Logo Przewdonik Katolicki

200 lat, Pani Agnieszko!

Lucyna Muniak
Fot.

Starszą panią, przemierzającą niemal każdego dnia pieszo drogę z domu do kościoła pw. św. Jakuba Apostoła w Murowanej Goślinie, znają chyba wszyscy mieszkańcy tego miasta. Jednak nawet i oni nie zawsze są świadomi, że starsza pani przeżyła ponad wiek. Pani Agnieszka Gronowska jest wyjątkowa. Ukończyła 101 lat, a zdrowia, wigoru i poczucia humoru mógłby jej pozazdrościć niejeden...

Starszą panią, przemierzającą niemal każdego dnia pieszo drogę z domu do kościoła pw. św. Jakuba Apostoła w Murowanej Goślinie, znają chyba wszyscy mieszkańcy tego miasta. Jednak nawet i oni nie zawsze są świadomi, że starsza pani przeżyła ponad wiek. Pani Agnieszka Gronowska jest wyjątkowa. Ukończyła 101 lat, a zdrowia, wigoru i poczucia humoru mógłby jej pozazdrościć niejeden dwudziestolatek.



Pani Agnieszka Gronowska urodziła się 9 stycznia 1904 roku w Murowanej Goślinie. Pamięta naukę w języku niemieckim w tutejszej szkole powszechnej, I wojnę światową, powstanie wielkopolskie. Pamięta wybuch
II wojny światowej i chwilę wyzwolenia. - Lata szkolne to trudny czas życia pod zaborem pruskim - wspomina. - Musieliśmy uczyć się wszystkiego po niemiecku. Jednak na religii u księdza modliliśmy się po polsku! - dodaje.
Ojciec pani Agnieszki zginął podczas I wojny światowej. Mama musiała sama wychowywać czwórkę dzieci. - Wpoiła nam szacunek dla pracy ludzkich rąk - opowiada szacowna jubilatka. - Nauczyła nas dyscypliny oraz tego, że należy szanować drugiego człowieka i samemu zapracować na własne utrzymanie.
W domu rodzinnym nie przelewało się, więc Agnieszka od najmłodszych lat, zaraz po ukończeniu szkoły powszechnej, musiała pracować. - O pracę było wtedy trudno, kto wie czy nie trudniej niż obecnie - wspomina. Aby zdobyć pracę, trzeba było niejednokrotnie opuścić dom rodzinny. Pani Agnieszka pracowała najpierw w Owińskach, w szpitalu psychiatrycznym, gdzie zdobyła zawód pielęgniarki. Dni wypełniała jej niełatwa praca, ale znalazł się również czas na
robótki ręczne. Zgrabne palce pani Agnieszki potrafiły wyczarowywać cuda. To dlatego w okresie dwudziestolecia międzywojennego bielizna ołtarzowa w kościele farnym w Murowanej Goślinie pochodziła wyłącznie z "produkcji" jubilatki.
W czasie II wojny światowej pani Gronowska była zatrudniona jako pomoc domowa u Niemców w Poznaniu. Po wyzwoleniu znów wróciła do pracy w szpitalu psychiatrycznym. Tym razem na terenie ziem odzyskanych w Obrzycach.
- Praca w szpitalach dla psychicznie i nerwowo chorych jest bardzo trudna, ale ja ją lubiłam - mówi.
Życie pani Agnieszki było zawsze bardzo aktywne i twórcze. - Przez wszystkie lata mojej pracy zawodowej nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim - wspomina. Potwierdzają to znajomi. - Do dziś, największą trudnością jest przekonanie pani Agnieszki, że powinna z jakąś dolegliwością zgłosić się do lekarza - opowiada jedna z sąsiadek.

Pamięć i życzenia



W niedzielę 9 stycznia 2005 roku pani Agnieszka Gronowska ukończyła 101 lat! Z tej okazji w sobotni wieczór, 8 stycznia br., odbyła się uroczysta Msza św. w intencji dostojnej jubilatki.
Wszystkie ławki wypełniły się po brzegi. Mieszkańcy miasta, rodzina, sąsiedzi oraz przedstawiciele lokalnych władz wspólnie modlili się w intencji starszej pani. Były kwiaty, drobne upominki oraz życzenia - oczywiście 200 lat! W zdrowiu, dobrym samopoczuciu oraz humorze. Do nich dołącza się również redakcja "Przewodnika Katolickiego Archidiecezji Gnieźnieńskiej" - długich lat w zdrowiu, dobrym humorze oraz wielu życzliwych ludzi w Pani otoczeniu, Dostojna Jubilatko!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki