Chrześcijanin ze swojej natury jest migrantem. Cały Lud Boży migruje nieustannie w kierunku królestwa Bożego, nigdzie na ziemi nie jest do końca „u siebie”. Całym życiem wychodzi do ziemi obiecanej, poszukując wolności. Tą odważną i być może dla wielu trudną do przyjęcia myślą papież Franciszek rozpoczyna orędzie na tegoroczny, 110. już Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, obchodzony w ostatnią niedzielę września.
Jak Mojżesz
Punkt wyjścia pociąga za sobą dalsze analogie. „Podobnie jak lud Izraela w czasach Mojżesza, migranci często uciekają przed uciskiem i wyzyskiem, niepewnością i dyskryminacją, brakiem perspektyw rozwoju. Podobnie jak Żydzi na pustyni, migranci napotykają na swojej drodze wiele przeszkód: doświadczają pragnienia i głodu; są wyczerpani trudami i chorobami; doznają pokusy rozpaczy” – pisze papież Franciszek.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 39/2024, na stronie dostępna od 24.10.2024