Logo Przewdonik Katolicki

Największy skarb

Michał Paluch OP
Fot. Unsplash

Czy prawda o trójjedyności Boga inspiruje mnie w myśleniu i życiu?

Chrzest w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, o którym mówi zakończenie Ewangelii św. Mateusza, jest bez wątpienia największym skarbem, którym mogą podzielić się z innymi chrześcijanie. Drugie czytanie – porywający fragment Listu do Rzymian – pomaga zrozumieć, dlaczego tak jest. Włączenie we wspólnotę uczniów Chrystusa jest włączeniem w życie Boże – sieć relacji, które dają wewnętrzną wolność. Razem z Synem Bożym, za sprawą działania w nas Bożego Ducha, stajemy się oto zdolni do stawania przed Bogiem nie tylko jako naszym Ojcem, ale wręcz jako naszym Tatą (użyte przez Pawła aramejskie słowo abba oznacza intymną, pełną bliskości relację). W ten sposób historia szczególnej więzi Boga z ludem wybranym, zainicjowana w Starym Testamencie i przypomniana nam w pierwszym czytaniu, znajduje swoje spełnienie, które przekracza wszelkie wyobrażenia. O ile zdecydujemy się na paschalną drogę Syna, jesteśmy wraz z Nim Bożymi dziedzicami!
Objawiona nam za sprawą śmierci i zmartwychwstania Jezusa trójjedyność Boga ma zatem swój egzystencjalny – praktyczny – wyraz. Niesie jednak także z sobą wiele innych intrygujących i przyprawiających o zawrót głowy konsekwencji.
Być może jedną z tych najbardziej zdumiewających jest rewolucja w podejściu do jedności. Skoro bowiem Bóg jest doskonałą jednością Osób, ale zarazem są to Osoby, które są od siebie rzeczywiście głęboko odrębne (Syn naprawdę nie jest Ojcem ani Duchem), to znaczy, że w Bogu ma swoje źródło zarówno wszelka jedność, jak i wszelkie różnice, które odnajdujemy w świecie stworzonym. Odwzorowaniem Boga trójjedynego w naszej rzeczywistości nie jest więc tylko jedność (to dla nas zwykle dość oczywiste), ale także różnorodność (to dla nas często nieoczywiste).
Taki zaś stan rzeczy musi przekładać się na nasz sposób myślenia o wzroście duchowym. Rozwój, przez który mamy upodabniać się do Boga, ma nie tylko polegać na potwierdzaniu siebie – jednej tożsamości, budowaniu jedności – ale ma być także uczeniem się szanowania i wydobywania tego, co nas różni. Budując jedność wspólnoty, nie mamy dążyć do zniwelowania różnic, ale do uczenia się przeżywania ich tak, by były dla nas bogactwem i darem.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki