Logo Przewdonik Katolicki

Jezus znów w kinach

Anna Druś
fot. Materiały prasowe

Jeszcze nigdy polskie kina nie pokazywały odcinków serialu, ale dzieje się to właśnie teraz. Od 2 lutego w kilkudziesięciu miastach Polski kina wyświetlają pierwsze odcinki najnowszego sezonu serialu The Chosen – opartej na Ewangeliach filmowej historii Jezusa Chrystusa.

Młoda dziewczyna w niewidocznej ciąży dociera do położonego w górach miasteczka, gdzie otwiera jej starsza kobieta. Serdecznie się witają i wtedy je poznajemy: młodą dziewczyną jest Maria, a starszą kobietą Elżbieta. Właśnie ta scena rozpoczyna najnowszy, czwarty już sezon najpopularniejszego obecnie serialu chrześcijańskiego na świecie. W ciągu kilku lat wyświetlono go ponad pół miliarda razy, widownia dotychczasowych trzech sezonów liczy już 200 mln osób, oglądających kolejne odcinki w 20 różnych językach.
Do Polski serial trafił w 2020 r., zyskując coraz większą popularność i przyciągając coraz większe grupy osób. Przede wszystkim oglądano go na bezpłatnej platformie poświęconej serialowi i w aplikacji na smartfony, ale w ubiegłym roku udało się go wprowadzić zarówno do kin, jak i na ekrany telewizorów. The Chosen (ang. Wybrany/wybrani) zaczęła wyświetlać epizodycznie także Telewizja Polska.

Ewangelia z kontekstami
Zaplanowana na siedem sezonów opowieść o Jezusie Chrystusie obecnie jest w połowie swej realizacji. Wchodzący do ponad stu kin w całej Polsce sezon czwarty zaczyna się męczeństwem św. Jana Chrzciciela. Osadzając ewangeliczne sceny w kontekstach historii ze Starego Testamentu i dzieciństwa Jezusa, opowieść serialowa (sezon pierwszy) zaczyna się, gdy Jezus dopiero przygotowuje się do publicznego wystąpienia. W sezonie czwartym ma już skompletowane grono apostołów, zaczyna być znany w kręgach Rzymian i żydowskich przywódców religijnych, a atmosfera wokół Niego zaczyna się mocno „zagęszczać”.
Chociaż znajduje się w nim mnóstwo wątków nieopisanych w żadnej z Ewangelii, serial układa opowieść o Chrystusie w ciągu przyczynowo-skutkowym, starając się jak najwierniej oddać to, co w Ewangelii jest. Pomysł na niego bywa czasem porównywany do ignacjańskiej metody medytacji nad poszczególnymi perykopami: wyobrażenia sobie wszystkiego, co się na daną scenę składa, łącznie z zapachami, pogodą czy strojami.
Scenarzyści idą dokładnie tym tropem. Dopisują wątki, sytuacje czy postacie tylko po to, aby mocniej wybrzmiały historie dobrze znane wszystkim z niedzielnych czytań czy osobistej lektury Pisma Świętego. Szeroko posługują się przy tym wiedzą historyczną i kulturową dotyczącą Ziemi Świętej z I wieku naszej ery i jej mieszkańców. Aktorzy są dobrani tak, by naprawdę wyglądali jak mieszkańcy Bliskiego Wschodu; urodę „europejską” mają jedynie ci, którzy wcielają się w postaci Rzymian czy Greków, nie brakuje też osób ciemnoskórych, bo i tacy już wtedy emigrowali z Afryki nad Morze Śródziemne. Zadbano nawet o to, by ci, którzy grają Żydów, mówili po angielsku z bliskowschodnim akcentem.
To, co bohaterowie jedzą, jak się ubierają, jakie mają codzienne zwyczaje – również religijne – wszystko poszerza kontekst każdej z przedstawionych scen biblijnych. Widzimy, jak obchodzą żydowskie święta, jak wiążą cicit – modlitewne frędzle u szat, jakie modlitwy odmawiają po przebudzeniu, jak wygląda szabat w synagodze. Scenarzyści dopowiadają także to, o czym ewangeliści milczą, choć nas to ciekawi: w jakich „parach” szli na pierwszą misję apostołowie posłani po dwóch? Jak miała na imię uzdrowiona kobieta cierpiąca na krwotok? W jakich okolicznościach paralityk znad sadzawki Betseda został sparaliżowany? Jaką historię życia miała Maria Magdalena? Jak Jezus nauczał tłum liczący kilka tysięcy osób w czasach bez elektryczności i nagłośnienia?

Ewangelia dla współczesnych
Twórcom zależało, aby postaci – choć żyjące w zupełnie innych realiach niż my dziś – były jak najbliższe i identyfikowalne dla współczesnych. Dlatego apostołowie żartują, kłócą się czy rywalizują, dlatego Szymon Piotr i jego żona przeżywają problemy małżeńskie i dlatego faryzeusze i uczeni w Prawie tak mocno przypominają wielu współczesnych obrońców ortodoksji.
Taki pomysł na filmową opowieść o życiu Jezusa Chrystusa i Jego uczniów trafił na podatny grunt nie tylko w Stanach Zjednoczonych, gdzie powstał, ale i w Polsce. Choć przedstawiciele The Chosen Polska – stowarzyszenia odpowiadającego za obecność filmu w naszym kraju – nie ujawniają, ilu serial ma w naszym kraju widzów, można spodziewać się, że są ich tysiące. Na premierę czwartego sezonu, która odbyła się w Warszawie 26 stycznia, szybko sprzedały się wszystkie bilety, a licząca 1600 osób publiczność szczelnie wypełniła kilka sal w Multikinie w centrum stolicy. O wielkości polskiej publiczności niech świadczy fakt, że Polska była jednym z zaledwie trzech miejsc, gdzie zorganizowano premierę sezonu czwartego – po Londynie i Los Angeles.

Serial, który zmienia życie
Na wydarzenie przyjechali do Polski też z USA przedstawiciele twórców, w tym grający rolę Jezusa Jonatan Roumie oraz wcielająca się w postać Marii Magdaleny Elizabeth Tabish. Zanim rozpoczął się seans pierwszych dwóch odcinków nowego sezonu, opowiadali o osobistych doświadczeniach związanych z występem w The Chosen.
– Bóg sam pracował we mnie, aby przygotować mnie na rozumienie tego, co Jezus przechodził i Kim był, aby nas samych przeprowadzić przez historię, którą opowiadamy, ludzką opowieść Chrystusa. To na pewno ugruntowało moją relację z Nim i pchnęło mnie do tego, by być bardziej jak On w moim codziennym życiu – powiedział Jonatan Roumie w rozmowie z „Przewodnikiem”. Jego zdaniem najważniejsze przesłanie, jakie serial daje współczesnym ludziom jest takie, że Bóg jest dostępny, że Jezus przyszedł dla każdego, niezależnie od tego, skąd jest, przez co w życiu przeszedł albo co o Nim myśli.
Podobnie o swoim doświadczeniu mówiła Elizabeth Tabish – serialowa Maria Magdalena, z której już w pierwszym odcinku pierwszej serii Jezus wyrzucił siedem złych duchów. – Gdy uczestniczyłam w pierwszych przesłuchaniach do roli, byłam w podobnym miejscu w życiu, co moja bohaterka: zagubienie, brak poczucia sensu, stan zawieszenia. Ale dzięki tej roli zbliżyłam się do Boga, znalazłam Jego obecność we własnym życiu i można nawet powiedzieć, że rozwijam się sama wraz z rozwojem mojej postaci – mówi Elizabeth Tabish.
Podczas spotkania z publicznością podczas premiery w Warszawie aktorzy opowiadali również o tym, że dostają liczne sygnały od widzów na temat tego, jak serial zmienił ich życie. – Dostałem kiedyś długi list od jednej z kobiet oglądających The Chosen, która opisała swoje trudne zmaganie z depresją i myślami samobójczymi. Pisała, jak poruszył ją pierwszy odcinek serialu, w którym Maria Magdalena spotyka Chrystusa chwilę po tym, gdy chciała odebrać sobie życie. Tak zaczął się powrót do Boga tej kobiety – opowiadał Jonatan Roumie.

Gdzie oglądać
Wchodzący teraz na ekrany kin sezon czwarty jest według aktorów najbardziej poruszający z dotychczasowych odcinków The Chosen. Z trailerów wiemy, że zobaczymy w nim m.in. scenę z wskrzeszenia Łazarza i to, jak w siłę rośnie grono przeciwników Jezusa, nierozumiejących Jego nauczania.
Żaden z odcinków najnowszego sezonu nie będzie przez minimum trzy miesiące dostępny na bezpłatnych platformach, na których można oglądać dotychczas nakręcone trzy sezony serialu. Aby je zobaczyć, trzeba wybrać się do kina. Dystrybutorem filmu na Polskę jest Rafael Film, znany ze sprowadzenia na nasze ekrany takich produkcji jak Nieplanowane, Loyola czy Oblicze Jezusa. Dystrybutor oferuje pomoc w samodzielnym zorganizowaniu pokazów kinowych w miejscach, gdzie nie są one na razie przewidziane: wystarczy zorganizowanie grupy osób chętnych do obejrzenia, a seanse się odbędą. Do kin trafiają kilkuodcinkowe zestawy, więc w przypadku dużego zainteresowania widowni będzie można obejrzeć na dużym ekranie cały najnowszy sezon. Pełna lista kin grających obecnie serial The Chosen w Polsce znajduje się na stronie dystrybutora filmu.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki