Jesteś tatą dwunastki. Niektórzy mają jedno dziecko i z trudem dają sobie radę.
– Żeby być ojcem, trzeba być mężem. Kiedy na studiach poznałem Kasię, chciałem założyć rodzinę. Ojcostwo napawało mnie lękiem, myślałem: nie poradzę sobie. Postawa Kasi sprawiła, że to się zmieniło.
Co konkretnie?
– Dodawała mi otuchy. Mówiła: „Kiedy urodzi się dziecko, wszystko przyjdzie naturalnie. Będziesz wiedział, co robić”. Potem okazywała mi przy dzieciach ogromny szacunek. Prosty gest – mnie pierwszemu podawała talerz, kiedy jedliśmy obiad. Miałem poczucie, że dla dzieci jestem ważny. Uświadamiała mi, że mam ważną rolę do spełnienia. Nauczyłem się być ojcem. W młodości miałem kryzys. To dzięki Kasi odkryłem, że ojcostwo jest sensem mojego życia. Wszystko się zmienia, jak masz dla kogo żyć.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 26/2022, na stronie dostępna od 03.08.2022