Logo Przewdonik Katolicki

Sztuka współczesna otwiera oczy

Natalia Budzyńska
Mural autorstwa Maurizio Cattelana na fasadzie kaplicy więzienia dla kobiet, w którym mieści się pawilon Stolicy Apostolskiej podczas 60. Biennale Sztuki 2024 w Wenecji fot. G. BOUYS / AFP / East News

Na fasadzie kaplicy więzienia znajdującego się na wyspie Giudecca w Wenecji widnieje czarno-biały obraz stóp leżącego człowieka. Są brudne, jakby zakurzone. Kojarzą się z obrazem Opłakiwanie zmarłego Chrystusa Andrei Mantegni.

Autorem tego niezwykłego muralu jest włoski artysta Maurizio Cattelan. Ten sam, który kiedyś szokował instalacją La Nona Ora, przedstawiającą Jana Pawła II przygniecionego przez meteor. Na tegorocznym Biennale w Wenecji reprezentuje Pawilon Watykański. To jego stopy. Odpowiedzialny za watykański pawilon kard. José Tolentino de Mendonça, który sam jest poetą, a w Watykanie sprawuje funkcję prefekta Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, powiedział mediom, że dzieło Cattelana jest interesujące z religijnego punktu widzenia chociażby z tego powodu, że artysta ów dekonstruuje przedstawienia religijne.
Watykan nie pierwszy raz okazuje się otwarty na sztukę współczesną bardziej, niż można by się spodziewać. Po latach zastoju w relacji Kościoła ze współczesnymi artystami i dającym się odczuć lęku przed sztuką współczesną – co zresztą wciąż jest widoczne w Kościołach lokalnych – możemy zauważyć duże otwarcie na nowe inicjatywy i nowy język, którym mówi się o transcendencji i duchowości. Nie widać dzisiaj strachu przed zadawaniem trudnych pytań i próbami odpowiedzi na nie, bo najważniejsze są duchowe poszukiwania. Te pytania może zadawać człowiek, który Boga poszukuje, a nie tylko ten, który go odnalazł. Odpowiedzi natomiast wcale nie muszą być tak jednoznaczne, bo nie one są w relacji najważniejsze. Dlatego w wyborze kuratorów i artystów reprezentujących Pawilon Watykański Kościół nie kieruje się świadectwem ich życia chrześcijańskiego, ale intuicją. – Papież Franciszek wzywa nas do dialogu. Dialog nie toczy się jedynie z ludźmi, którzy są naszym odbiciem – powiedział kard. Tolentino de Mendonça. I dodał, że w związku z tym Watykan nie chce wykluczać artystów, którzy wydają się sceptyczni czy wręcz krytyczni wobec Kościoła katolickiego.
Franciszek złamał w tym roku kolejne niepisane zwyczaje: po raz pierwszy pojawił się na biennale sztuki współczesnej, co wszyscy zrozumieli jako ważny krok Kościoła w otwarciu nie tylko na sztukę współczesną, ale i na współczesnych artystów.

„Moimi oczami”
Biennale w Wenecji to najważniejsza światowa wystawa sztuki współczesnej, która odbywa się z przerwami od 1907 r. Poszczególne kraje posiadają swoje pawilony, które znajdują się w parku Giardini (jest ich trzydzieści). Każde państwo zarządza swoim pawilonem i doborem ekspozycji. I tak np. pawilon polski został postawiony w 1932 r. Watykan po raz pierwszy pojawił się na biennale w 2013 r., a za ekspozycję odpowiedzialny był wówczas kard. Gianfranco Ravasi, wystawa była finansowana przez prywatnych sponsorów, a urządzenie jej powierzono m.in. włoskiej grupie artystów Studio Azzurro z Mediolanu, którzy specjalizowali się w nowych mediach i instalacjach wideo.
Za każdym razem organizatorzy Biennale zadają temat wystaw. W tym roku hasło brzmiało: „Foreigners Everywhere/ Obcokrajowcy są wszędzie”. Odpowiedzią państwa watykańskiego, a więc Kościoła, jest wystawa zatytułowana „Moimi oczami”, umiejscowiona w weneckim więzieniu dla kobiet. Na ten pomysł wpadli kuratorzy zaproszeni do tworzenia ekspozycji: Bruno Racine i Chiara Parisi. Ten pierwszy to francuski pisarz i były dyrektor Francuskiej Biblioteki Narodowej, Akademii Francuskiej w Rzymie i Centrum Pompidou w Paryżu. Natomiast Parisi to włoska historyczka sztuki i kuratorka wielu wystaw sztuki współczesnej, która rozpoczynała swoją karierę w Paryżu, współpracowała m.in. z Cattelanem, obecnie jest dyrektorką oddziału Centrum Pompidou w Metz. Miejsce weneckiej ekspozycji wybrali za aprobatą kardynała, który na konferencji prasowej powiedział, że decyzja ta była nieoczekiwana, ale przecież zgodna z nakazem Ewangelii i wezwaniem papieża Franciszka, aby nakarmić głodnych, przyodziać nagich i odwiedzić więźniów.
Oprócz muralu Maurizio Cattelana zobaczyć można pop-artowskie prace amerykańskiej byłej zakonnicy, zmarłej w 1986 r. Cority Kent, które zostały powieszone w więziennej jadalni. Był też czarnoskóry hip-hopowy choreograf Bintou Dembélé, który współpracuje z wieloma teatrami i podejmuje tematy postkolonializmu, a tym razem stworzył taniec, poprzez który więźniarki opowiadają swoje historie. Urodzona w Damaszku Simone Fattal, która żyła i wystawiała w Bejrucie, a obecnie mieszka i pracuje w Paryżu, tworząc ceramiczne rzeźby, stworzyła płyty z kamienia lawowego, na których zapisano fragmenty wierszy pisanych przez więźniarki. Claire Fontaine – to nazwisko jest nazwą kolektywu złożonego z dwóch artystów z Palermo, których prace to często konceptualne projekty – przygotowali neon, zamontowany na więziennym murze: duże przekreślone oko, które wyraża ślepotę społeczeństwa. Na ścianie dziedzińca umieszczony został inny neon: napis „Siamo con voi nella notte” („Jesteśmy z tobą nocą”). Była też brazylijska artystka Sonia Gomes, która tworzy rzeźby, wykorzystując jako materiał znalezione przedmioty i tkaniny, a także Claire Tabouret – Francuzka mieszkająca w Los Angeles, malarka i rzeźbiarka, portrecistka wykorzystującą archiwalne materiały i fotografie do tworzenia wspomnień. Małżeństwo amerykańskiej aktorki Zoë Saldañy i włoskiego artysty Marca Perego na potrzeby Biennale stworzyło krótkometrażowy film, w którym grają osadzone kobiety. Wszyscy oni, reprezentując różne rodzaje sztuk wizualnych, odpowiadają na wołanie papieża Franciszka, który bezustannie zachęca do zwrócenia uwagi na rzeczywistość uważaną za peryferyjną i wykluczaną z debaty kulturalnej. Stąd też więzienie, a raczej więźniarki – osoby, które w nim przebywają, bo przecież nie chodzi w tym wyborze miejsca tylko o mury, ale przede wszystkim o człowieka: tego obcego, niechcianego, innego. Pokazane prace, w powstawaniu i prezentacji których brały udział także więźniarki, obracają się wokół pojęć wolności, zemsty i uprzedzeń.
Klasztor z XIII w., potem zakład poprawczy dla prostytutek, wreszcie więzienie dla kobiet. Budynek położony na Lagunie Weneckiej do listopada pełni rolę Pawilonu Watykańskiego. Zwiedzających po miejscach, gdzie prezentowane są instalacje i prace, oprowadzają więźniarki.

Sztuka jako azyl
I tam właśnie swoje kroki skierował papież, kiedy przybył do Wenecji 28 kwietnia. Spotkał się najpierw z osadzonymi. Nie chciał, żeby było to oficjalne wydarzenie, ale rozmowa, podczas której „ofiarowujemy sobie nawzajem czas, modlitwę, bliskość i braterską miłość”. – Bóg chce, żebyśmy byli razem – powiedział do osiemdziesięciu więźniarek. Mówił dużo o przebaczeniu i nowym początku. Potem, w więziennej kaplicy, papież zobaczył się z artystami, wśród których, jak stwierdził, czuje się „jak w domu”. Kard. Tolentino de Mendonça zaznaczył, że wizyta papieża na Biennale Sztuki to wydarzenie historyczne, i rzeczywiście można je tak odbierać, gdy słyszy się słowa Franciszka, który widzi w sztuce siłę „wyzwolenia świata od bezsensownych i próżnych antynomii, które próbują zawładnąć w rasizmie, ksenofobii, nierównościach, zachwianiu równowagi ekologicznej i aporofobii – tym strasznym neologizmie oznaczającym strach przed biednymi”. Sztuka współczesna może otworzyć nam oczy – mówił Franciszek – na to, aby właściwie docenić wkład kobiet jako współtwórczyń ludzkiej przygody. Wymienił Fridę Kahlo, Coritę Kent i Louise Bourgeois.
Herstoria w historii sztuki jest obecna dopiero od kilku lat, choć słynny esej Lindy Nochlin Dlaczego nie było wielkich artystek został napisany pół wieku temu. Papież zdaje sobie sprawę z pomijania roli kobiet w wielu dziedzinach życia społecznego. Umiejscowienie watykańskiego pawilonu w kobiecym więzieniu mówi o tym z całą mocą i oddaje głos kobietom odizolowanym, odrzuconym i pomijanym. – Sztuka ma status miasta azylu, miasta, które sprzeciwia się reżimowi przemocy i dyskryminacji, aby stworzyć formy humanizmu zdolne do uznania, włączenia, ochrony, ogarnięcia wszystkich. Każdego, począwszy od ostatnich – powiedział do artystów.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki