Logo Przewdonik Katolicki

Sztuka ewangelizacji czy ewangelizacja przez sztukę?

Michał Kłosowski
Lorenzo Quinn stworzył dzieło Support (pol. Wsparcie). Rzeźba to dwie gigantyczne dłonie wystające z wód Grand Canal, Biennale w Wenecji, 17 lutego 2018 r. | fot. Nicolas Messyasz/SIPA/East News

Weneckie Biennale, jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych na świecie, od czasów II wojny światowej jest refleksją nad kondycją świata w pomniejszeniu. Poprzez architekturę i sztukę wyrażają się tam bowiem idee rządzące współczesnym światem. W tym roku z okazji 60. odsłony Biennale Sztuki do Wenecji poleci papież Franciszek.

Cel podróży Franciszka na Weneckie Biennale jest jasny: pokazać, że Stolica Apostolska jest obecna także tam, gdzie zdaniem zwolenników zamykania religii w domach nie powinna.

Miszmasz sztuki z polityką
Pierwsze Biennale odbyło się w 1895 r., choć dopiero w 1907 r. na terenie wystawy zaczęto instalować zagraniczne, narodowe pawilony wystawowe. Po I wojnie światowej zaczął ujawniać się obecny charakter ekspozycji i większą uwagę zaczęto przykładać do sztuki nowoczesnej. W 1930 r. zarząd wystawy odebrano władzom Wenecji, a pieczę nad nią zaczął sprawować faszystowski wtedy rząd Włoch. W 1948 r., po przerwie spowodowanej II wojną światową, wystawę zorganizowano ponownie – zgodnie z przedwojennymi tradycjami, głównym jej nurtem była sztuka współczesna. W pierwszych latach powojennej historii wystawy prezentowano prace artystów europejskich, z czasem zyskując międzynarodowy charakter, by pod koniec XX w. otworzyć się zwłaszcza na artystów z Azji.
W latach 60. znaczenia nabrały tematyczne wystawy, organizowane przy okazji Biennale, stąd łatwo pogubić się wśród tego, czym w ogóle jest to wydarzenie. W tym roku odbędzie się bowiem 60. odsłona Biennale Sztuki, ale od 1980 co dwa lata odbywa się tam także Biennale Architektury, którego 18. odsłona miała miejsce w 2013 r., Biennale Designu, Festiwal Filmowy oraz wiele innych przedsięwzięć artystycznych – każde z nich mające w nazwie słowo „biennale”, z racji odbywania się co dwa lata. W zasadzie od samego początku każdemu z nich towarzyszy wiele emocji, przyciągając uwagę świata. W 1974 r. wystawę dedykowano Republice Chile – był to protest środowiska artystycznego przeciwko rządom Augusto Pinocheta.
Od samego początku polityka była obecna w Wenecji; sztuka lubi zaangażowanie, nie tylko obecnie. Przez wieki katolickie katedry, przyciągające wzrok ku niebu, były skandalem dla zapracowanego i zapatrzonego w siebie świata.

Krzyż, ołtarz i lekcjonarz
Od 2013 r. na głównym Biennale Sztuki obecna jest Stolica Apostolska. Inicjatorem powstania pawilonu był Benedykt XVI, który podczas swojego urzędowania zachęcał do odnowienia relacji między Kościołem a sztuką. Watykan nie zawsze jednak święci triumfy w Wenecji. W 1999 r. zwiedzający mogli zobaczyć szokujący, woskowy, naturalnej wielkości posąg, przedstawiający powalonego przez meteoryt papieża Jana Pawła II.
Punktem wyjścia dla obecności Stolicy Apostolskiej na Weneckim Biennale jest jednak zawsze Pismo Święte. W 2013 r. było to pierwsze 11 rozdziałów Księgi Rodzaju. Wówczas tytuł wystawy – Stworzenie, Niestworzenie, Odtworzenie – nawiązywał do idei „fundamentalnych dla kultury i tradycji kościelnej”, jak napisał wtedy kardynał Gianfranco Ravasi, postać stojąca za obecnością Stolicy Apostolskiej na Biennale.
Wtedy reakcje na pawilon były mieszane: od podziwu dla chęci Watykanu do nawiązania kontaktu ze światem sztuki po rozczarowanie, że Stolica Apostolska, historycznie najważniejszy mecenas sztuki w świecie zachodnim, wystawiła coś, co w niektórych kręgach jest uważane za rodzaj uniwersalnego duchowego miszmaszu. Jednak, jak stwierdził wówczas kurator watykańskiego pawilonu, Micola Forti, udział w Biennale był szansą dla Kościoła. – Obecność Stolicy Apostolskiej jest bardzo ważna: to sytuacja, w której można stworzyć przestrzeń do dialogu z różnymi ideami, innym myśleniem, innymi religiami – powiedział. – Tutaj, na Biennale, nie jest ważne, skąd jesteś: ważne jest tylko to, że jest miejsce, w którym możesz mówić.
W komentarzu, który opublikował wówczas między innymi niekoniecznie słynący z przyjaznego nastawienia do Kościoła brytyjski „The Guardian”, Micola Forti wskazał też na rozróżnienie między dziełami sztuki religijnej i liturgicznej a tymi, które nawiązują do idei duchowych. Podkreślił, że pawilon Stolicy Apostolskiej nie jest kościołem, że  to zupełnie inny kontekst. „Szanujemy go: to miejsce dla sztuki międzynarodowej z różnych kontekstów, filozofii, kultur i religii. Bardzo ważne jest jednak, aby Kościół miał relację z kulturą zewnętrzną: to pierwszy krok w kierunku mówienia i słuchania” – stwierdził Forti w 2013 r.
W Biennale Architektury Stolica Apostolska zdecydowała się po raz pierwszy wziąć udział w 2018 r. Pawilon składał się z dziesięciu małych kaplic zbudowanych w lasach wyspy San Giorgio Maggiore, a wszystkie inspirowane były kaplicą zbudowaną w 1920 r. przez Erika Gunnarda Asplunda na cmentarzu Woodland w Sztokholmie. Na watykańskiej ekspozycji replika mitycznej szwedzkiej kaplicy wyznacza początek trasy, która niczym stacje drogi krzyżowej obejmowała pawilony zaprojektowane przez różne zespoły architektów z całego świata: jednym z nich był sam Norman Foster.
Projekt, którego kuratorem był Francesco Dal Co, skłaniał jednak przede wszystkim do refleksji nad znaczeniem kaplic w XXI w. poprzez eksplorację tego typu budynków, ale traktowanych inaczej, oderwanych od tradycyjnych koncepcji: przestrzeni stworzonej z różnych powodów i dla różnych celów. Jak wskazał wcześniej Micola Forti: nie były to więc kościoły. Założenie było jednak takie, że każdy z nich musiał spełniać dwie istotne funkcje liturgiczne: przestrzeń na Pismo Święte i ołtarz. W każdej z kaplic znajdował się także krzyż. Nie był to więc kościół sensu stricte, ale miejsce, które mogło stać się odpowiednie do odprawienia Mszy. Przetaczała się przecież wówczas dyskusja nad obecnością religii w świecie. Komisja Praw Człowieka przy ONZ skrytykowała w tamtym roku francuskie przepisy „burqa ban”.

Franciszek na 60. Biennale Sztuki
Ostatnia wizyta duszpasterska papieża w Wenecji miała miejsce 13 lat temu – 7 i 8 maja przebywał tu Benedykt. Wcześniej Jan Paweł II był w Wenecji w 1985 r. W ramach zaplanowanej jednodniowej wizyty we włoskim mieście papież Franciszek pojawi się na Biennale w niedzielę 28 kwietnia. Wizyta ta jest pierwszą obecnością obecnego biskupa Rzymu na Biennale.
60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki, bo taką nazwę oficjalnie nosi La Biennale, to wydarzenie, którego tematem przewodnim w 2024 r. są cudzoziemcy i osoby marginalizowane. Już trafiło na pierwsze strony gazet ze względu na to, co organizatorzy opisali jako szczególny nacisk na artystów „queer”. Wizyta Ojca Świętego będzie skupiać się oczywiście głównie wokół watykańskiej wystawy dotyczącej praw człowieka, a to że na dzień wizyty wybrano niedzielę, także skłania do myślenia. Czy Franciszek odprawi Anioł Pański z weneckiego Biennale? Tego nie wiadomo, pewne jest jednak, że papież uda się do pawilonu Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajdzie się w więzieniu dla kobiet na weneckiej wyspie Giudecca. Jak wynika z oświadczenia Watykańskiej Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, kuratorami wystawy „With My Eyes” poświęconej tematyce praw człowieka są Chiara Parisi (kieruje Centre Pompidou-Metz) i Bruno Racine (pełnił m.in. funkcję dyrektora Centre Georges Pompidou i Bibliothèque Nationale de France).
Watykańska wystawa „ma na celu promowanie budowania kultury spotkania, która jest centralnym punktem nauczania papieża Franciszka” i ma opowiadać o „głodzie miłości, pragnieniu życia, uczucia, niepokoju o sens i wszystkim, co sztuka zawsze starała się odzwierciedlać i reprezentować”. Faktycznie, prawdziwa relacja zakorzeniona w miłości jest fundamentem wiary. Czy uda się to przekazać światu na Biennale? Wkrótce się przekonamy.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki