Polski nastolatek wpatrywał się w 2020 r. w ekran komputera lub smartfon około 12 godzin na dobę – częściowo z powodu zdalnych lekcji, jednak czas spędzany online przez młodzież rośnie od wielu lat – wynika z najnowszej edycji badania „Nastolatki 3.0”. Od 2014 r. co dwa lata NASK – Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy prowadzi ogólnopolskie badanie dotyczące praktyk, postaw i opinii wobec internetu wśród nastolatków. Ta regularność i powtarzalność badań pozwala rozumieć i analizować długofalowe trendy. Dodajmy, że od 2018 r. badaniem objęci są także rodzice uczniów, co umożliwia zestawienie opinii młodych i dorosłych. Co o swojej obecności w sieci mówią sami nastolatkowie, a jak widzą to ich rodzice?
Młodzież
Od pierwszych edycji badania „Nastolatki 3.0” obserwowany jest stały wzrost liczby godzin przeznaczanych na korzystanie z internetu – w dni wolne od zajęć szkolnych jest to średnio nawet 6 godzin i 10 minut. Poza czasem przeznaczonym na realizację obowiązków szkolnych młodzież dzięki internetowi komunikuje się ze znajomymi i rodziną, słucha muzyki i gra w gry online. Rzadziej niż co trzeci nastolatek sięga do sieci, by poszerzać wiedzę związaną ze swoimi zainteresowaniami czy hobby.
Uczniowie wskazali mankamenty edukacji zdalnej, m.in. długotrwałe siedzenie przed komputerem i związane z nimi objawy somatyczne, brak kontaktów rówieśniczych, poczucie zniechęcenia do nauki po całym dniu edukacji zdalnej, jednak ogólna ocena poziomu nauczania okazała się dość pozytywna. Nie oznacza to jednak, że uczniowie chcieliby przenieść większości zajęć do trybu online.
Raport przedstawia wiele szczegółowych danych dotyczących użytkowania internetu przez młodych. I o ile wiele z nich nie jest aż tak zaskakujących, o tyle zastanawiająca jest różnica między tym, co mówią młodzi i ich rodzice. Okazuje się, że oni często nie wiedzą, co dzieje się z ich dziećmi.
Rodzice
Przede wszystkim błędnie oceniają czas korzystania z internetu przez ich dzieci – według nich przeciętnie są to 3 godziny 38 minut na dobę. Deklarują późniejszy start samodzielnego użytkowania internetu przez dzieci niż sami podopieczni, nie kontrolują też oglądanych przez nich treści – tylko co piąty rodzic przyznał, że w jego gospodarstwie domowym jest zainstalowany filtr rodzinny lub inna technologia ograniczająca dostęp do niebezpiecznych treści. Z odpowiedzi dorosłych wynika, że raczej biernie obserwują aktywność dziecka w sieci, a kontrolę sprawują głównie poprzez profilaktyczne lub prewencyjne rozmowy. Sądzą, że ich dzieci są najbardziej aktywne w internecie w godzinach popołudniowych i wieczornych, tymczasem całkiem spora grupa nastolatków spędza w sieci czas w godzinach nocnych. Inaczej niż ich dzieci oceniają również kwestie związane z agresją i przemocą w sieci – w oczach dorosłych nastolatkowie są bezpieczniejsi, niż mówią o tym oni sami. Na przykład oglądanie patostreamów, czyli internetowych transmisji na żywo szkodliwych społecznie zachowań (przemoc, libacje alkoholowe) deklaruje 27,1% nastolatków, a tylko 12,2% rodziców uważa, że robią to ich dzieci.
I co szczególnie in minus zaskakujące: rodzicie nie zauważyli potrzeby wychodzenia z domu podczas edukacji zdalnej, jaką miały ich dzieci – brak wychodzenia z domu zadeklarowało 63,3 proc. uczniów i… tylko 6 proc. rodziców.