Logo Przewdonik Katolicki

Boża (nie)skuteczność | X niedziela zwykła

Michał Paluch OP
fot. Unsplash

Na czym polega dla mnie skuteczność?

Dlaczego Jezus nie oparł się w tworzeniu swojej grupy uczniów na faryzeuszach – na tych, którzy byli duchowo wyrobieni, przygotowani, by w lot zrozumieć i uchwycić Jego intencje? Przecież wielu z nich naprawdę szukało Boga, nie wszyscy byli zepsuci. Czy nie można byłoby uczynić więcej dobra, lepiej wykorzystując ludzi prawdziwie pobożnych? Jezus jednak, miast zwracać się do nich, powołuje celników, jakichś rybaków, prześladowców Kościoła. Skończy się to zresztą tak, jak pamiętamy: głowa Kościoła go zdradzi, prawie wszyscy uciekną w chwili próby. Można mieć wrażenie, że nie najlepsza była polityka personalna Jezusa.
Podobnie jest też z wkraczaniem Boga w ludzką historię. Zamiast wybrać którąś z rozwiniętych i subtelnych kultur tego czasu – egipską, grecką albo rzymską – z jej siłą oddziaływania, która pozwoliłaby Dobrej Nowinie z dnia na dzień objąć wielkie imperium – wybiera peryferyjny lud nomadów, niespecjalnie intelektualnie wyrobiony i z natury bardzo wojowniczy. Można mieć wrażenie, że nie najskuteczniejszy był Boży pomysł na PR.
Dlaczego właśnie tak dokonały się Boże dzieła w świecie? Dlaczego wydaje się, że nie najlepszych wybiera? Dlaczego Bóg działa w świecie tak, jak gdyby nie przejmował się naszymi miarami skuteczności?
Na odpowiedź na te pytania naprowadza nas Ewangelia: Boża skuteczność nastrojona jest na leczenie chorych, nawracanie grzeszników, ogarnianie miłosierdziem. Nie jest ona obliczona – jak często jest z nami – na potwierdzanie siebie. Bóg chce skuteczności, która będzie wyzwalać i ocalać, w której będzie miejsce dla każdego.
Nie jest tak bynajmniej dlatego, że Bóg jest bezsilny. Miłosierdzie nie jest wynikiem jakiejś słabości w Bogu. Jest wręcz przeciwnie: to dlatego, że Bóg jest wszechmocy, nie potrzebuje co chwilę nerwowo potwierdzać siebie przez pakt z silnymi, może pozwolić sobie na to, by zwrócić się do tego, co woła o Jego pomoc.
Tak bardzo potrzebujemy dziś porzucenia ludzkiej, pysznej skuteczności, a postawienia na Bożą skuteczność miłosierdzia; skuteczność, która potrafi czekać na słabszego; skuteczność, która czasem nie zawaha się po ludzku przegrać, wiedząc, że tak naprawdę tylko z Jezusem można zwyciężyć ten świat.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki