Biedni i samotni, zabezpieczeni, bo już doczekali się emerytury, aktywni, a nawet zainteresowani dalszą pracą, schorowani i wymagający stałej opieki – opinie o najstarszym pokoleniu są tak różne, jak różni są seniorzy. Żadne z tych określeń nie jest fałszywe, ale też żadne z nich nie zawiera pełnej prawdy o ich kondycji. W tej różnorodności można jednak znaleźć takie cechy, które dość jednoznacznie wskazują na to, jak wygląda jesień życia po polsku.
Telewizja i wnuki
Badania CBOS-u potwierdzają, że seniorzy są odzwierciedleniem całego naszego społeczeństwa. Z jednym drobnym wyjątkiem: emeryci są największym konsumentem telewizji, i to się nie zmienia od lat.
Pewna nowość pojawiła się natomiast w ich najmłodszej grupie, szczególnie wśród kobiet, które niedawno przeszły na emeryturę. Przyzwyczajone do codziennych kontaktów w miejscu pracy i także poza nią, w czasie pandemii zaczęły… opanowywać Facebook, który umożliwia im ,,wygadanie się” w szerszym gronie, a nie tylko z jedną znajomą przez telefon. – Swój profil na Facebooku założyłam jeszcze, gdy pracowałam – mówi Ewa Molenda, do niedawna pracująca w banku. – Teraz, gdy jestem na emeryturze i gdy żyjemy w takim towarzyskim ograniczeniu, mam codzienny kontakt ze znajomymi. Piszemy, wstawiamy zdjęcia, dzielimy się tym, co się u nas dzieje.
– Nie ma się co dziwić, że seniorzy wybierają najbardziej bierne formy spędzania czasu, bo widocznie te są dla nich najbardziej dostępne, dlatego też w sondażach korzystanie z telewizji od wielu lat ma wysokie notowania – mówi dr Andrzej Klimczuk z Kolegium Ekonomiczno-Społecznego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, autor prac z zakresu gerontologii i polityki społecznej. – Wśród tych najpowszechniejszych aktywności są także spacery, gotowanie, zajmowanie się domem, ogródkiem, działką i wnukami.
Znaczna część polskich seniorów odnajduje się w roli opiekunów dla wnuków. – Widać to szczególnie na wsi i w mniejszych miastach, gdzie przywiązanie do rodziny, utartych schematów jest nadal bardzo silne – kontynuuje dr Andrzej Klimczuk. – Nieco inaczej jest w dużych miastach, gdzie możliwości spędzania wolnego czasu są znacznie większe. Tu daje się zauważyć, że osoby, których młodość przypadła na lata 60. i 70., a które teraz przechodzą na emeryturę, zaczynają stawiać pewne warunki. Coraz częściej ci dziadkowie i babcie mówią, że mają swoje życie, zainteresowania, hobby i nie zamierzają wnukom poświęcać całego swojego czasu.
Marzenie o emeryturze
– Miałem już dość ciągłych zmian, reorganizacji, kolejnych szefów, niepewności, co będzie jutro – opowiada Tomasz Szymkowiak, były pracownik administracji publicznej. – To samo było u żony. Oboje odetchnęliśmy z ulgą, gdy przyszedł czas na emeryturę. Jakoś sobie finansowo poradzimy, najważniejszy jest spokój.
Praca przez część starszego pokolenia jest postrzegana jako wielkie obciążenie, coś, co jest fizycznym, nieprzyjemnym obowiązkiem, dlatego też źle kojarzą pracę i z utęsknieniem czekają na emeryturę. Ta kojarzy im się z odpoczynkiem, wolnością od obowiązków, pełnym relaksem. Tymczasem rzeczywistość często jest inna. Nierzadko okazuje się, że pojawia się brak celu w życiu, nuda, samotność, choroba, sytuacja finansowa nie jest najlepsza lub zwyczajnie senior nadal chce pracować.
Są dwie kategorie osób starszych, które kontynuują pracę zawodową po osiągnięciu wieku emerytalnego. Z danych przedstawianych przez GUS wynika, że na taki krok decyduje się około 6-7 proc. osób w wieku senioralnym. – Pierwsza z nich to ludzie wysoko wykształceni, posiadający unikalne kompetencje i umiejętności. Aktualnie do takich grup należą np. lekarze, pielęgniarki, rzemieślnicy, informatycy, nauczyciele. Te osoby, nawet jeśli przejdą na emeryturę, nadal mogą pracować i zarabiać, gdyż jest takie zapotrzebowanie – mówi dr Andrzej Klimczuk. – Druga grupa to seniorzy, którzy mają tak niską emeryturę, że nie pozostaje im nic innego, jak nadal pracować. W tym wypadku spora część tych osób dorabia bez formalnych umów i dlatego nie mamy ich ujętych w statystykach jako pracujących emerytów. Często takie prace jak opieka nad dziećmi spoza rodziny, udzielanie korepetycji są traktowane jako rodzaj przysługi, za którą seniorzy otrzymują finansową gratyfikację.
Samotni, chorzy ubodzy
Blisko jedna czwarta gospodarstw domowych w Polsce to gospodarstwa jednoosobowe. Według prognoz GUS, w 2030 r. ponad połowa z nich będzie prowadzona przez osoby powyżej 65. roku życia, w tym niemal co piąte przez osoby 80-letnie i starsze. W liczbach bezwzględnych to odpowiednio ponad 2,7 mln i blisko 900 tys.
Raport z badania jakości życia polskich seniorów, opublikowany przez GUS w 2020 r. – a więc bazujący na danych sprzed pandemii – wskazuje, że odsetek osób wyizolowanych społecznie rośnie wraz z wiekiem. Co dziesiąty senior powyżej 65. roku życia i co siódmy powyżej 75. roku życia nie utrzymuje kontaktów z nikim spoza swojego gospodarstwa domowego. Jeśli nałożymy na to dane o liczbie seniorów mieszkających samotnie, uzyskamy liczbę około miliona osób, dla których sformułowanie „nie mam nikogo” nie jest metaforą.
Także problemy finansowe, czy wręcz ubóstwo, to nadal aktualne zjawisko. – Ubóstwo dotyka przede wszystkim samotnych i przewlekle chorych seniorów – podkreśla Donata Majchrzak-Popławska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lesznie. – Odnotowujemy znaczny wzrost liczby seniorów, których właśnie z takich powodów musimy umieścić w DPS-ach. Rośnie także zapotrzebowanie na usługi opiekuńcze. To studnia bez dna. Właściwie każdego dnia przybywa osób potrzebujących takiej pomocy, a ponieważ niektóre działania, o które proszą nas podopieczni, nie mogą być wykonywane przez nasze opiekunki, zdecydowaliśmy się na włączenie do tej pracy pielęgniarek.
Praca dla seniora
Kolejnym niezaprzeczalnym faktem jest starzenie się polskiego społeczeństwa oraz wydłużanie życia na emeryturze. Zdaniem ekonomistów te dwa czynniki determinować będą rozwój tzw. srebrnej gospodarki. Chodzi zarówno o to, że to seniorzy będą stawać się coraz ważniejszym konsumentem, ale także że wiek 60+ nie będzie oznaczał końca aktywności społecznej i zawodowej.
– Jestem pod ogromnym wrażeniem inicjatyw, jakie od niedawna są podejmowane w Norwegii – mówi Ewa Gałka, prezes Stowarzyszenia Centrum PISOP w Poznaniu. – Polegają one na zachęcaniu seniorów do aktywności w trzech obszarach, w których mogą oni wykorzystać swoje kompetencje i doświadczenie zawodowe, a także nadal się rozwijać i podtrzymywać więzi z czynną jeszcze zawodowo częścią społeczeństwa.
Te trzy obszary to: wolontariat, praca tymczasowa oraz prowadzenie działalności gospodarczej. – W zależności od potrzeb środowiska, w którym żyją seniorzy, wolontariat może dotyczyć np. dzieci, edukacji, kultury, ekologii – kontynuuje Ewa Gałka. – Działania związane z podejmowaniem przez seniorów pracy tymczasowej niosą korzyści dla nich samych, gdyż zyskują możliwość podreperowania własnego budżetu oraz podtrzymują więzi zawodowe i społeczne, jak i dla firm, urzędów i instytucji, które w sytuacjach nagłych mogą zatrudnić kompetentnych pracowników, którzy dysponują czasem wolnym. Wreszcie trzeci obszar, w którym w Norwegii podejmowane są działania mające na celu aktywizację seniorów, to wsparcie w prowadzeniu własnej firmy. Okazuje się, że z uwagi na dużą wiedzę i doświadczenie osób starszych takie firmy bardzo dobrze radzą sobie na rynku, także w obszarze nowych technologii.
Trudno ocenić, czy tego typu próby aktywizacji seniorów przyjęłyby się w Polsce, ale – jak podkreśla Ewa Gałka – skoro szersze działania w tym zakresie nie są podejmowane, trudno przewidzieć ich efekty. – Jestem o tym przekonana, że są w Polsce osoby, które byłyby zainteresowane taką aktywnością, ale należałoby stworzyć odpowiednie ramy.