Logo Przewdonik Katolicki

Terapia śmiechem

Renata Krzyszkowska
Fot.

Pacjenci w dobrym nastroju i optymistycznie nastawieni do terapii żyją dłużej i są w lepszej formie. Ci, którzy się załamują, popadają w przygnębienie i depresję, szybciej opadają z sił, gorzej znoszą zabiegi. W ostatnich latach nauka dostarcza coraz więcej dowodów na związek między stanem psychicznym człowieka a jego zdrowiem fizycznym. Naukowcy z University College w Londynie...

Pacjenci w dobrym nastroju i optymistycznie nastawieni do terapii żyją dłużej i są w lepszej formie. Ci, którzy się załamują, popadają w przygnębienie i depresję, szybciej opadają z sił, gorzej znoszą zabiegi. W ostatnich latach nauka dostarcza coraz więcej dowodów na związek między stanem psychicznym człowieka a jego zdrowiem fizycznym.

Naukowcy z University College w Londynie przeanalizowali samopoczucie psychiczne oraz stan zdrowia ponad dwustu londyńczyków w średnim wieku. Okazało się, że ci, którzy na co dzień oceniali siebie jako szczęśliwych optymistów, byli zdrowsi, a ich podstawowe narządy funkcjonowały lepiej niż u osób mniej zadowolonych z życia. Było to niezależne od płci, wieku, sytuacji społeczno-ekonomicznej. Początkowo mogło się wydawać, że optymizm i poczucie szczęścia badanych wynikały właśnie z dobrego zdrowia, ale dokładniejsze badania pokazały, co tak naprawdę jest przyczyną, a co skutkiem. Udowodniono, że organizm osób pozytywnie nastawionych do życia lepiej reaguje na stres.

Pod wpływem napięcia psychicznego u pesymistów znacznie wyraźniej wzrasta we krwi stężenie fibrynogenu, białka, które bierze udział w procesie krzepnięcia krwi i świadczy o procesach zapalnych. Nadmierne ilości fibrynogenu są uważane za zwiastun przyszłych problemów z sercem. Szczęśliwe osoby mają niższy poziom hormonu stresu, kortyzolu, którego nadmierne ilości podnoszą ryzyko nadciśnienia krwi oraz cukrzycy typu II. Pozytywne emocje oddziałują korzystnie na stan wielu układów naszego organizmu i w ten sposób mogą mieć wpływ na stan zdrowia. Radość, a szczególnie szczery śmiech, pobudza system immunologiczny, łagodzi napięcie mięśni i generalnie polepsza samopoczucie. Zdaniem naukowców regularny, codzienny śmiech może dać efekty porównywalne z oddziaływaniem na system sercowo-naczyniowy ćwiczeń fizycznych. Udowodniono, że już samo oczekiwanie na przyjemne czy zabawne wydarzenie może podnieść poziom endorfin oraz innych hormonów związanych z odczuwaniem przyjemności i relaksu, co wspomaga proces zdrowienia.

I na koniec dobra wiadomość dla chorych na cukrzycę typu II. Śmiech w czasie spożywania posiłków może sprzyjać obniżeniu poziomu cukru we krwi. Jak się przypuszcza, wynika to z faktu, że śmiejąc się, „zmuszamy” do pracy mięśnie brzucha. Śmiech może też wywierać wpływ na układ neuroprzekaźników w mózgu kontrolujący metabolizm i poziom glukozy.

Doktor Clown

W Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej – od prawie 15 lat – w szpitalach dziecięcych jest przeprowadzany program terapii śmiechem. Zgodnie z tą ideą, 12 lipca 1999 r. powstała w Polsce Fundacja „Dr Clown”. Clowni-terapeuci pracują w polskich szpitalach dziecięcych, a realizowany przez nich program został zaakceptowany i przyjęty z zachwytem przez dzieci, rodziców, lekarzy oraz pielęgniarki. „Doktorzy Clowni” to wyjątkowi, wszechstronni terapeuci. Poza wyższym wykształceniem w dziedzinie psychoterapii i pedagogiki specjalnej, posiadają zdolności artystyczne i regularnie szkolą się, poznając arkana sztuki cyrkowej. Wykorzystując swoją wiedzę, wczuwają się w potrzeby psychiczne dzieci i rozładowują napięcia nerwowe spowodowane bólem, strachem i rozstaniem z najbliższymi. Rozładowują depresję, szok pooperacyjny i przywracają dzieciom wolę życia.

Źródło: www.drclown.pl

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki