Cykl wydawnictwa "Rafael" nazwany "Śladami..." reklamowany jest stwierdzeniem: "dla tych, którzy wiarę traktują serio". Trzeba przyznać, że hasło jest trafione, bo teksty zamieszczane w cyklu są faktycznie niebanalne i radykalne. Dotychczas ukazały się: "Śladami Miłosierdzia" oraz "Śladami Różańca". W najnowszym wydawnictwie tytuł nawiązuje do ogłoszonego przez Episkopat roku 2004 Rokiem Naśladowania Jezusa. W zamyśle autorów ten numer "Śladów..." ma być czymś w rodzaju "okna na podwórze" Mistrza z Nazaretu. Okazuje się bowiem, że to, jak naśladować Jezusa, wcale nie jest takie oczywiste. Naśladować to postępować jak On, ale czy w ogóle jest to możliwe? Niestety, jesteśmy zdolni głównie do tego, żeby słowa Jezusa łagodzić, mówiąc: "no tak, ale bez przesady" albo "nie można brać tego tak dosłownie". Dla tych, którzy mają takie właśnie pojęcie o naśladowaniu Jezusa, teksty, które przeczytają w tej publikacji, będą absolutnym szokiem. A autorami rozmów są m.in. o. Kłoczowski OP, ks. Roman Pindel, ks. Bogusław Mielec, ks. Andrzej Zwoliński, ks. Edward Staniek, ks. Marcin Godawa. Do tego mamy równie głębokie i radykalne teksty napisane na podstawie książek znanego jezuity Alfreda Cholewińskiego. Najbardziej radykalna jest przecież sama Ewangelia, której fragmenty czytane przez Jerzego Trelę i Krzysztofa Globisza na płycie CD dołączyło Wydawnictwo. Natomiast ks. Stanisław Wszołek zachęca do czytania Pisma Świętego w krótkiej książeczce również dołączonej gratis.
Jestem pod wrażeniem "Śladów" i to zarówno pod względem treści, jak i estetyki wydania . A więc, czy można być bogatym i naśladować Jezusa, czy łatwiej naśladować Go, będąc samotnym? Czy musimy płacić podatki, nie mając za co kupić chleba? Czy naśladowca Jezusa może być żołnierzem i czy zawsze trzeba mówić prawdę?