Logo Przewdonik Katolicki

Lekcja mówienia

Renata Krzyszkowska
Fot.

Co setny Polak jąka się. Przypadłością tą dotkniętych jest od jednego do dwóch procent populacji dorosłych. Pomóc im może miniaturowy cyfrowy korektor mowy, urządzenie opracowane przez prof. Andrzeja Czyżewskiego z Politechniki Gdańskiej. Od kilku lat w polskich przychodniach logopedycznych testowana jest jego trochę większa wersja przypominająca walkmana. Skorzystało z niej już...

Co setny Polak jąka się. Przypadłością tą dotkniętych jest od jednego do dwóch procent populacji dorosłych. Pomóc im może miniaturowy cyfrowy korektor mowy, urządzenie opracowane przez prof. Andrzeja Czyżewskiego z Politechniki Gdańskiej. Od kilku lat w polskich przychodniach logopedycznych testowana jest jego trochę większa wersja przypominająca walkmana. Skorzystało z niej już kilkuset jąkających się pacjentów i u większości z nich szybko poprawiła się płynność mowy. Miniaturowa wersja urządzenia prawie mieści się w uchu. Zasila ją bateryjka o napięciu 1,5 Volta, która wystarcza na około tydzień.



Jąkanie to zaburzenie płynności wypowiedzi wywołane skurczami mięśni biorących udział w mówieniu, na przykład mięśni oddechowych, krtani, warg, języka. Tego typu kłopoty ma 10-15 proc. dzieci w wieku od dwóch do siedmiu lat (u chłopców występują one cztery razy częściej niż u dziewczynek). W okresie dojrzewania wada często się cofa. Korektory mowy nawet kilkunastokrotnie zwiększają skuteczność terapii logopedycznych.

Nie trzeba mówić do studni



Pierwsze aparaty umożliwiające płynne wypowiadanie się skonstruowano już w latach 50. Zastosowano w nich słuchowe sprzężenie zwrotne z opóźnieniem sygnału, czyli tzw. echo. Przykładem takiego urządzenia może być echokorektor zaprojektowany przez prof. Bogdana Adamczyka, kierownika Zakładu Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Na początku był to zwykły magnetofon szpulowy, który rejestrował dźwięki i po jednej dziesiątej sekundy je odtwarzał. Po wielu modyfikacjach stworzono sprzęt zapisujący i odtwarzający dźwięki elektronicznie. Osoba jąkająca się wypowiada się w sposób zsynchronizowany z własnym echem, co daje efekt tzw. chóralnej mowy. Urządzenie ma działanie psychologiczne. Pacjent nie jest osamotniony w kłopotliwej dla niego sytuacji, słyszy bowiem własne echo. Terapeutyczne działanie echa odkryto już dawno temu, gdy zauważono, że osoby jąkające się pochylone nad studnią mówią płynnie. Echo studni zmniejszało lęk przed mówieniem.

Ważna barwa głosu



Wielu badanych korzystających z echokorektora nie popełnia błędów w trakcie czytania. U części z nich następuje jednak znaczna zmiana prędkości mówienia. Zbyt długie stosowanie aparatu może się również przyczynić do utrwalenia negatywnych cech wymowy. Urządzenie opracowane przez prof. Andrzeja Czyżewskiego nie wykorzystuje efektu echa. Dzięki tzw. transpozycji widmowej głosu bardzo silnie zmienia jego barwę. Osoby korzystające z urządzenia zyskują większą pewność siebie, a rytm ich mowy się uspokaja. Urządzenie posiada możliwość płynnej regulacji natężenia dźwięku, co pozwala na dostosowanie sygnału słyszanego w słuchawkach do indywidualnych potrzeb. W celu wybrania konkretnego algorytmu, wystarczy jedynie ustawić w odpowiedniej pozycji przełączniki znajdujące się w urządzeniu.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, na wiosnę rozpocznie się produkcja. Zadania tego podjęła się firma współpracująca z Politechniką Gdańską. Urządzenie będzie kosztować ok. 1000 złotych. Inne tego typu, ale produkowane na Zachodzie, kosztują kilka tysięcy dolarów.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki