Logo Przewdonik Katolicki

Piękno stworzenia

Michał Paluch OP
fot. Pexels

Czy rozumiem, że Niepokalane Poczęcie jest zaproszeniem do zachwytu nad stworzeniem w jego pierwotnym – niezniszczonym przez grzech – pięknie?

Czytania liturgiczne mają tym razem pomóc nam wejść w medytację nad Niepokalanym Poczęciem Matki Jezusa. W świetle tej prawdy wiary, dzięki zasługom swego Syna, Maryja została zachowana od skutków grzechu pierworodnego. Spróbujmy przyjrzeć się, na jakie tropy w interpretacji tego dogmatu wprowadzają nas kolejne czytania.
Fragment Księgi Rodzaju przypomina nam opis grzechu pierworodnego wraz ze słynną „protoewangelią”, czyli zapowiedzią ostatecznego zwycięstwa potomstwa niewiasty nad grzechem. Sygnalizuje zarazem, że podobnie jak istotny był udział niewiasty – Ewy – w grzechu pierwszych rodziców, tak istotny będzie udział niewiasty – nazwanej później nową Ewą – w zwycięstwie nad grzechem. Ponieważ zaś to potomstwo niewiasty ma odnieść ostateczne zwycięstwo („ono (!) ugodzi cię w głowę”), otrzymujemy prorocką zapowiedź tego, że szczególne miejsce Maryi w drodze wiary będzie związane z jej wyjątkową relacją z Chrystusem.
Drugie czytanie z Listu św. Pawła do Filipian przypomina nam z kolei, że sprawiedliwość i oczyszczenie dokonuje się zawsze za sprawą Chrystusa. Jeśli zatem tradycja Kościoła od wieków każe nam w Maryi zachwycać się Bożym stworzeniem w jego pierwotnym pięknie (por. antyfona „całaś piękna jest Maryjo”), to jest tak dlatego, że owoce tego, czego dokonał Syn, objęły od początku jej istnienia całość jej życia.
Przywołany fragment Ewangelii stawia niejako „kropkę nad i” i naprowadza nas na właściwą interpretację tego, na czym polega wysławiane przez tradycję piękno Bożej Rodzicielki. Jej fiat („niech mi się stanie”) jako odpowiedź na Bożą propozycję pozwala zrozumieć, że prawdziwe piękno stworzenia wypływa z woli podążania za słowem Bożym, dokądkolwiek nas ono poprowadzi, czyli na zdolności do ofiarowania Bogu wolności – tego, co najcenniejsze w życiu istoty rozumnej. Okazuje się też zarazem, co być może jeszcze bardziej niezwykłe, że prawdziwym, pierwszym imieniem Maryi, używanym przed tronem Bożym, jest Kecharitomene („Pełna Łaski”). To właśnie w taki sposób zwraca się do niej za pierwszym razem Boży posłaniec, uchylając jak gdyby przy tym przed nami rąbka tajemnicy dotyczącego niezwykłego miejsca Matki Jezusa w Bożym porządku.   

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki