Jak wynika ze statystyk, 0,2-0,4 proc. noworodków i 0,5-1 proc. rocznych dzieci ma wady słuchu. Na szczęście w Polsce realizowany jest bardzo skutecznie program przesiewowych badań słuchu u noworodków. Nawet u bardzo małych dzieci można starać się leczyć wady słuchu poprzez zastosowanie różnych aparatów wprowadzanych do ucha. Ma to jednak skutki uboczne i może zaburzać rozwój aparatu słuchowego dziecka. Teraz leczenie będzie łatwiejsze, bowiem Polscy naukowcy z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach k.Warszawy, przy współpracy naukowców z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu z Politechniki Gdańskiej, opracowali przełomowy wynalazek – bezkontaktowy aparat słuchowy. Umożliwia on niemal od chwili narodzin stymulację rozwoju mowy dziecka z rozpoznaną wadą słuchu. Całe urządzenie montowane jest przy łóżeczku dziecka i składa się z zestawu mikrofonów, elektronicznego procesora dźwięku i głośników. Dźwięki, które opiekunowie wypowiadają do dziecka przez mikrofon, są przetwarzane przez procesor tak, by były dostosowane do istniejącej wady słuchu i stawały się dla dziecka słyszalne. Tak wczesna rehabilitacja jest bardzo ważna, bo polepsza wyniki późniejszego leczenia. Nim wynalazek stanie się ogólnodostępny, musi jeszcze przejść dodatkowe testy.