Prawo świeckie zawiera normy, którym przysługuje także moc zobowiązania w sumieniu. Wynika to z całej struktury życia społecznego i roli władzy i jej autorytetu. Jednakże ta moc obowiązywania w sumieniu zakłada spełnienie przez normy prawa świeckiego pewnych koniecznych warunków. Tak więc po pierwsze, norma musi być godziwa (zgodna z prawem naturalnym). Dlatego niezależnie na przykład od kształtu zapisu ustawy zezwalającej na śmierć (w postaci eutanazji czy aborcji) czy też ustawy zezwalającej na legalizację związków homoseksualnych, takie prawo jest niegodziwe, a zatem nieobowiązujące w sumieniu (pośrednio przypomniał o tym Jan Paweł II w "Pamięci i tożsamości"). Z tego też względu Papież apelował przed paru laty o większy sprzeciw sumienia ze strony sędziów rozstrzygających (zbyt łatwo) sprawy rozwodowe. Ponadto, prawo musi być uzasadnione (sprawiedliwe), a jego wydanie winno mieścić się w kompetencjach prawodawcy. Wreszcie prawo winno być możliwe do wykonania. W przeciwnym wypadku obowiązująca w tym względzie jest zasada: "ad imposibilia nemo tenetur" (nikt nie jest obowiązany do rzeczy niemożliwych) oraz ta, że prawo ludzkie nie obowiązuje w wypadku nieproporcjonalnie poważnych trudności, które jedynie przypadkowo wiążą się z zachowaniem danej normy. Trzeba także uwzględnić i to, że prawo winno być konieczne lub prawdziwie pożyteczne dla dobra wspólnego społeczności. Ta ostatnia kwestia jest dziś chyba szczególnie istotna.