Tysiące wiernych wzięło udział w uroczystych Obchodach Milenium Śmierci Świętych Braci Męczenników w Kazimierzu Biskupim w diecezji włocławskiej w dniach od 5 do 9 września bieżącego roku.
Historię pierwszych polskich Świętych Braci Męczenników opisał ich przyjaciel św. Brunon z Kwerfurtu. To on po raz pierwszy podał dokładną datę ich męczeńskiej śmierci (noc z 10 na 11 listopada 1003 roku). Źródła milczą jednak na temat dokładnego miejsca tragedii. Do dziś trwa również spór, gdzie znajdował się erem, w którym mieszkali - w Międzyrzeczu nad Obrą czy też w Kazimierzu Biskupim.
Historia pierwszych polskich Braci Męczenników
W rzeczywistości braćmi byli tylko Benedykt i Jan przysłani z Włoch do kraju Bolesława Chrobrego przez przełożonego klasztoru o zaostrzonej, benedyktyńskiej regule, św. Romualda, aby szerzyć wiarę. Do nich wkrótce dołączyli trzej tutejsi nowicjusze: Barnaba, Izaak i Mateusz, a także Krystyn, który im posługiwał.
Bardzo szybko zakonnicy swoją pracowitością i pobożnością zasłużyli na szacunek okolicznych mieszkańców, a od władcy Bolesława Chrobrego otrzymali znaczną ilość srebra na potrzeby pustelni. Zakonnicy zwrócili skarb władcy, o czym jednak nie wiedzieli okoliczni rabusie (źródła nie są co do tego zgodne, być może byli to żołnierze Bolesława Chrobrego lub na pół pogańscy miejscowi chłopi), którzy najechali erem i zamordowali zakonników. Ocalał jedynie Barnaba, który był wówczas nieobecny. Morderców pojmano, a przed śmiercią mieli zeznać, że ich ofiary umierały z godnością.
Wieść o śmierci eremitów szybko rozeszła się po okolicy i wkrótce potem biskup poznański Unger udał się do Rzymu, rozpoczynając starania o ich kanonizację, której dokonał Papież Jan XVIII.
Dwa miejsca kultu
W czerwcu tego roku odbyły się uroczystości upamiętniające milenium męczeńskiej śmierci Pięciu Braci Męczenników w Międzyrzeczu w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. W dniach 5-9 września br. podobne uroczystości odbywały się w Kazimierzu Biskupim. To, gdzie się znajdowała ich pustelnia, zatarło się w mrokach historii, ale dzięki temu istnieją dwa silne ośrodki kultu świętych.
- Nawet, jeżeli nie wiemy, gdzie oni umarli, wiemy że umarli jako świadkowie wiary - przekonywał w słowie końcowym podczas Mszy św. w Kazimierzu Metropolita Gnieźnieński Arcybiskup Henryk Muszyński. - Ich śmierć to wielkie zobowiązujące dziedzictwo, które nam zostawili na polskiej ziemi. Krew męczeńska wsiąkła w tę ziemię i ona nas zobowiązuje do świadectwa życia chrześcijańskiego.
Kazimierskie milenium
Uroczystości milenijne kultu Świętych Polskich Braci Męczenników w Kazimierzu Biskupim miały bardzo uroczysty charakter. W organizację włączyli się zarówno przedstawiciele Kościoła, organizacji samorządowych i społecznych. Bardzo aktywnie włączyli się również mieszkańcy Kazimierza, którzy sami wykonali rekonstrukcje kaplic: Łosośka i św. Barnaby w Bieniszewie, gdzie znajduje się klasztor kamedułów. Przez trzy dni w Kazimierzu Biskupim i pobliskim Bieniszewie można było uczestniczyć w różnych imprezach towarzyszących. Odbyła się sesja popularnonaukowa z udziałem historyków badających okres, w którym żyli Bracia Męczennicy, zorganizowane zostały koncerty muzyczne oraz przedstawienia. W niedzielę 7 września bp Wiesław Mering, ordynariusz diecezji włocławskiej, poświęcił 17-tonowy obelisk upamiętniający 1000-lecie śmierci Świętych Polskich Braci Męczenników. Odbyła się również pielgrzymka z relikwiami, która, zatrzymując się w miejscach związanych z życiem świętych pustelników, przeszła do Bieniszewa. W poniedziałek, 8 września, odbyły się uroczystości główne, w których uczestniczyli zaproszeni goście, mieszkańcy, a także pielgrzymi. Nabożeństwom przewodniczyli oo. reformaci, oo. kameduli oraz księża marianie. Uroczystej Sumie odpustowej przewodniczył Nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, który w słowie końcowym zauważył, że krew męczeńska jest jak posiew, z którego wyrasta żniwo wiary na następne tysiąclecia.