Logo Przewdonik Katolicki

Polski smog dusi nadal

Karolina Sternal
fot. Arkadiusz Ziółek/East News

Duża część Polaków nie wie, że będzie musiała wymienić swój stary piec. A jeśli nawet już wiedzą, to boją się kosztów zarówno inwestycji, jak i późniejszych rachunków.

Z danych Europejskiej Agencji Środowiska wynika, że niemal jedna trzecia najbardziej zanieczyszczonych miast Europy, jeśli chodzi o powietrze, jakim oddychają ich mieszkańcy, znajduje się w Polsce. Sytuacja ta ma bezpośredni związek z tym, czym ogrzewamy nasze domy i mieszkania. W większości jest to węgiel spalany w tzw. kopciuchach, czyli najstarszych i najtańszych piecach.

Polski smog
Sezon grzewczy rozpoczął się już na dobre. Można się o tym przekonać, przejeżdżając ulicami miast i wsi. Po południu w większości domów nadal opalanych węglem i drewnem zaczyna się rozpalanie pieców, a wydobywający się z kominów dym jest tak gęsty, że często utrudnia widoczność. Wraz z nim unosi się cała gama tego, co składa się na smog.
Prof. Grzegorz Wielgosiński z Politechniki Łódzkiej, zajmujący się inżynierią ochrony powietrza, w swoich publikacjach naukowych używa terminu polski smog. W odróżnieniu od np. smogu kalifornijskiego (powstaje w temperaturze powyżej 30 stopni Celsjusza, a jego źródłem są samochody) lub angielskiego (powstaje przy bezwietrznej, niżowej pogodzie), z największym smogiem w Polsce mamy do czynienia, gdy zimny wyż ze Wschodu podsyła mroźne powietrze, zapewniając jednocześnie słoneczną pogodę i błękitne niebo. To właśnie wtedy piece chodzą na pełnych obrotach i jeszcze bardziej zwiększają emisję.
Powstający w ten sposób w Polsce smog różni się składem od smogów z innych części świata, gdyż zawiera wysokie stężenie pyłów, zwłaszcza PM10 i PM2,5. W wyniku reakcji dwutlenku siarki oraz tlenków azotu z emitowanym podczas spalania amoniakiem powstają siarczan amonu i azotan amonu, które stanowią od 50 do 60 proc. smogu. Oba związki są rozpuszczalne w wodzie, mogą być zatem wypłukiwane z pyłu i wpływać na zanieczyszczenie wody. Duży udział w pyle stanowi także dwutlenek krzemu, związek który jest bardzo trwały i ma wpływ na ludzki organizm.
Jednak najpoważniejsze w skutkach są zawarte w smogu wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, które są czynnikiem zwiększającym ryzyko występowania nowotworów. Jeden z nich – benzopiren – emitowany z pieców domowych, skaża glebę i przedostaje się do upraw.

Antysmogowe uchwały
Pomocą w radzeniu sobie z takim właśnie smogiem mają być przyjmowane w ostatnich latach przez samorządy wojewódzkie (sejmiki) uchwały antysmogowe. Ich zapisy wprowadziły zakaz używania najgorszej jakości paliw, np. miałów węglowych czy węgla brunatnego, ale także harmonogram wymiany pieców.
I tak już od 1 stycznia 2022 r. (zostały zatem dwa miesiące) na Śląsku i Podkarpaciu nie będzie można używać pieców wyprodukowanych przed 2012 r.
O rok więcej czasu mają mieszkańcy województw: łódzkiego, małopolskiego i mazowieckiego. 1 lipca 2023 r. taki obowiązek wejdzie w życie na terenie województwa świętokrzyskiego, 
a 1 stycznia 2024 r. w województwach: wielkopolskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim i lubelskim; w tym samym roku, ale kilka miesięcy później, na Dolnym Śląsku i Pomorzu. Najwięcej czasu na wymianę starego pieca mają mieszkańcy województwa lubuskiego (1 stycznia 2027 r.), a sejmik opolski nie określił takiego terminu. Jak dotąd tylko dwa województwa – warmińsko-mazurskie oraz podlaskie – nie przyjęły w ogóle uchwał antysmogowych.
Niektóre miasta – np. Gorzów Wielkopolski, Wrocław i Zielona Góra – przyjęły własne regulacje, bardziej ambitne niż te wojewódzkie. Jednak prekursorem w działaniach mających na celu ograniczenie smogu jest Kraków, gdzie już od 1 września 2019 r. obowiązuje całkowity zakaz ogrzewania paliwami stałymi. Pozytywne skutki już widać – stężenia pyłów PM10, porównując sezon grzewczy 2012/2013 i 2019/2020, spadły niemal o połowę.

Polak wie niewiele
Przyjmowanie przepisów mających na celu likwidację ,,kopciuchów” i tym samym poprawę jakości powietrza nie oznacza, że są one automatycznie wdrażane w życie. Z opublikowanego w ubiegłym roku raportu ,,Polacy i ochrona powietrza” Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że dwie na trzy osoby biorące udział w sondażu nie wiedziały, że głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Polsce są domowe piece. Co ciekawe, około 40 proc. respondentów oceniło jakość powietrza jako złą lub bardzo złą, a aż 50 proc. stwierdziło, że w ostatnich dwóch latach sytuacja ta uległa pogorszeniu. Równie ważne dla całego procesu walki z polskim smogiem jest to, że wprawdzie ponad trzy czwarte badanych wiedziało o możliwości pozyskania dopłaty do wymiany pieca, to tylko 30 proc. rozważało taką możliwość, a zaledwie 29 proc. miało świadomość, że w ich województwie obowiązuje uchwała antysmogowa.
Pod tym względem najlepiej wypadli mieszkańcy Małopolski – o uchwale wiedziało 57 proc. respondentów. Najniższą wiedzę na ten temat mieli mieszkańcy Wielkopolski i Podkarpacia (14 proc. pozytywnych odpowiedzi) oraz województwa zachodniopomorskiego (12 proc.) i lubuskiego (11 proc.).
Zdaniem aktywistów z Polskiego Alarmu Smogowego (PAS), tak niska znajomość wojewódzkich przepisów antysmogowych, a co za tym idzie brak wiedzy o konieczności wymiany ,,kopciuchów”, to wynik niewystarczającego sposobu informowania o tym mieszkańców i braku szeroko zakrojonych kampanii edukacyjnych.

Emisja w ewidencji
Istotnym narzędziem dla administracji centralnej i samorządowej w dążeniu do ograniczenia polskiego smogu ma być Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB). Ma ona na celu zebranie wszystkich danych dotyczących źródeł ciepła i spalania paliw w budynkach mieszkalnych i niemieszkalnych, dzięki czemu będzie wiadomo, w jaki sposób i czym jest ogrzewana każda nieruchomość w kraju. CEEB ma być wsparciem w procesie wymiany starych pieców i kotłów, ale także miejscem, gdzie będzie można znaleźć informacje na temat wszystkich programów finansowania takich inwestycji.
Ewidencja została uruchomiona 1 lipca tego roku, a składanie do niej deklaracji jest obowiązkowe dla wszystkich właścicieli (także prywatnych) i zarządców. Dlatego też jeżeli dom posiada źródło ciepła i spalania paliw zainstalowane przed 1 lipca 2021 r., to deklarację należy złożyć do końca czerwca 2022 r. Natomiast jeżeli źródło ciepła lub spalania paliw zostało zainstalowane po 
1 lipca tego roku, deklarację należy złożyć w ciągu 14 dni.

Programy wsparcia
Aby walka ze smogiem przyniosła odczuwalne efekty w całym kraju, wymiana ,,kopciuchów” musi zdecydowanie przyspieszyć. Problemem w realizacji tego celu jest nie tylko brak wiedzy o konieczności zmiany sposobu ogrzewania, ale także obawy i ograniczenia z tym związane. Przede wszystkim chodzi o finanse.
Wiele polskich miast i samorządów z własnych funduszy dopłaca mieszkańcom do tego typu inwestycji. Aby jednak po takiej zmianie rachunki nie ,,zjadły” domowych budżetów, często konieczna jest pełna termomodernizacja, a zatem wymiana okien, drzwi, docieplenie stropów czy murów. To już znacznie poważniejsza inwestycja. Istnieje wprawdzie rządowy program ,,Czyste powietrze”, ale skorzystać z niego mogą wyłącznie właściciele domów jednorodzinnych. Pomocą dla budynków wielorodzinnych mają być np. pilotażowe programy Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska w Katowicach i Szczecinie na wymianę źródeł ciepła dla wspólnot mieszkaniowych. Nie ma natomiast żadnych programów dla właścicieli starych kamienic czynszowych w miastach (w tym tych zabytkowych), gdzie na wymianę czeka po kilka lub kilkanaście lokali w każdym budynku.
Osobną kwestią pozostaje zainteresowanie mieszkańców wsi, głównie rolników, pozbyciem się ,,kopciuchów”. Tu zrozumienie dla idei poprawy jakości powietrza dzięki takiej inwestycji jest chyba najmniejsze.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki