W datowanej na 15 czerwca „Syntezie synodalnej”, która pokazuje efekty diecezjalnego etapu trwającego właśnie XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów w archidiecezji częstochowskiej, sporo miejsca poświęcono problemowi relacji międzyludzkich. W punkcie poświęconym relacjom między kapłanami znalazło się stwierdzenie, że podczas synodalnych konsultacji wskazano na potrzebę większej i wspólnej troski o księży chorych i starszych, „aby nie czuli się odrzuceni i zostawieni sami ze swoimi problemami”. Jak to właściwie jest? Co się dzieje z kapłanem katolickim, gdy wkracza w czas nazywany starością?
Nawet dla papieża
Papież Franciszek w wywiadzie, którego udzielił na początku lipca swojemu byłemu rzecznikowi prasowemu w diecezji Buenos Aires, ks. Guillermo Marcó, usłyszał pytanie o to, jak znosi swoją starość. – Śmieję się z siebie i idę dalej – odpowiedział. W innym wywiadzie, udzielonym w tym samym czasie jednej z telewizji, co prawda podkreślił, że w tej chwili się na emeryturę nie wybiera, jednak nie wykluczył takiej możliwości w przyszłości.
Jeszcze dziesięć lat temu nikt chyba nie odważyłby się tak wprost zapytać Następcę św. Piotra, czy wybiera się na emeryturę i w jaki sposób planuje ją spędzić. Jednak od 11 lutego 2013 r., gdy Benedykt XVI ogłosił, że nie czuje się na siłach dalej pełnić posługę Piotrową i zamierza ustąpić z urzędu, stało się jasne, że nie tylko biskup i ksiądz mogą w Kościele katolickim przejść na emeryturę, ale jest ona dostępna nawet dla papieża. W jednym z wywiadów Franciszek wspomniał o potrzebie precyzyjniejszych procedur, regulujących tę kwestię.
Proszony o rezygnację
Dopytywany, jak wyglądałaby jego ewentualna emerytura, Franciszek stwierdził, że nie będzie nosił białej sutanny i na pewno nie zamierza mieszkać w Watykanie, ale powrotu do Argentyny również nie planuje. Nie wykluczył zamieszkania przy bazylice św. Jana na Lateranie. Przypomniał też, że w 2013 r., zanim został wybrany na papieża, szykował się do przejścia na emeryturę. Planował dalszą aktywność duszpasterską. Zamierzał nadal spowiadać wiernych i odwiedzać chorych w szpitalu. Być może podobnie będzie wyglądać jego emerytura w Rzymie.
Dlaczego Franciszek szykował się do emerytury już dziewięć lat temu? Ponieważ opublikowany przez Jana Pawła II w 1983 r. Kodeks Prawa Kanonicznego (KPK) zawiera zasady dotyczące wieku emerytalnego zarówno biskupów, jak i księży. W obydwu przypadkach wynosi on siedemdziesiąt pięć lat. Po ich ukończeniu, zgodnie z kanonami (kan. 401 par. 1 i kan. 538 par. 3) zarówno biskup, jak i proboszcz „jest proszony o złożenie rezygnacji z zajmowanego urzędu”. Rezygnacje te nie są automatycznie przyjmowane. Zdarza się, że papież przedłuża biskupowi pełnienie jego funkcji w diecezji. Bywa też, że biskup „rozważywszy wszystkie okoliczności osoby i miejsca” decyduje o odłożeniu na jakiś czas przyjęcia proboszczowskiej rezygnacji.
Obniżono wiek emerytalny
Jednak nie wszędzie obowiązującym kapłanów wiekiem emerytalnym jest ukończenie siedemdziesiątego piątego roku życia. Opublikowane w 1976 r. dokumenty I Synodu Diecezji Katowickiej stwierdzały, że tamtejsi księża mogą być emerytami już po ukończeniu sześćdziesięciu pięciu lat. W 2008 r. głośna była decyzja podjęta przez ówczesnego metropolitę krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Obniżył on w archidiecezji krakowskiej wiek emerytalny do siedemdziesięciu lat. „Po wielu rozmowach i gorącej modlitwie podjąłem decyzję, że obniżenie wieku emerytalnego do lat 70 nastąpi stopniowo, w ciągu 3 lat. W nadchodzącym roku przyjmuję rezygnację tych księży, którzy ukończą 74 i 75 lat. W następnych dwóch latach – dwa kolejne roczniki” – wyjaśniał w liście do księży.
We wspomnianym telewizyjnym wywiadzie Franciszek wyznał, że miał już przygotowane ładne mieszkanie w stolicy Argentyny. A jaki los czeka emerytowanego księdza? KPK mówi jasno, że biskup diecezjalny ma zapewnić zrzekającemu się urzędu kapłanowi odpowiednie utrzymanie i mieszkanie.
Dalej bierze udział
To nie wszystko. „Status księdza emeryta archidiecezji poznańskiej” stwierdza jednoznacznie, że bierze on dalej udział w życiu w jej życiu, „wspierając, w miarę swoich możliwości, jej pracę duszpasterską”. Co więcej, zgodnie z przyjętymi w archidiecezji poznańskiej zasadami, „uczestniczy także w formacji kapłańskiej, stanowiącej dla niego pomoc w dalszym rozwoju życia wewnętrznego”.
Ten sam dokument podpowiada, że ksiądz po przejściu na emeryturę może zamieszkać w Domu Księży Emerytów Archidiecezji Poznańskiej, w pomieszczeniach kościelnych wskazanych przez arcybiskupa poznańskiego lub w innym, zaproponowanym przez siebie i zaaprobowanym przez arcybiskupa, miejscu. Zatwierdzony w 2011 r. „Statut księdza emeryta i rencisty archidiecezji częstochowskiej” odnośnie do trzeciej z wymienionych możliwości mówi wprost o domu prywatnym. Zdarza się, że kapłani w Polsce myśląc z wyprzedzeniem o swojej emeryturze budują na ten czas własne domy lub kupują mieszkanie. Niektórzy – jeśli istnieje taka możliwość – wracają do swych miejsc rodzinnych, zamieszkując choćby ze swoim rodzeństwem.
Nie może ingerować
Częstochowski „Statut” wyraźnie preferuje zamieszkiwanie księdza emeryta na terenie parafii. Mówi o tym, że nowy proboszcz powinien otoczyć swojego poprzednika szacunkiem, kapłańską życzliwością i opieką. „Wyrazi to poprzez zapraszanie go na parafialne i kapłańskie uroczystości” – wskazuje szczegółowo. Dokument ten wskazuje również, że proboszcz emeryt „jest szczególnie odpowiedzialny za harmonijną współpracę z nowymi duszpasterzami i nie może ingerować w zarząd parafią oraz prowadzenie duszpasterstwa”. Podkreśla też, że żadnemu emerytowi nie wolno podejmować dzieł o charakterze duszpasterskim bez wiedzy i zgody miejscowego proboszcza.
Cytowany wyżej „Status” archidiecezji poznańskiej informuje, że podstawą utrzymania księdza emeryta są nabyte przez niego świadczenia z tytułu ubezpieczenia społecznego. Oprócz nich w poszczególnych diecezjach tworzone są ze składek wszystkich pracujących w nich księży specjalne „fundusze emerytalne”. W archidiecezji poznańskiej taki fundusz nosi nazwę Braterskiej Opieki Kapłańskiej.
Mają szczególne prawo
Zgodnie z częstochowskim „Statusem” księża emeryci i renciści mają szczególne prawo do opieki ze strony swego biskupa. Dokument sugeruje, że powinien on chętnie korzystać z ich doświadczenia, spotykać się z nimi zwłaszcza z okazji świąt, osobistych jubileuszy oraz odwiedzając ich w czasie choroby w miejscu zamieszkania lub szpitalu. Mówi również, że wszyscy kapłani diecezji winni troszczyć się o emerytów i rencistów, „podtrzymując braterskie kontakty, zapraszając na uroczystości diecezjalne, parafialne i osobiste, jak również korzystając z ich doświadczenia i pomocy w posłudze duszpasterskiej”. Zastanawiające jest, że rzadko mówi się w Kościele w Polsce o roli i odpowiedzialności wiernych świeckich za kapłanów seniorów.
„Księża emeryci są coraz bardziej w cenie” – zauważył w rozmowie o kapłańskiej jesieni życia młody duchowny, pracujący od niedawna jako wikary na południu Polski. I dodał w zamyśleniu, że on chyba – z powodu malejącej liczby chętnych do kapłaństwa w naszym kraju – będzie musiał pracować „na pełnym etacie” do śmierci.