Szczerze mówiąc, nigdy nie interesowałam się polityką tak, jak ostatnimi czasy. Kiedy byłam młoda, zespół Tilt śpiewał piosenkę Nie wierzę politykom. Powstała ona jeszcze za czasów PRL-u, więc właściwie można powiedzieć, że wszyscy w tym kraju zgadzaliśmy się z tym tekstem. Nie wierzyć tamtym politykom było czymś oczywistym. Ja jednak nie wierzyłam politykom nawet potem, kiedy większość miała w sobie gorące przekonanie, że już teraz będą rządzić nami ludzie prawi i uczciwi. Nie twierdzę, że wszyscy politycy to kłamcy, ale też nie mam do polityki jako takiej stosunku idealistycznego. Polityka jest tak daleka od idealizmu, jak stąd do księżyca lub jeszcze dalej. To prawda znana od zarania dziejów: władza demoralizuje. W dyplomacji chodzi o to, żeby się dogadać, a każdy kompromis ma swoją cenę. No więc nie wierzę i tak jakby coraz bardziej, bo też coraz częściej śledzę informacje ze świata polityki. Czy to przychodzi z wiekiem?
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 11/2025, na stronie dostępna od 10.04.2025