Logo Przewdonik Katolicki

Ujarzmienie reklamozy

Piotr Wójcik
fot. M Lasyk/REPORTER

Reklamy w przestrzeni publicznej przestały nam przeszkadzać. Nawet jeśli szpecą. A szkoda, bo można żyć w krajobrazie wolnym od chaosu reklam. Niektóre gminy się na to zdecydowały. Niestety, wciąż jest ich niewiele.

Przez większość czasu istnienia III RP traktowaliśmy wszechobecną reklamozę niczym żywioł. Po prostu pojawiała się w niektórych miejscach i trzeba było się do niej przyzwyczaić, zacząć z nią jakoś żyć. Przecież z wiatrem albo deszczem nie wygrasz. Chaos reklamowy rozpełzał się więc na kolejne obszary miast, miasteczek i wsi, a nawet miejscowości wypoczynkowych. Zasłaniał urokliwe krajobrazy i ładną architekturę. Mieszkańcy większości miast w Polsce mogli już zapomnieć, że można funkcjonować bez wszechobecnych obiektów wizualnych, oferujących nam bieliznę, napoje, telefony albo tanią wymianę opon. Od kilku lat w niektórych miejscach w Polsce ludzie starają się jednak walczyć z tym piątym żywiołem. Okazuje się, że można go poskromić. Od 2016 r. w rękach włodarzy gmin spoczywa instrument, który pozwala uporządkować przestrzeń publiczną, by nie raziła oczu i nie atakowała kolorami oraz krzykliwymi hasełkami. Wystarczy ten instrument zacząć wykorzystywać. Niestety wciąż uchwały krajobrazowe przyjęła zdecydowana mniejszość gmin w Polsce. Chociaż w miejscach, gdzie zostały one przyjęte, efekty bywają spektakularne.

Niechciane kodeksy
W 2015 r. przyjęta została ustawa krajobrazowa, która dała samorządom do ręki dwa nowe instrumenty. Pierwszym z nich jest tworzenie przez województwa audytów krajobrazowych. Dzięki identyfikacji szczególnie ważnych dla regionów krajobrazów, tworzenie lokalnych planów zagospodarowania przestrzennego miałoby być sprawniejsze. Ta część ustawy jest dla samorządów obligatoryjna, czyli regiony powinny obowiązkowo przeprowadzić takie audyty. Początkowo miały to zrobić do września 2018 r., jednak, z powodu poślizgu w wydaniu odpowiedniego rozporządzenia, termin przesunięto na marzec 2022 r. Niestety województwa nie wyrobiły się także w tym drugim terminie. Obecnie Ministerstwo Rozwoju i Technologii oczekuje, że regiony przeprowadzą audyty do końca przyszłego roku.
Z punktu widzenia walki z reklamozą znacznie ważniejszy jest drugi instrument wprowadzony przez ustawę. Mowa o uchwałach krajobrazowych, które gminy w Polsce mogą przyjmować od 2016 r. W przeciwieństwie do audytów, uchwały krajobrazowe niestety nie są obowiązkowe, co jest jedną z przyczyn ich nikłej popularności. Zawarty w uchwałach kodeks może regulować wygląd małej architektury miejskiej, czyli ławek, koszy na śmieci i oznakowania ulic, jak również wszystkich obiektów służących do ekspozycji reklam wraz z ich konstrukcją. Mowa więc o billboardach, banerach, szyldach czy neonach. W tym aspekcie gminy mają spore pole do popisu, gdyż mogą określać nie tylko powierzchnię reklam, ale też ich sposób umiejscowienia, standardy estetyczne, a nawet liczbę szyldów przypadających na nieruchomość.
Społeczności lokalne mają więc duże możliwości do kształtowania wyglądu przestrzeni na terenie swoich gmin, jednak korzystają z nich bardzo rzadko. Według raportu „Pięć lat ustawy krajobrazowej” stowarzyszenia Miasto Moje a w Nim, w 2020 r. uchwała w pełni obowiązywała w zaledwie 3 procentach przeanalizowanych gmin. Jeszcze gorsze dane przedstawiło pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Uchwałę przyjęło zaledwie 44 gminy, czyli niecałe 2 procent, a w kolejnych 175 trwają prace nad ich przyjęciem. Niska popularność kodeksów reklamowych to efekt nie tylko tego, że są nieobowiązkowe. Procedura ich przyjęcia jest dosyć czasochłonna, a sam projekt powinien być szeroko konsultowany. Poza tym uchwałę można zaskarżyć do sądu administracyjnego, a wojewoda może ją unieważnić. Co niestety w niektórych przypadkach skutecznie zablokowało lub odsunęło w czasie ich przyjęcie.

Piękniejszy Kraków
Największe perypetie przechodził projekt uchwały krajobrazowej dla Warszawy. Budził on spore kontrowersje chociażby dlatego, że zlikwidowałby znaczną część billboardów, co miało faworyzować spółkę AMS, która dysponuje powierzchnią reklamową na większości stołecznych wiat przystankowych. Uchwała została jednak unieważniona przez wojewodę, gdyż po wprowadzeniu do niej uwag ze strony społecznej, miasto nie przedstawiło projektu do kolejnego wglądu. Sprawa trafiła najpierw do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który podtrzymał decyzję wojewody, a następnie do NSA. Ten ostatni potwierdził wyrok WSA, a przy tym orzekł w kilku szczegółowych kwestiach, które zawężają nieco zakres możliwości gmin. Uchwały nie mogą więc regulować liczby dopuszczonych na danej nieruchomości nośników reklamowych, które nie są szyldami. Poza tym nie mogą regulować tablic urzędowych ani elementów bezpieczeństwa ruchu drogowego. Mogą za to określać technologię i sposób emitowania reklam cyfrowych oraz gabaryty szyldów.
Warszawa pracuje więc nad nową uchwałą, znajdziemy jednak kilka przypadków sukcesu. Najnowszym jest Kraków. Uchwała krajobrazowa w dawnej stolicy Polski została przyjęta w 2020 r., jednak właściciele obiektów reklamowych mieli dwa lata na dostosowanie się. Od 1 lipca wszystkie reklamy i szyldy w Krakowie powinny już być przystosowane do lokalnego kodeksu. Uchwała podzieliła miasto na trzy strefy, a najbardziej uregulowaną strefę trzecią (m. in. Stare Miasto i Nowa Huta) dodatkowo na trzy podstrefy. Regulacje są dosyć szczegółowe. Dla przykładu, na Starym Mieście nie można wywiesić szyldu na elewacji powyżej linii parteru. Żeby się w tym połapać, można skorzystać z elektronicznego kwestionariusza, w którym należy podać szczegóły obiektu. Dostępny jest on na portalu elektronicznych usług publicznych Miasta Krakowa.
Krakowskiej uchwały krajobrazowej lepiej nie łamać, gdyż kara jest sowita. Wynosi 122 zł dziennie wraz z odsetkami za każdy metr kwadratowy nieprawidłowo umiejscowionej powierzchni reklamowej. Do tej pory nie zastosowano jeszcze żadnej kary, jednak toczy się kilkaset postępowań. W wyniku dostosowywania przestrzeni do krakowskiego kodeksu z ulic zniknęło już 1500 reklam. W tym kilka ogromnych „billboardowisk” – między innymi ciąg 47 tablic przy Parku Zdrojowym. Zniknęła też ogromna siatka reklamowa zasłaniająca cały front budynku przy Rondzie Mogilskim. Usunięte reklamy odsłoniły wiele przyjemnych dla oka budynków oraz zieleń miejską. Miastu wyszło to bez wątpienia na dobre.

Uchwały w zawieszeniu
Jednym z pierwszych miast w Polsce, które przyjęło uchwałę krajobrazową, jest Gdańsk. Kodeks reklamowy w Gdańsku przyjęto już w 2018 r., ograniczając między innymi powierzchnię reklamy wolnostojącej do maksymalnie 18 m. kw., jak również zakazując reklam na elewacjach budynków, z wyłączeniem szyldów. W przypadku szyldów ograniczono ich wielkość oraz liczbę przypadająca na budynek. Zakazano również reklam umieszczonych na siatkach reklamowych zasłaniających budynki, nie licząc remontów na okres maksymalnie jednego roku. Gdańska uchwała jest dosyć restrykcyjna, więc efekty są znaczące. Podczas pierwszych trzech lat jej funkcjonowania miasto wystawiło 2,6 tysiąca wezwań do usunięcia niezgodnych z kodeksem nośników reklamowych.
Nad własną uchwałą wciąż pracuje Poznań. Jej projekt jest podobny do uchwały z Gdańska. Problem w tym, że prace nad nią trwają już od pięciu lat, gdyż uchwałę intencyjną miasto przyjęło w 2017 r., a w maju 2019 r. gotowy był już pierwszy projekt. W ubiegłym roku dwukrotnie przedłożono go do publicznego wglądu. Była szansa, że podczas marcowej sesji w tym roku uchwała zostanie przegłosowana, jednak w ostatniej chwili została zdjęta z obrad. Obecnie projekt poznańskiej uchwały czeka na trzecie wyłożenie do publicznego wglądu. Poznań nie jest jednak wyjątkiem. Uchwały w zawieszeniu pozostają także choćby w Katowicach, Wrocławiu czy Szczecinie.
Najwyraźniej ujarzmienie reklamozy wciąż jest poza zasięgiem włodarzy większości miast w Polsce. Oby chwalebne przykłady Krakowa czy Gdańska dodały pozostałym władzom lokalnym nieco więcej odwagi. Chaos reklamowy nie jest żywiołem, lecz dziełem człowieka, więc człowiek może go samodzielnie uporządkować wedle swojej woli. Wystarczy trochę wysiłku. Odpowiednie narzędzia już istnieją.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki