Jego figura stoi przy najstarszej bydgoskiej świątyni od kilkudziesięciu lat. Mowa o Janie Nepomucenie. Święty czczony jest jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce znany jest bardziej jako męczennik sakramentu pokuty oraz patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.
Święty Jan urodził się ok. 1350 roku w Pomuku koło Pragi. W 1380 roku przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1382-1387 studiował na uniwersytecie w Pradze, a następnie w Padwie, gdzie uzyskał tytuł doktora prawa. Po kilkunastu latach został mianowany wikariuszem generalnym. W tym czasie w Czechach panował Wacław IV Luksemburczyk. Władca znany był z hulaszczego trybu życia i swej niechęci do Rzymu. Jan Nepomucen zginął z jego ręki. Po bestialskich torturach jego ciało zrzucono z mostu do Wełtawy. W zapiskach pojawia się wiadomość, że zginął w obronie tajemnicy spowiedzi świętej. Stało się to w marcu 1393 roku.
Od ubiegłego roku – po długiej przerwie – wierni wyruszają procesyjnie z katedry do figury Jana Nepomucena. – Chcemy wrócić do dawnej tradycji, odmawiać modlitwy i wypraszać jego błogosławieństwo dla kapłanów, którzy codziennie spowiadają w bydgoskiej katedrze. Modlimy się również za przystępujących do spowiedzi, aby odnaleźli łaskę Bożą – mówi proboszcz ks. prałat Zbigniew Maruszewski.