Ks. Henryk Seweryniak: W Ewangeliach nieustannie powraca motyw synagogi. Widać wyraźnie, że Jezus jest klasycznym Żydem, który w synagodze bywa często.
Monika Białkowska: Chyba najpierw trzeba wyjaśnić, czym ona była. Może się nam potocznie kojarzyć z kościołem, w którym modlą się Żydzi, tak jak my modlimy się w naszych kościołach. A to jednak była zupełnie inna rzeczywistość. Kult Boga Jahwe sprawowany był w Świątyni. Żydzi wierzyli, że Bóg tam właśnie mieszka i tam należy składać Mu ofiary i oddawać cześć. Skąd więc i po co synagoga?
HS: Przypuszczamy – bo nie ma tu żadnych świadectw pisanych, które by to jednoznacznie precyzowały – że synagogi w judaizmie pojawiły się w okresie niewoli babilońskiej, około VI w. przed Chrystusem. Kiedy Żydzi opuścić musieli swoją ziemię, w tym również Świątynię, i skazani byli na wygnanie, zaczęli gromadzić się w synagogach. Synagoga oczywiście nie zastępuje Świątyni, nie jest ani miejscem kultu, ani tym bardziej składania ofiar. Jest domem modlitwy, domem nauki, domem spotkania pobożnych Żydów. Przetrwała jako instytucja, bo po powrocie z wygnania babilońskiego z jakiegoś powodu Żydzi nie chcieli już z niej rezygnować, mimo że odzyskali Świątynię.
MB: Potem historia się powtórzyła i trwa do dziś – Świątyni nie ma, są tylko rozsiane po całym świecie synagogi.
HS: Synagogi w czasie, kiedy żył Jezus, nabierały szczególnego znaczenia. W Nowym Testamencie są wspomniane aż pięćdziesiąt sześć razy. To się może wydawać dużo, ale jeszcze bardziej zadziwia, ile tych synagog było w ówczesnym świecie zbudowanych. W Talmudzie mamy o tym wyraźnie podaną informację: że w samej Jerozolimie stało ich aż czterysta osiemdziesiąt i że w 70 r. Wespazjan zniszczył je wszystkie.
MB: Ile? Czterysta osiemdziesiąt? To wygląda na jakąś poetycką przenośnię. Po co aż tyle?
HS: Wykopaliska to potwierdzają. W XX w. odkopano ich około setki. Ale pamiętaj, że już dziesięciu Żydów, mężczyzn powyżej trzynastego roku życia, tworzyło tak zwany minjan, czyli grupę niezbędną do odmówienia niektórych modlitw. Można przypuszczać, że nie tylko każda dzielnica miała swoją synagogę, ale że były to synagogi takich właśnie mniejszych grup. Ale co do liczby czterystu osiemdziesięciu w samej Jerozolimie nie mamy wątpliwości – do tego doliczyć trzeba oczywiście synagogi z Judei, Galilei, a nawet z Samarii, bo tam również takowe odkryto.
MB: OK. To teraz powiedzmy sobie, co się w takich synagogach działo. Mamy tu ciekawe znalezisko archeologiczne, które wyjaśnia nam to wręcz w najdrobniejszych detalach – czyli inskrypcję Teodotosa.
HS: Inskrypcja została znaleziona w 1914 r. i dotyczy synagogi, która przestała istnieć ok. 70 r. Przypuszcza się, że może w niej chodzić o synagogę, nazywaną w Dziejach Apostolskich „synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i Azji”.
MB: Czyli tej ekipy, która wystąpiła przeciwko Szczepanowi i doprowadziła do jego ukamienowania.
HS: Tej samej. To była synagoga dla zhellenizowanych Żydów z diaspory, prawdopodobnie dla wyzwoleńców, którzy za czasów Pompejusza zostali wywiezieni do Rzymu, a teraz powrócili, i jako wyzwoleńcy nazywani są „libertynami”.
MB: Mamy użytkowników synagogi – ale wróćmy do Teodotosa i jego inskrypcji.
HS: Teodotos w I w. przed Chrystusem wybudował albo odnowił tę synagogę, był w niej również kapłanem i przełożonym. W inskrypcji czytamy: „Teodotos, syn Wetenosa, kapłan i przełożony synagogi, syn przełożonego synagogi, wnuk przełożonego synagogi, wybudował tę synagogę, aby czytano Prawo i nauczano przykazań, a także gościnną część izby i urządzenia do wody, aby służyły za gospodę dla tych, którzy z obczyzny powracają i ich potrzebują, której fundamenty położyli ojcowie jego i starsi i Simonides”. Nie jest to łatwy w tłumaczeniu tekst, ale sporo nam mówi.
MB: O Teodotosie, ale również o funkcjach synagogi.
HS: Mamy w niej czytanie Prawa i nauczanie przykazań. Z Dziejów Apostolskich dowiadujemy się, że w każdy szabat w synagogach czytano księgi Mojżesza i wykładano ich treści, studiowano te pisma. Na pewno się modlono wspólnie w szabat i święta. Niekiedy wspólnie spożywano również posiłki, to nam poświadcza Józef Flawiusz. W synagogach zbierano i przechowywano fundusze wspólnoty. Tam odbywały się też posiedzenia lokalnych sądów i tam wymierzano kary, między innymi karę biczowania.
MB: A wygląd synagogi? Zmieniło się to mocno w ciągu dziejów czy przypomina synagogi współczesne?
HS: Nie mamy żadnych spisanych zasad, jak wyglądało wnętrze synagogi w czasach Jezusa. W Talmudzie czytamy, że modlący się powinni zwracać się twarzą w kierunku Jerozolimy. Centralnym miejscem w synagodze na pewno była Aron ha-kodesz, dziś szafka, podobna trochę do naszego tabernakulum na przedsoborowych ołtarzach, a kiedyś być może po prostu skrzynia, w której przechowywano zwoje Tory. W synagodze była też bima, czyli podwyższenie, z którego czytano Torę, i katedra, honorowe miejsce siedzące. Ludzie modlący się siedzieli na wbudowanych w ścianę murowanych ławach, czasem umieszczonych nawet schodkowo, jak w amfiteatrze.
MB: Można by tu wymieniać poszczególne służby w synagodze, ale tak naprawdę nie mamy żadnej pewności, żadnego świadectwa, jak to wyglądało w czasach Jezusa. A ten czas nas interesuje.
HS: Wydaje się, z ciekawostek, że gdzieś między II i VI w. po Chrystusie funkcję głowy synagogi pełniły kobiety. Ale rzeczywiście, wróćmy do czasów Jezusa. Trzeba tu zauważyć, że Jezus dość aktywnie udzielał się w synagodze. Był lektorem, był upoważniony do czytania proroków – widzimy go w Ewangeliach, jak czyta fragment Izajasza. To zaś pokazuje nam, że nie był analfabetą i nie był Żydem marginalnym – musiał być wykształcony i musiał mieć posłuch, pewną pozycję w swojej wspólnocie. Co więcej, nigdzie nie znajdziemy informacji o tym, że w synagodze próbowano Go ukarać biczowaniem za poglądy, jak to później będzie w przypadku św. Pawła. A to znów może oznaczać, że jednak z tymi poglądami mieścił się jakoś w parametrach nauczania synagogi. Zdecydowanie konfliktowe okaże się zderzenie z wyższym establishmentem Izraela i ze Świątynią.
MB: Potem równie często w synagogach spotykamy św. Pawła, który odwiedza je w miastach, do których dociera. Nic dziwnego, że tam idzie – to jest miejsce najbardziej odpowiednie, żeby spotkać i nauczać Żydów.
HS: To jeszcze na koniec powiem o najnowszym odkryciu synagogi z 2009 r., w Magdali. To jedna z najstarszych i bardzo dobrze zachowanych synagog w Izraelu, z I wieku po Chrystusie, czyli wprost z czasów Jezusa. Może Jezus w niej także nauczał? Tam znajdziemy między innymi najstarszą znaną dekorację w kształcie menory. Przy synagodze były też łaźnie rytualne. Co ciekawe, synagogę odkryto przez przypadek – ot, jedno ze zgromadzeń kupiło stary hotel, żeby w jego miejscu wybudować centrum dla pielgrzymów. I tak, pod hotelem, trafiono na synagogę.
MB: Czyli w Jerozolimie nikt nie może spać spokojnie – nikt nie wie, czy pod jego domem, szkołą czy zakładem pracy nie kryje się któraś z czterystu osiemdziesięciu synagog…