Logo Przewdonik Katolicki

Spór o istnienie

Szymon Bojdo
Portret Romana Ingardena autorstwa S.I. Witkiewicza | fot. commons.wikimedia.org

Dzięki jego pracy polska myśl filozoficzna doceniana była na forum międzynarodowym, w uznaniu tych zasług zyskał przydomek: „polski Arystoteles”. 130 lat temu urodził się Roman Ingarden.

Stosunkowo łatwo jest odtworzyć pierwszy okres życia filozofa, jest on bowiem dobrze udokumentowany, także poprzez tworzone przez niego zapiski i dokumenty, pamiętnik i listy. Urodził się więc 5 lutego 1893 r. w Krakowie, otrzymał imiona Roman Witold (jego syn to z kolei Roman Stanisław, polski fizyk matematyczny i japonista). Rodzina przyszłego filozofa miała pewien status społeczny, który opisywał w ten sposób: „Ojciec mój Roman zajmuje wysokie stanowisko w hierarchii urzędniczej, bo jest szefem departamentu budowy dróg wodnych w Galicji (…). Matka moja Witosława z Radwańskich, córka dawnych senatorów Rzeczypospolitej Polskiej i Krakowskiej bardzo dobra i pracowita, troskliwa i lękliwa matka, ma tylko ten feler (mówiąc po galicyjsku), że trochę za dużo mówi”.

Student o chłonnym umyśle
„(…) Co do mnie, to jeszcze mogę dodać, że jestem – według matki – naturą złośliwą i gburowatą o wybitnych zdolnościach. Według zaś moich «belfrów» – naturą uczuciową, gwałtowaną, namiętną obdarzoną pewnym polotem artystycznym. Jaki jestem, sam nie wiem”. Wspomniane zdolności to z pewnością wyjątkowe zamiłowanie do literatury; polskich klasyków znał niemal wszystkich, czytywał też opracowania teoretycznoliterackie, które jednak go nie satysfakcjonowały. Należał do klubu sportowego „Pogoń”, w którym ćwiczył lekkoatletykę, pisał też o swojej grze w piłkę nożną (na bramce), bieganiu i sportach łyżwiarskich. W 1911 r. rozpoczyna studia filozoficzne na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. Młody student o chłonnym umyśle jest jednak rozczarowany poziomem nauki i dostaje zgodę od ojca, by studiować za granicą. W związku z tym, że zna język niemiecki, wybiera spośród kilku niemieckich uniwersytetów – pada na Getyngę, akademickie miasto w Dolnej Saksonii. Tam ferment dyskusji akademickiej nie zamykał się tylko w murach uczelni, ale niemal przenosił się na ulicę, do kawiarń i na spotkania towarzyskie. Poza filozofią Ingarden studiował także matematykę i psychologię.

Fenomenolog, teoretyk literatury
W Getyndze zastała go I wojna światowa, jednak ze względu na problemy zdrowotne nie dołączył do żadnego z wojsk, także Legionów Polskich. Dzięki temu nie przerwał swojego kształcenia, które związał z jednym z ciekawszych filozofów tamtych czasów – Edmundem Husserlem. Dalsze studia podjął w Wiedniu (1914–1915) i u boku swojego mistrza we Fryburgu Bryzgowijskim, w roku 1918 obronił doktorat Intuicja i intelekt w ujęciu H. Bergsona. Grupa skupiona wokół Husserla powiększała się, a ich dociekania filozoficzne nazywa się fenomenologią. Ta metoda filozofowania nie jest łatwa do opisania, bowiem z jednej strony każdy, kto ją uprawiał, wypracowywał swego rodzaju własny system pojęć, a z drugiej – jej założenia ukryte są w nowym podejściu do języka filozoficznego. Husserl, który z wykształcenia był matematykiem, dążył do tego, by – jak twierdził – filozofia stała się na nowo dziedziną nauki (który to status wcześniej utraciła). Fenomenolodzy dążyli do opisania i oglądania świata takim, jakim on się jawi, jaki jest w istocie. W nastawieniu naturalnym mamy na temat świata pewne założenia, domysły, teorie, spekulacje. Fenomenologia nawołuje do ich odrzucenia po to, by przyjrzeć się światu tak, jak się on jawi. Praca filozofa miała sprawić, że świadomość stanie się czysta (pozbawiona założeń), będzie traktować świat wyłącznie jako fenomeny, zjawiska. Dążą oni do uchwycenia istoty tego, co dane. Po powrocie do Polski Ingarden podjął próbę, bardzo trudną, przeszczepienia na polski grunt tych założeń. Pracował jako nauczyciel filozofii, matematyki i języka niemieckiego. Pracował w Końskich, Lublinie, Warszawie i Toruniu. Pisał w tym czasie dużo, ukończył między innymi rozprawę habilitacyjną O pytaniach esencjalnych, którą ogłosił w 1924 r. na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W tym czasie opracowywał też swoją teorię dzieła literackiego, zakładającą m.in. warstwową budowę dzieła literackiego (warstwa językowo-brzmieniowa, warstwa językowo-znaczeniowa, warstwa uschematyzowanych wyglądów, warstwa przedmiotów przedstawionych). By to osiągnąć, porównywał podobieństwa i różnice warstwowej budowy literatury i innych sztuk, np. malarstwa i muzyki. Efektem tej pracy była książka O dziele literackim: badania z pogranicza ontologii, teorii języka i filozofii literatury, wydana jednak najpierw w Niemczech, w 1931 r.
Spory filozoficzne, które prowadził z przedstawicielami szkoły lwowsko-warszawskiej, oraz to, że nie był zwolennikiem rozwoju myśli romantycznej, w której splatają się ze sobą pierwiastki narodowy i religijny, sprawiły, że musiał szukać własnej niszy w świecie akademickim, a profesorem nadzwyczajnym został dopiero w 1933 r. (co pozwoliło mu na porzucenie pracy dydaktycznej).

Przyjaciel Edyty Stein
W czasie studiów w Getyndze Ingarden poznał i zaprzyjaźnił się z fenomenologami – uczniami Husserla, w tym także z Edytą Stein, Żydówką i jedną z pierwszych kobiet, która w Niemczech uzyskała stopień doktora. Jak wiemy, przeszła na katolicyzm, została karmelitanką, a życie straciła w obozie koncentracyjnym w 1942 r. Między 5 stycznia 1917 r. a 6 maja roku 1938 Edyta Stein i Roman Ingarden prowadzą początkowo bardzo intensywną, później coraz chłodniejszą i zdystansowaną korespondencję – dotyczy ona głównie fenomenologii, czytają jednak nawzajem swoje teksty, dyskutują o polityce w trakcie i po I wojnie światowej. W archiwum profesora zachowane są tylko listy napisane przez Stein, nie ma niestety jego pism. Pozostający przy swoich, realistycznych założeniach filozofii, Ingarden nie może zrozumieć konwersji i wstąpienia do zakonu Edyty. Ona jednak nie rezygnuje z wyjaśniania mu swoich doświadczeń: „Mijają już tedy trzy tygodnie, jak dla Edith Stein zabrzmiało podzwonne. W jej miejsce narodziła się teraz siostra Teresa Benedykta od Krzyża. Na użytek dnia powszedniego to jednak trochę przydługie, na co dzień nazywają ją więc siostrą Benedyktą. Nosi brązowy habit i biały kwef nowicjuszki, przystępując zaś do uroczystej służby na chórze, przywdziewa biały płaszcz. Z listem przesyła Panu obrazek, na którym zobaczy Pan, jak wyglądała w dniu, gdy składała śluby”. Dzięki tej przyjaźni w 1968 r. profesor Ingarden będzie mógł powiedzieć podczas wykładu, że jest jedynym człowiekiem na sali, który znał Edith Stein. A o przybliżenie informacji na jej temat poprosił go nie kto inny jak kard. Karol Wojtyła, krakowski biskup, dzięki któremu Stein zostanie 1 maja 1987 r. ogłoszona błogosławioną, a 11 października 1998 r. świętą. Na jego prośbę zajmuje się także doktoratami kilku księży, m.in. ks. Józefa Tischnera – o swoim mistrzu Husserlu.

Ontolog
W trakcie okupacji Ingarden pisze swoje najważniejsze dzieło: Spór o istnienie świata. Jak sam mówił, praca ta pozwoliła mu przetrwać najcięższe duchowe chwile. Konstruował ją w zasadzie do śmierci, w kolejnych publikowanych tomach. Zajmował się w nim bytem, czyli ontologią, zastanawiając się nad sposobem istnienia różnych zjawisk. System ten jest bardzo precyzyjny i dzieli byty na realne, idealne i intencjonalne. Różnią się one sposobem istnienia i formalną strukturą. Po wojnie pracę naukową podejmował do 1950 r., kiedy to stał się obiektem stalinowskich prześladowań. W tym czasie przetłumaczył na polski Krytykę czystego rozumu Kanta. W 1957 r. wrócił na stanowisko kierownika Katedry Filozofii, gdzie pracował do 1963 r., kiedy to przeszedł na emeryturę. Pozostał jednak aktywny do swojej nagłej śmierci w 1970 r., kiedy to źle się poczuł po wycieczce w górach. Był autorem oryginalnych tez z zakresu estetyki i filozofii, dzięki którym polska filozofia rozpoznawalna jest na całym świecie i do dziś motywuje do ciekawych sporów i analiz.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki