiera się na samowychowaniu i bliskości Matki Bożej”. – Taka konsekwencja, bez żadnej taryfy ulgowej, jest dla mnie źródłem siły. Dzięki temu jestem w duszpasterstwie od kilkunastu lat – tłumaczy.
W spotkaniu z najmłodszymi wzięli także udział misjonarze Zgromadzenia Ducha Świętego, którzy przywieźli na Piaski eksponaty ze swojego muzeum – egzotyczne nakrycia głowy, rzeźby i instrumenty. – Chcieliśmy pokazać dzieciom, czym jest misja. Na brak zainteresowania nie możemy narzekać. Wystawa prosto z Afryki zawsze przyciąga wielu chętnych. To działa jak magnes – tłumaczy ojciec Józef Zwoliński CSSp.
Podczas zabawy przy sanktuarium odbył się także festiwal, w którym wzięły udział schole i zespoły dziecięce.