Logo Przewdonik Katolicki

Droga w złym kierunku

Michał Szułdrzyński
fot. Magdalena Bartkiewicz

Kompetencje komisji mieszają działania służb kontrwywiadowczych, prokuratury oraz sądu, gdyż komisja ma mieć według ustawy prawo pozbawiać obywateli możliwości pełnienia funkcji publicznych.

Choć staram się zachowywać pewien dystans do polityki i opisywać raczej pewne współzależności, analizować procesy, emocje, idee, zachowując spokój, to jednak są chwile, gdy jestem bezradny. Bezradny wobec czegoś, co wydaje mi się jakimś katastrofalnym nieporozumieniem, zejściem w bardzo niebezpiecznym kierunku. 
Poprzedni raz takie wrażenie miałem, gdy partia rządząca przegłosowała ustawę tzw. Lex TVN, której jedynym celem było zmuszenie Amerykanów do sprzedaży tej stacji telewizyjnej. Zjednoczona prawica od dawna traktowała TVN jako swego głównego oponenta, nawet w czasach, gdy notowania PO spadały poniżej 20 procent. PiS uważał stację mieszczącą się w Warszawie przy ulicy Wiertniczej za główną siłę opozycyjną. PiS mogło jakiejś telewizji nie lubić, ale przyjęcie ustawy wymierzonej w jeden podmiot gospodarczy, a konkretnie w jego właściciela, było przekroczeniem bardzo cienkiej granicy między państwem, w którym umawiamy się na demokrację i wolność słowa, a takim, w którym ktoś nagle zaczyna używać prawa do eliminacji przeciwników politycznych i ograniczania wolności mediów. Na szczęście przy okazji lex TVN prezydent Andrzej Duda wyszedł poza sympatię swojego macierzystego środowiska politycznego i zawetował ustawę. 
I podobne wrażenie mam teraz, gdy PiS przegłosował ustawę o specjalnej komisji mającej ustalić rosyjskie wpływy w Polsce. Gdyby to była zwykła komisja śledcza, mimo ostrego sporu politycznego, można by ją zaakceptować. Komisja śledcza bowiem to ciało wchodzące w rolę prokuratora, przesłuchuje świadków, przegląda dokumenty i w sposób dość widowiskowy stara się dojść do prawdy, ustalić prawdę o wydarzeniach, których nie sposób ustalić innymi metodami (aczkolwiek osiem lat po tym, jak prawica przejęła prokuraturę, byłaby to czerwona kartka dla tej instytucji). Jednak PiS ustawą ustanowił komisję, której kompetencje mieszają działania służb kontrwywiadowczych, prokuratury oraz sądu, ponieważ komisja – czysto polityczne ciało – ma mieć według ustawy prawo pozbawiać obywateli możliwości pełnienia funkcji publicznych. 
Taka komisja bowiem nie ma wiele wspólnego z żadnymi zachodnimi standardami. Nawet katolicka nauka społeczna mówi o konieczności rozdziału władz między wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą, zaś taka komisja stanowi jawne naruszenie tych zasad. I nie ma znaczenia, czego ona dotyczy. Bo Rosja z pewnością ma w Polsce silne wpływy, z pewnością – a wiemy, że nie życzy nam dobrze – szykuje wobec naszego kraju jakieś niecne zamiary. Ale PiS od ośmiu lat ma kontrolę nad służbami specjalnymi, nad prokuraturą, wprowadza kolejne ustawy sądowe. Jeśli dziś powołuje komisję, to albo przyznaje, że wszystkie dotychczasowe działania były nic niewarte, albo – i tego się najbardziej obawiam – chodzi o zwykły polityczny spektakl, o pogwałcenie demokratycznych zasad tylko po to, by w kampanii wyborczej móc miotać najpoważniejsze oskarżenia pod adresem politycznych przeciwników. Szkoda, że tym razem prezydent nie zdecydował się na weto.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki