Logo Przewdonik Katolicki

„Chleba naszego powszedniego…”

kard. Stefan Wyszyński
fot. Archiwum PK

Fragment pochodzi z książki Ojcze nasz. Niech Modlitwa Pańska stanie się naszym chlebem powszednim, Wydawnictwo Świętego Wojciecha 2020

Trzeba ludziom przypomnieć, że Chrystus modlił się o chleb nie w liczbie pojedynczej – chleba mojego powszedniego daj mnie dzisiaj – tylko w liczbie mnogiej: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj!”. Trzeba mieć wrażliwość na wszystkich ludzi, którym potrzebny jest chleb powszedni, nie tylko na siebie. Na tym polega równowaga programowania ekonomicznego w Kościele, że my zawsze chcemy dla wszystkich. Kościół nas uczy, że niedobrą jest rzeczą, „gdy mamy węża w kieszeni”. Kościół uczy nas również, że niedobrze, gdy mamy szafy i kufry pozamykane. Tam, gdzie wszystko jest strzeżone, nigdy nic nie ma, bo jest zrabowane. Tam, gdzie wszystko jest otwarte, zawsze coś jeszcze zostaje.
Profesor Toniolo, ekonomista mediolański, twierdził, że dobra nagromadzone mniej znaczą niż dobra rozprowadzone. Te ostatnie zaspokajają potrzeby, podczas gdy dobra gromadzone są tylko zapasem. Jak to się często zdarza, zapasy zniszczy robak, natomiast to, co zostało już rozprowadzone, nie może być zniszczone przez żadnego robaka. W tym właśnie zaznacza się duchowość katolickiego gospodarowania. Z katolickiej postawy życia wyrasta wola dzielenia się z innymi, zasada, że „lepiej jest dawać aniżeli brać”. Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać, nie po to, abyśmy mieli dla siebie zapasy. Wolno nam się bogacić, jeśli motywem bogacenia jest troska o spotęgowanie możności obdzielania.

Książkę można kupić tutaj

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki