Logo Przewdonik Katolicki

Granica

Monika Białkowska
fot. Maciej Kaczmarski/REPORTER

Kiedy trwał w Kościele Tydzień Modlitw za Uchodźców, uchodźcy marzli, chorowali i umierali na polskiej granicy. Kończył się pierwszy miesiąc kryzysu, który wielu nazywa już kryzysem humanitarnym.

Połowa sierpnia. Pan Antoni (imię zmienione) ma na Podlasiu dom letniskowy. Pisze w internecie, że odda go uchodźcom. Pan Antoni jest ateistą, ale wrzuca też na swój profil ikonę Borysa Fiodorowa, tę z Matką Bożą na przejściu granicznym. We wsi go ostrzegają, żeby za bardzo się nie wychylał.
Kilka dni wcześniej Talibowie przejęli Kabul, a w polskich mediach pojawiła się pierwsza informacja o tym, że na granicy we wsi Usnarz Górny koczuje grupa uchodźców.
 
30 sierpnia, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej
Od wczoraj (…) staramy się wspierać grupę trzech Afgańczyków, którzy będąc na terytorium PL, blisko granicy, poprosili Straż Graniczną o status uchodźcy.
Mamy pełnomocnictwa, mamy dowody na to, że o azyl poprosili głośno i wyraźnie.
W trakcie gdy próbowaliśmy negocjować dopuszczenie do przeprowadzanych z nimi czynności, Straż Graniczna wywiozła ich, o 1.00 w nocy (!) na bagna, na teren ścisłego rezerwatu w Puszczy Białowieskiej. Nie wiemy, co dalej się z nimi stało, teren nie był dla nich bezpieczny, nie potrafili się po nim poruszać. Prosimy, trzymajcie kciuki za Hamidullaha, Ahmada i Naqibullaha, żeby wyszli z tego cało.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
W rzeczywistości wszyscy znajdujemy się w tej samej łodzi i jesteśmy wezwani do zaangażowania się, żeby nie było już więcej murów, które nas oddzielają, aby nie było więcej innych, ale tylko jedno my, tak wielkie, jak cała ludzkość.
 
7 września, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej
Dziesięć osób: w tym kobiety i nastolatek. Wszyscy w kiepskim stanie – głodni i przemarznięci, wymęczeni po wielogodzinnej wędrówce. Niektórzy bez butów. Dwie osoby słaniają się z wycieńczenia. Większość z nich opowiada o doświadczeniu prześladowania i przemocy. N. mówi o torturach, którym była poddawana w związku z działalnością bliskiej sobie osoby. Na oczach F. zamordowano jej rodziców. Ojca O. – adwokata – zabito w związku z jego zaangażowaniem politycznym. B. ledwo uniknął otrucia, ale jego ojciec i dwie siostry nie miały tyle szczęścia. Wszyscy chcą prosić Polskę o status uchodźcy. Czekamy, jakie będą reakcje Straży Granicznej.
Z OSTATNIEJ CHWILI: osoby, które w naszej obecności poprosiły Straż Graniczną o status uchodźcy, zostały wywiezione z powrotem do lasu.
 
7 września, Homo Faber
Noc z 7/8 września, 5 °C [kolejne wiadomości SMS]
02:05 Dzień dobry, Aleksandra, przepraszamy, że przeszkadzamy, ale jeśli tego nie zrobimy, umrzemy. Znów jesteśmy w Nowosadach, jest bardzo zimno, nie możemy dalej iść.
02:08 Oddajemy się właśnie w ręce policji. Jesteśmy ludźmi jak oni, nawet jeśli oni nas nie chcą, mimo że prosimy o azyl. Niech przynajmniej zgodzą się przyjąć nas i odesłać do naszych krajów. Bo na Białoruś nigdy nie pozwolą nam wejść.
02:10 Dziś strzelili do mnie, kilka centymetrów od mojej stopy, bardzo nas pobili. Olga może umrzeć. Inna dziewczyna miała atak.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
W spotkaniu z odmiennością cudzoziemców, migrantów, uchodźców i w dialogu międzykulturowym, który może się z niego zrodzić, otrzymujemy możliwość wzrastania jako Kościół, możliwość wzajemnego ubogacania się
 
10 września, Chlebem i solą
Taką wiadomość dostaliśmy dziś rano. „Polska Straż Graniczna nie słucha naszych próśb. Jeden mężczyzna ma cukrzycę i wpada w śpiączkę. Drugi ma poważne problemy z sercem. Od strażników dostaliśmy jedną butelkę wody na 26 osób i nie mamy jedzenia. Po drugiej stronie granicy jest wojsko białoruskie”.
To 26 osób – 3 dziewczynki (6, 7 i 11 lat), 5 kobiet i 18 mężczyzn. Kobieta, z którą rozmawiamy, pochodzi z Syrii. Otrzymaliśmy od nich pinezkę z terenu Polski – po polskiej stronie rzeki, w Terespolu. Wezwaliśmy karetkę. Ratownicy oddzwonili do nas, mówiąc, że odmówili pomocy, bo ich zdaniem grupa znajduje się po białoruskiej stronie.
Jest stan wyjątkowy – nie ma świadków. Mężczyzna z cukrzycą jest nieprzytomny.
 
13 września, Fotografia Mikołaj Kiembłowski
Spotkaliśmy ich wczoraj na głównej drodze do Białowieży (…) Halima, Abdullahiego, Dalmara i Senim zastaliśmy klęczących z rękami za głową, Jamal leżał twarzą do ziemi, chowając twarz w dłoniach. Swayze miała na nodze przeciekający bandaż.
Kontakt udało się nawiązać po angielsku. Nie mogliśmy dowiedzieć się zbyt dużo, ponieważ skutecznie utrudniali to funkcjonariusze – w najbliższym samochodzie prawie cały czas pracował silnik, wojskową ciężarówkę przestawiano z miejsca na miejsce. Podobnie skończyła się próba przekazania pełnomocnictw – zostały one natychmiast wyszarpane z rąk uchodźców. Chcieli ubiegać się o ochronę międzynarodową i azyl w Polsce. (…) Jamal szedł boso, miał tylko skarpetki, ale nie było możliwości cofnięcia się do auta. Okazało się, że jedno z nas ma jego rozmiar – po długiej rozmowie policjanci zgodzili się na przekazanie naszych butów.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
Dzisiaj Kościół jest wezwany do wyjścia na ulice peryferii egzystencjalnych, aby leczyć zranionych i szukać zagubionych, bez uprzedzeń i lęku, bez prozelityzmu, ale w gotowości do poszerzenia swojego przybytku, aby móc przyjąć wszystkich.
 
13 września, Fundacja Ocalenie
List od M., siostry Pani Gul, z 2 września:
„Moja siostra Gul zajmowała się domem i dziećmi. Jej najstarszy syn, Faisal, pracował jako asystent w klinice hematologicznej razem ze swoim ojcem. Jej najstarsza córka, Mursal, była nauczycielką. Masoud właśnie skończył ekonomię na uniwersytecie i chciał zacząć pracę. Młodsze córki Gul: Nargis, Mariam i Hajera wciąż się uczyły.
Jesteś pewnie świadoma sytuacji w Afganistanie. To nie jest bezpieczne miejsce, szczególnie dla pracujących kobiet. Talibowie zbliżali się do Kabulu, to nie było bezpieczne miejsce dla mojej rodziny. Już dostawali groźby ze strony talibów. Dlatego zdecydowali się uciec z Afganistanu. Moja siostra martwiła się o bezpieczeństwo swoich dzieci i to też miało wpływ na jej zdrowie. (…) To są bezbronni, niewinni ludzie, którzy uciekli tylko ze względu na swoje bezpieczeństwo. Dostałam informację od sąsiadów z Kabulu, że dom mojej siostry został już kilkakrotnie przeszukany przez talibów. Szukają ich”.
 
15 września, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej
„Jeśli przyjedziecie do nas, to ściągniecie ich za sobą. I oni znów nas tam wywiozą na Białoruś. Żeby dostać się tutaj z Białorusi, to jest zagrożenie śmiercią. To jest śmierć”.
To jedna z ostatnich wiadomości, które otrzymaliśmy od Olgi, Nadine i pozostałych osób z Konga i Kamerunu, których spotkaliśmy kilka dni temu w lesie. Byli przerażeni, zmarznięci i wykończeni. Olga nie mogła już chodzić, dlatego zabrali ją na noc do szpitala.
Dzień później znów wywieziono wszystkich do lasu – na białoruską granicę. Wiemy to z kolejnych wiadomości. Mówili, że Białorusini strzelali w ziemię pod ich stopami i krzyczeli, że mają iść ponownie.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
Spotkanie z migrantami i uchodźcami innych wyznań i religii jest żyznym gruntem do rozwijania szczerego i ubogacającego dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego.
 
19 września, Fundacja Ocalenie
W komunikacie białoruskich pograniczników czytamy: „Dziś, 19 września, we wsi Lesnoe niedaleko granicy białorusko-polskiej w obwodzie grodzieńskim, znaleziono ciało kobiety o niesłowiańskim wyglądzie, niedające oznak życia. Na linii kontrolnej na terytorium Polski w pobliżu miejsca wykrycia istniały wyraźne ślady przeciągania zwłok z Polski na Białoruś”. Opisano: „Przy ciele znajdowała się trójka dzieci w wieku od 7 do 15 lat, a także mężczyzna i starsza kobieta. Powiedzieli, że zostali zmuszeni do przejścia pieszo do granicy, a następnie do przekroczenia granicy polsko-białoruskiej pod groźbą użycia broni”.
Z powodu stanu wyjątkowego ani my, ani dziennikarze, ani inne organizacje i instytucje nie jesteśmy w stanie weryfikować informacji podawanych przez służby obu krajów i monitorować sytuacji przy granicy.
Wczoraj polska Straż Graniczna oficjalnie powiadomiła o odkryciu trzech ofiar śmiertelnych po polskiej stronie. Jedna zmarła z wychłodzenia.
 
19 września, Salam Lab
Za to, że nie znalazłeś u nas bezpieczeństwa – przepraszamy.
Za to, że nikt Cię nie wysłuchał – przepraszamy.
Za to, że przyszło Ci umrzeć z chłodu na naszej ziemi – przepraszamy.
Zrobimy, co w naszej mocy i jeszcze więcej, żeby nikomu więcej Polska nie stała się grobem. Dowiemy się, kim byłeś, i wykrzyczymy Twoją historię. Przysięgamy.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
Przyszłość naszych społeczeństw to przyszłość „pełna barw”, ubogacona różnorodnością i relacjami międzykulturowymi. Dlatego też musimy dziś nauczyć się żyć razem w harmonii i pokoju.
 
21 września, Fundacja Ocalenie
Fundacja Ocalenie od 3 września pozostaje w regularnym kontakcie telefonicznym z przetrzymywanymi w Usnarzu Górnym uchodźczyniami i uchodźcami z Afganistanu. Do tej pory, w trosce o bezpieczeństwo przetrzymywanych osób, nie ujawnialiśmy tej informacji. Ostatnie komunikaty są jednak na tyle dramatyczne, że nie widzimy innego rozwiązania. (…)
11 września, rozmowa z Abdulem Hafizem: Ze względu na małą ilość przyjmowanego pokarmu osoby przetrzymywane w Usnarzu chodzą za potrzebą tylko co 4–5 dni.
13 września, rozmowa z Abdulem Hafizem: Osoby próbowały wspólnie śpiewać, żeby podnieść się na duchu. Wszyscy są jednak tak słabi, że nie mogli sobie przypomnieć słów żadnej piosenki.
21 września, rozmowa z panią Gul: Siedzimy między drutami Polski i Białorusi. Co mamy zrobić? Wiecie w czyich rękach jest Afganistan.
21 września, rozmowa z Masoudem: Jeśli zostaniemy tu i umrzemy, to wtedy zajmiecie się naszymi trupami?
 
21 września, Wissam X
Ucieknę stąd. Ucieknę przed śmiercią. Przyjdę do ciebie, nawet jeśli umrę w drodze. Bo umieranie w drodze do ciebie jest lepsze niż życie w moim kraju.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
Musimy wszyscy starać się zburzyć mury, które nas oddzielają i budować mosty, które sprzyjają kulturze spotkania, świadomi istniejących między nami głębokich wzajemnych powiązań.
 
22 września, Helsińska Fundacja Praw Człowieka
Wczoraj w okolicy Kuźnicy aktywiści i aktywistki z Grupy Granica spotkali jedenastu mężczyzn. Od kilku dni nie jedli, byli przemarznięci i przemoczeni. Nie byli w stanie iść dalej. Spali na ziemi. Niektórzy już tracili przytomność. Rzucili się na przywiezione jedzenie i ubrania. Błagali, by nie zostawiać ich w lesie, tylko zabrać do ośrodka, nawet kiedy dowiedzieli się, że przypomina więzienie.
Ratownik medyczny zdecydował, że wszyscy powinni być hospitalizowani z powodu hipotermii, ale po przyjeździe Straży Granicznej do szpitala zabrano tylko trzech z nich, którzy byli tak w ciężkim stanie, że niemal nie było z nimi kontaktu. Resztę Straż wywiozła ciężarówką.
 
23 września, Polskie Forum Migracyjne
– Nie ma znaczenia, czy umiera, czy nie umiera. Jest to osoba nielegalnie przebywająca w Polsce, tak? – mówi aktywistce Grupy Granica dyspozytor numeru 112.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
Współczesne migracje dają nam możliwość przezwyciężenia naszych lęków, aby pozwolić się ubogacić różnorodnością tego daru, jakim jest każdy z nas. Zatem jeśli tylko tego chcemy, możemy przekształcić granice w uprzywilejowane miejsca spotkania, gdzie może rozkwitnąć cud coraz większego my.
 
23 września, SalamLab
Granica PL-BY: Mąż zmarłej przy polsko-białoruskiej granicy Irakijki opowiada o brutalności polskich służb. „Moja żona nie czuła się zbyt dobrze, miała problemy z ciśnieniem krwi. Była bardzo zmęczona i szła bardzo wolno. I jeden z polskich żołnierzy założył rękawice. Był na nich metal. I popchnął ją bardzo mocno. Upadła. Kiedy spojrzałem na żonę, była w szoku i nie mogła się ruszyć. Oczy miała otwarte i nie mogła nawet oddychać” – państwowa białoruska agencja prasowa BelTA opublikowała (…) raport z relacją Irakijczyka Haydara Kaman Abdul Husseina. Ciało jego zmarłej żony zostało znalezione 19 września w pobliżu polsko-białoruskiej granicy.
Mężczyzna miał uciec wraz z żoną i trójką dzieci z Iraku. W poszukiwaniu lepszego życia planowali dostać się do Niemiec. Według jego relacji po przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej zmęczeni próbowali ogrzać się przy ognisku, a przy okazji wysuszyć ubrania i obuwie. Straż Graniczną powiadomił mieszkaniec pobliskiej wsi (…), którego Irakijczyk miał poprosić o wodę do picia.
 
23 września, Elmi Abdi, prezes Fundacji dla Somalii
Zastanawiałem się, gdzie będą pochowani ludzie, którzy umarli na granicy. W Polsce? Skoro można było zabrać stamtąd zwłoki, można też było zabrać stamtąd żywych.
 
Franciszek na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy
Jesteśmy wezwani do wspólnego marzenia. Nie możemy bać się marzyć i czynić to wspólnie, jako jedna ludzkość, jako towarzysze tej samej drogi, jako synowie i córki tej samej ziemi, która jest naszym wspólnym domem.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki