Byłem wraz z bratem twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził – wspominał August Lumière, jeden z francuskich wynalazców, pionier kinematografii. Przełom lat 80. i 90. XIX wieku był czasem, w którym wielu uczonych, inżynierów oraz konstruktorów europejskich i amerykańskich pracowało nad budową aparatu odtwarzającego ruch. Ostatecznie za miejsce, gdzie narodziło się kino, uznano Paryż, choć okazuje się, że to nad Wisłą powstało pierwsze takie urządzenie, a jego wynalazcą był właśnie Prószyński.
Ślizgawka w Łazienkach
Urodził się w 1875 r. w Warszawie w rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych. W kamienicy przy Nowym Świecie zbierała się wówczas warszawska inteligencja, co miało wpływ na rozwój szerokich zainteresowań Kazimierza. Zawsze też był aparat fotograficzny. Jako trzynastolatek przyszły wynalazca – wspólnie z przyjacielem ze szkoły realnej Mieczysławem Karłowiczem, późniejszym kompozytorem – urządzał zabawy i przedstawienia przy pomocy luster i lamp przyćmionych. Przeprowadzał także doświadczenia z elektrycznością i organizował pokazy fotograficzne. W 1894 r. Kazimierz Prószyński rozpoczął studia na Wydziale Technicznym Szkoły Specjalnej Sztuki, Rzemiosł i Górnictwa w Liège w Belgii. Już na pierwszym roku wpadł na pomysł aparatu do zdjęć i projekcji filmowych.
Kadry jednego z pierwszych polskich filmów Ślizgawki w Łazienkach reprodukowane w polskiej prasie.
fot. WIKIPEDIA
Ostatecznie skonstruował go w Warszawie i nazwał pleografem, dając praktyczny początek kinematografii na ziemiach polskich. Prószyński dokonywał nim zdjęć z natury i rzucał je na ekran, pokazując szereg krótkich scenek z życia codziennego. Okazało się jednak, że pleograf nie jest urządzeniem doskonałym, gdyż zawodziła synchronizacja przesuwu taśmy filmowej i przerw świetlnych. Wynalazca od nowa podjął obliczenia i przebudowę niektórych części urządzenia. W tym czasie w Paryżu bracia Lumière, posiadający już znane nazwisko oraz większe zaplecze finansowe, zademonstrowali pierwsze krótkometrażowe filmy kinowe, dzięki którym to oni zdobyli sławę twórców kinematografii, choć to Prószyński rok wcześniej, czyli w 1894 r., uzyskał patent na pleograf. „Gdyby się urodził pod szczęśliwą gwiazdą, dziś mówilibyśmy o światowej pleografii, a nie o kinematografii” – stwierdził krytyk filmowy Anatol Stern. Amerykański naukowiec Edward W. Morley nazwał Prószyńskiego „Kolumbem kinematografii”.
Dopiero w 1898 r. Kazimierz Prószyński zaprezentował nowy, ulepszony aparat – biopleograf. Wynalazca zrealizował nim kilka krótkometrażowych filmów z życia warszawskich ulic, m.in. Ulica Franciszkańska czy Ślizgawka w Łazienkach, prezentująca łyżwiarzy na ślizgawce Warszawskiego Towarzystwa Łyżwiarskiego. Dokument ten nie zachował się, znanych jest tylko kilka ujęć. Prószyński nakręcił także prawdopodobnie pierwszy polski film fabularny Powrót birbanta, w którym zagrali Kazimierz Junosza-Stępowski oraz Władysław Neubelt.
Koronacja Jerzego V
Natomiast bez wątpienia Prószyński jest wynalazcą pierwszej na świecie kamery ręcznej. Aeroskop, który nie posiadał statywu i był napędzany sprężonym powietrzem, został opatentowany w 1909 r. we Francji, a w 1910 r. w Wielkiej Brytanii. Kamera była produkowana na skalę przemysłową zarówno w Londynie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Było to niekwestionowane osiągnięcie Prószyńskiego. Otworzyło ono także nowy rozdział nie tylko w historii techniki filmowej, ale również kinematografii. Jeden z egzemplarzy aeroskopu znajduje się w Muzeum Techniki w Warszawie. Aeroskop był napędzany sprężonym powietrzem, dzięki czemu operator nie musiał kręcić korbką, tak jak to działo się w ówczesnych kamerach. Powietrze w kamerze sprężało się za pomocą zwykłej pompki, podobnej do rowerowej. Raz napompowany aeroskop pracował przez około 11 minut.
Przed powstaniem aeroskopu zdjęcia filmowe można było wykonywać przy pomocy ciężkiego statywu. Operator przywiązany był do miejsca, a jeśli je zmieniał, to z całym zespołem asystentów, którzy musieli przenosić poszczególne elementy urządzenia. Ważąca zaledwie kilka kilogramów skrzynka aeroskopu stanowiła rewolucję pod względem ciężaru. Umożliwiło to operatorowi robienie zdjęć filmowych w dowolnym miejscu i czasie. Oznaczało to narodziny reportażu filmowego oraz filmu dokumentalnego. To właśnie z pomocą aeroskopu Prószyński sfilmował w 1911 r. w Londynie uroczystości koronacyjne Jerzego V. Aeroskopem wykonano również pierwsze zdjęcia konne oraz lotnicze.
Kamera na wojnie
O wynalazkach Kazimierza Prószyńskiego więcej mówiło się na świecie niż w Polsce. Na posiedzeniu Francuskiej Akademii Nauk Ludwik Lumière, wskazując na obecnego tam Kazimierza Prószyńskiego, powiedział: „Panowie, stoi przed wami pierwszy człowiek w kinematografii, ja jestem dopiero drugi”.
Aeroskop Prószyńskiego został zatwierdzony przez brytyjskie Ministerstwo Wojny do użytku przez operatorów wojennych. „W czasie I wojny światowej pisma ilustrowane drukowały te fotografie i one zawsze były z podpisem wyjaśniającym, że to jest właśnie ten nowy aparat do zdjęć, który może być stosowany w każdej okoliczności z ręki” – opowiadał brat Kazimierza, Marek Prószyński. Ze względu na wypadki jakie zdarzały się, kiedy operator zafascynowany wspaniałym sprzętem zaczynał zapominać o własnym bezpieczeństwie i z tego powodu często był poszkodowany, a nawet ginął, aeroskop nazwano „kamerą śmierci”.
W roku 1922 r. Prószyński skonstruował popularny amatorski aparat filmowy, który nazwał „Oko”. Konstruował także urządzenia na potrzeby drukarni. Założył firmy związane z produkcją filmową i wytwarzaniem sprzętu.
Więzień 129957
Poza dokonywaniem wynalazków Kazimierz Prószyński pisał felietony do „Gazety Świątecznej”, której był współwłaścicielem. Do 1939 r. opublikował kilkaset artykułów o treści społecznej, ekonomicznej i politycznej. W około 50 z nich na łamach czasopism polskich i zagranicznych opisywał swoje wynalazki. Sporządził również listę znanych ludzi urodzonych w Polsce w czasach od utraty niepodległości aż do roku 1912.
Po wybuchu II wojny światowej zaangażował się w działalność konspiracyjną. Został aresztowany przez Niemców, a po dziesięciu dniach zwolniony. Następnie ukrywał się u swych przyjaciół w Szczytnie koło Sochaczewa. Ponownie, tym razem z żoną i córką, został aresztowany podczas powstania warszawskiego. Wywieziono go początkowo do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, a następnie do Mauthausen-Gusen, gdzie zmarł 13 marca 1945 r. jako więzień numer 129957. Symboliczny grób wynalazcy i pioniera kinematografii znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim.
Niestety, wynalazki Prószyńskiego na wiele lat zostały zapomniane, a Polak nie doczekał się takiej sławy, jak chociażby bracia Lumière. W 2017 r. Narodowe Centrum Kultury Filmowej w ramach eksperymentalnej rekonstrukcji odtworzyło biopleograf Prószyńskiego, czyli jak je określał wynalazca: „przyrząd służący do kopiowania z natury i odtwarzania wrażeń świetlnych, jakie odbiera oko nasze przy wszelkich widocznych ruchach ciał z zachowaniem wrażenia ciągłości danych ruchów”.