Jest lato 1923 roku. Wincenty Szymborski, zarządca dóbr kórnickich, zaprasza do domu swojego przełożonego, ale jednocześnie przyjaciela – hrabiego Władysława Zamoyskiego. W ten sposób chce się z nim podzielić radosną nowiną: właśnie na świat przyszła jego córka. Jego gość – siwy, niepozorny starzec – widząc pacholę, być może nie uciekł od refleksji o przemijaniu. Dla niejednego myśl podsumowująca własne życie mogłaby być gorzka, ale nie dla niego.
Nie mamy pewności, czy powyższa scena faktycznie miała miejsce, niemniej biorąc pod uwagę zażyłość hrabiego z zarządcą jego dóbr – Wincentym Szymborskim, możemy domniemać, że miał on możliwość osobliwego spotkania z przyszłą nobliską – Wisławą. Literackie tropy, co za chwilę zobaczymy, będą mocno przeplatać się z życiem Władysława Zamoyskiego, choć akurat on sam nie pozostawił po sobie wielu zapisków. Nie pisał książek, pisał własne życie.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 39/2024, na stronie dostępna od 24.10.2024