Zjawisko prześladowań w skali globalnej dotyka już jednego chrześcijanina na 7, w tym jednego na 5 w Afryce i 2 na 5 w Azji. Dane te potwierdzają najnowsze raporty organizacji Open Doors oraz Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Stwierdzają też, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat nastąpiło drastyczne przyspieszenie skali prześladowań. Dodatkowo w 78 spośród badanych krajów poziom prześladowań uznano za co najmniej „wysoki”, podczas gdy te na poziomie „ekstremalnym” wzrosły z 11 do 13 w ciągu roku. O ile pierwsze miejsce w rankingach prześladowań zajmuje od 2002 r. Korea Północna, gdzie życie w wierze chrześcijańskiej jest niemożliwe, o tyle kolejne miejsca w niechlubnym zestawieniu zajmują Somalia, Libia, Erytrea i Jemen. Są to kraje, w których wiara chrześcijańska musi być wyznawana w tajemnicy, a w przypadku wykrycia, chrześcijanie – zwłaszcza konwertyci z islamu – narażeni są na śmierć.
Na szóstym miejscu znajduje się Nigeria, która jest rekordzistą pod względem liczby chrześcijan zabitych w wyniku przemocy dżihadystów. Jest ich 4118 z 4998 wszystkich na świecie – na drugim miejscu znajduje się Demokratyczna Republika Konga z liczbą 261 zabitych. W tym afrykańskim kraju odnotowano również największą liczbę porwań chrześcijan, 3300 z globalnej liczby 3906. Pakistan – również od zawsze niezmiennie znajdujący się w pierwszej dziesiątce krajów, w których życie chrześcijan jest najtrudniejsze – zajmuje siódme miejsce i drugie miejsce pod względem przemocy wobec chrześcijan. Na ósme miejsce z dziesiątego „awansował” Sudan, a tuż za nim znalazł się Iran. Dziesiąte miejsce zajmuje Afganistan, gdzie przemoc wobec chrześcijan spadła po tym, jak prześladowania w poprzednich latach doprowadziły wiele społeczności do ucieczki. Potem są Indie – 11 miejsce w rankingu – z największą liczbą aresztowanych chrześcijan, 2332 z 4125, a następnie Erytrea (400), Kuba (75) i Nikaragua (60). Wśród nowych krajów, w których prześladowania osiągnęły poziom „ekstremalny”, znalazły się Syria i Arabia Saudyjska. Te prześladowania to jednak nie wszystko.
Technologia przeciw wierze
Ataki na kościoły i miejsca kultu, nękania i ataki natury osobistej, ograniczenia działalności gospodarczej czy wolności przemieszczania… Rodzaje prześladowań wymieniać można długo. Zestawienia, takie jak wspomniane, wskazują jednak na coś jeszcze: wspólnoty chrześcijańskiej, jakkolwiek nie jest prześladowana i gdziekolwiek się to nie dzieje, nawet jeśli zmuszona jest uciekać, ścigana także za pomocą internetu, nie da się unicestwić. Przykładem jest Korea Północna, czy Nikaragua oraz oczywiście Chiny i Indie. Tertulian miał rację, „krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”.
Zwracając się do korpusu dyplomatycznego 8 stycznia 2024 roku, Franciszek powtórzył więc swoje zaniepokojenie prześladowaniami wiary i nowymi metodami, które są do tego wykorzystywane. Zwłaszcza sposobem, w jaki rządy „krajów rozwiniętych”, szczególnie tych, które lubią nazywać siebie „chrześcijańskimi”, zawierają pakty z krajami rozwijającymi się, pomijając naruszenia praw człowieka i wolności religijnej. Istnieje jednak nowa broń do kontrolowania, prześladowania i nękania wierzących, o której papież nie wspomniał. Badacze i eksperci nazywają to „cyfrowym prześladowaniem”. Dotyczy to również uchodźców, którzy przemieszczając się, pozostawiają cyfrowe ślady, także okazji, kiedy spotykają się na modlitwie. W wielu krajach wykorzystywane do tego celu jest to samo oprogramowanie, które wcześniej miało pomóc zapobiegać rozprzestrzenianiu się pandemii COVID-19. Liderem na tym polu są oczywiście Chiny, eksportując nawet swoje oprogramowanie do „monitorowania tego, co krąży w internecie i cenzurowania lub usuwania treści” do innych krajów świata, zwłaszcza na Globalne Południe. I tu pojawia się Nikaragua i odpowiedź na pytanie, czemu jeden samolot tak bardzo zainteresował katolicką opinię publiczną.
Nikaragua. Przypadek szczególny
Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka w opublikowanej
16 stycznia 2024 roku notatce przyjęło „z ulgą” zwolnienie z więzienia biskupów Rolando Álvareza i Isidoro Mory, piętnastu księży i dwóch seminarzystów z Nikaragui, prosząc jednocześnie o „zakończenie prześladowań religijnych” w tym kraju. Była to kolejna prośba z wielu, bowiem niewiele dotychczas zmieniło się w tym kraju. Nikaragua jest jednak przypadkiem szczególnym na mapie religijnych prześladowań po pierwsze z powodu ścisłej kooperacji z Chinami, a po drugie dlatego, że w katolickiej Ameryce Łacińskiej stanowi przypadek niechlubny.
Biskup Rolando Álvarez od sierpnia 2022 r. przebywał w areszcie domowym. Jednak po odmowie wejścia na pokład lecącego do Stanów Zjednoczonych samolotu z innymi 222 politycznymi więźniami, w lutym 2023 r. skazano go na dwadzieścia sześć lat więzienia. W lipcu następnego roku buntowniczy biskup ponownie odrzucił możliwość opuszczenia kraju, a w październiku tego samego roku znowu nie znalazł się wśród dwunastu księży wydalonych do Rzymu po następnym „porozumieniu” pomiędzy Stolicą Apostolską a Managuą. Ostatecznie jednak, z powodu „nieludzkich warunków” znalazł się na pokładzie lecącego do Rzymu samolotu.
ONZ przyjęło uwolnienie duchownych „z zadowoleniem”, ale potępiło wygnanie jako karę polityczną stosowaną przez dyktaturę Daniela Ortegi. „Konieczne jest – czytamy w oświadczeniu – pamiętanie, że zatrzymanie i wydalenie osób za korzystanie z podstawowych praw do wolności wyznania i wolności słowa stanowi naruszenie podstawowych zasad praw człowieka zapisanych w art. 18 oraz 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych”. ONZ uważa, że uciszenie Kościoła katolickiego, obrońców praw człowieka, społeczeństwa obywatelskiego i wszelkich głosów podejrzanych o krytyczny charakter jest „niezgodne z budową sprawiedliwego społeczeństwa i pokojowego współistnienia, tak pożądanego przez Nikaraguańczyków”. – Wzywamy rząd Nikaragui, aby w ślad za tym gestem (uwolnienia biskupów i księży – red.) podjął działania gwarantujące pełne poszanowanie wolności słowa, wolności religijnej i praw człowieka w kraju – czytamy w podsumowaniu oświadczenia. Prześladowania w Nikaragui jednak nie ustają. Według źródeł kościelnych rektor klasztoru San Juan Neumann w Chinandega (diecezja León), kilka dni po uwolnieniu biskupa Álvareza został aresztowany przez policję. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Nikaragui unieważniło też status prawny dziewięciu chrześcijańskich organizacji pozarządowych.
Katolicka opinia publiczna nazywa uwolnienie biskupa Rolando Álvareza udanymi negocjacjami między Stolicą Apostolską a reżimem prezydenta Nikaragui Daniela Ortegi. Biskup Álvarez, biskup Isidoro del Carmen Mora Ortega, dwóch seminarzystów i 15 księży przybyło już do Rzymu, są teraz gośćmi Stolicy Apostolskiej, a podczas modlitwy Anioł Pański papież Franciszek wspomniał o sytuacji biskupów i innych księży „pozbawionych wolności” w narodzie Ameryki Środkowej. Zapewnił o swojej „bliskości w modlitwie” i zaprosił lud Boży do modlitwy za Nikaraguę, wyrażając nadzieję, że „zawsze będzie szukała drogi dialogu, aby pokonać trudności”. Można się tylko zastanawiać, czy wobec wzrastającej skali prześladowań chrześcijan na świecie, działania Stolicy Apostolskiej okażą się wystarczające. Wkrótce może bowiem zabraknąć mieszkań w Watykanie dla prześladowanych gości Stolicy Apostolskiej.