Logo Przewdonik Katolicki

Katecheza a Dzieje Apostolskie

ks. Mirosław Maliński
fot. Unsplash

Jakie szanse i obawy widzę w nauczaniu religii w szkole?

Żyjemy zakotwiczeni w logice sakramentów i płynącej z tego pedagogice, w uporządkowanym świecie teologii, w sformalizowanej społeczności Kościoła. Zapewne z tego powodu łapiemy się za głowę, śledząc wydarzenia z Dziejów Apostolskich. Poganie otrzymują Dary Ducha Świętego, zatem św. Piotr proponuje, aby ich jednak ochrzcić. A my wiemy – najpierw chrzest, później bierzmowanie. Pokusa formalizowania jest widoczna już u samego początku Kościoła, ale Duch Boży tym bardziej wymyka się jej i działa po swojemu. Czy w tym kontekście nie byłoby dobrze przemyśleć tak silnego zaufania do formalizowania  i kontroli życia Kościoła, z karteczkami do spowiedzi na czele, a nawet poddawaniem pod świecką ochronę prawną najróżniejszych rozwiązań rodzących się we wspólnocie chrześcijan? Oczywiście zupełnie inaczej to wygląda, gdy prawo świeckie nie radzi sobie z problemami i drepcząc w miejscu, szuka inspiracji, zwracając się do świata chrześcijańskiego o pomoc. 
Sformalizowane nauczanie religii w naszych szkołach raz po raz woła o jeszcze większe wsparcie, postulując nawet możliwość wyboru religii jako przedmiotu maturalnego, co w sposób oczywisty pociąga za sobą precyzyjniejsze określenie ram formalnych. Ośmielę się jednak pójść w zupełnie innym kierunku. Czy aby wydarzenie opisane w Dziejach Apostolskich, gdy Duch Święty działa sobie swobodnie również w sercach pogan, nie zachęca nas do pozostawienia jak największej przestrzeni otwartej i niebetonowania katechezy jeszcze precyzyjniejszymi regulacjami? Może lepiej zupełnie zrezygnować z ocen, a lekcję religii uczynić areopagiem wymiany myśli i doświadczeń w przestrzeni duchowej? Owszem, wiedza jest ważna, ale całe nauczanie Jezusa, będące absolutną podstawą chrześcijaństwa, było przygodne i zawsze zakotwiczone w bieżących wydarzeniach. Zapewne jakieś ramy programowe są potrzebne, ale nie bardziej niż swoboda w odchodzeniu od nich na rzecz poszukiwania odpowiedzi na palące, bieżące pytania. Wydaje mi się, że czujemy na plecach oddech pokusy stworzenia świetnego systemu nauczania, oderwanego od codzienności. 
Tak jakoś mnie naszło, być może aż zbyt praktycznie, jak to bywa u prostego chłopaka z Wielkopolski. Przepraszam.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki