Logo Przewdonik Katolicki

W obronie ludu

Bartosz Bartosik
Dla wielu mieszkańców Kapsztadu rozdawane przez organizację pomocową posiłki to –zwłaszcza w pandemii – jedyna szansa, by zdobyć coś do jedzenia fot. Eva-Lotta Jansson/PAP-ABACA

Pandemia dostarczyła nowych dowodów na to, że najboleśniej skutki kolejnych kryzysów odczuwają ubodzy i wykluczeni. Globalny kryzys skłania do proponowania nowych środków obronnych dla najbiedniejszych. Inspirację daje papież Franciszek.

To właściwy czas, by rozważyć wprowadzenie powszechnej pensji podstawowej – napisał papież Franciszek w wielkanocnym liście do Światowego Kongresu Ruchów Ludowych (ang. World Meeting of Popular Movements, gdzie ruchy ludowe oznaczają oddolne ruchy społeczne, nie chłopski ruch polityczny). Papieska propozycja wywołała duże zainteresowanie nie tylko wśród samych ruchów ludowych, ale także w różnych środowiskach ideowych i w kręgach politycznych na całym świecie. Czym miałaby być wspomniana „powszechna pensja podstawowa” i dlaczego właśnie pandemia jest odpowiednim czasem na jej wprowadzenie?

Papieskie rozumienie ludu
Warto rozpocząć od wyjaśnienia tego, czym są ruchy ludowe w papieskim rozumieniu. Movimiendos populares w ojczystym języku papieża lub angielskie Popular movements są niełatwe do przełożenia na język polski, bo odwołują się do kategorii „ludu”, którego znaczenie kulturowe zmienia się wraz z szerokością geograficzną. W Polsce kojarzy nam się z ruchem chłopskim, a „ludowcami” do dziś określamy Polskie Stronnictwo Ludowe. Tymczasem w innych kontekstach kulturowych ludowość może odnosić do różnych form wspólnotowości, ruchów oddolnych, a także do idei powszechności. Gdy jednak argentyński papież mówi o „ludzie”, myśli prawdopodobnie o dwóch wymiarach.
Pierwszym jest wymiar teologiczny, bo Jorge Mario Bergoglio został w dużej mierze ukształtowany przez południowoamerykańską teologię ludu. Ten nurt teologii przyjmuje preferencyjną opcję na rzecz ubogich i poszukuje inspiracji teologicznych w pobożności i duchowości ludowej. To teologiczne uznanie dla ludu, jako bogatego w różnorodność tworzących go osób, przekłada się na socjologiczne uznanie podmiotowości ludu. Każdy lud na poziomie wspólnotowym jest obdarzony unikalnymi cechami, talentami i podmiotowością. To samo dotyczy wszystkich osób, obdarzonych niezbywalną godnością, które tworzą ludy. Dobry system społeczny – w którego budowę powinni angażować się chrześcijanie, o czym papież pisze w kolejnych encyklikach – ma zatem tworzyć dogodne warunki do tego, by wszystkie osoby, ludy i wspólnoty międzynarodowe mogły rozwijać swoje talenty i dzielić się swoim bogactwem – rozumianym znacznie szerzej niż ekonomicznie – z innymi dla dobra całego stworzenia.
Nic dziwnego zatem, że tak wiele czytamy o ludzie w najnowszej papieskiej encyklice Fratelli tutti. Papież bierze go w obronę przed politykami populistycznymi, którzy „wykorzystują lud dla swoich demagogicznych celów”, i liberalnymi – ci z kolei służą „interesom gospodarczym możnych”. W tym samym punkcie czytamy: „W obu przypadkach mamy do czynienia z trudnością myślenia o świecie otwartym, w którym byłoby miejsce dla wszystkich i który obejmowałby w sobie najsłabszych i szanowałby różne kultury”.

Gdy bogaci się bogacą
W takim kontekście należy rozumieć papieski apel o wprowadzenie powszechnej pensji podstawowej. To sposób, by docenić godność i podmiotowość najsłabszych społeczeństw, żyjących z dnia na dzień bez stałego źródła dochodu i opieki ze strony instytucji, w których niedomagania systemu społecznego „uderzają dwa razy mocniej”. Papież proponuje, by każda osoba pracująca nieformalnie, np. przy zbieraniu puszek, butelek czy ocalaniu sprawnych sprzętów domowych wyrzuconych na śmietnik, otrzymywała pensję i podstawowe zabezpieczenie socjalne i zdrowotne. Choć Franciszek nie napisał, kto miałby finansować taki program, to z innych papieskich wypowiedzi i opinii jego współpracowników wynika, że biznes i kraje bogatsze powinny zaspokajać te potrzeby w ramach swoich społeczeństw, a także wesprzeć w wysiłku społeczeństwa biedniejsze.
Niestety, pandemia koronawirusa potwierdziła kolejny raz, że gdy bogaci się bogacą, ubodzy tracą. Według szacunków ONZ liczba osób żyjących w ubóstwie wzrośnie w Ameryce Łacińskiej z 191 do 231 milionów osób, a w ekstremalnym ubóstwie z 72 do 98 milionów ludzi. Należy przy tym pamiętać, że statystycznie za granicę ubóstwa przyjmuje się dochód w wysokości 1,90 dolara dziennie, czyli około 7,50 zł. Najbardziej mogą jednak szokować dane dla najbogatszego ekonomicznie kraju świata. W trakcie pandemii – według badań naukowców z Columbia University – 8 milionów Amerykanek i Amerykanów spadło pod próg ubóstwa. W tym samym czasie majątek amerykańskich miliarderów… wzrósł o 29 proc., czyli o 845 miliardów dolarów.
Ten skandal biedy milionów osób przy niewyobrażalnym bogactwie tak niewielu krytykuje papież we Fratelli tutti i ostrzega przed kierowaniem się w życiu społecznym tylko „kryteriami wolnego rynku i skuteczności”. Każdy powinien mieć zagwarantowane minimum potrzebne do godnego życia. Dlatego też – choć sam papież o tym nie wspomina – postulat bezwarunkowej pensji podstawowej jest bliski pomysłowi bezwarunkowego dochodu powszechnego. UBI (ang. Universal Basic Income) proponuje wprowadzenie stałego dochodu dla wszystkich obywateli bez żadnych warunków progowych. Eksperymenty w mikroskali, które odbyły się na całym świecie, wskazują, że bezwarunkowy dochód podstawowy przyczynia się do poprawy poziomu wykształcenia i zdrowia populacji. Istnieją różne wariacje tego postulatu, m.in. proponowany przez znanego czeskiego ekonomistę Tomáša Sedlačka dochód bezwarunkowy na czas kształcenia się. Chodzi m.in. o to, by państwo utrzymywało finansowo pracownice i pracowników z branż zagrożonych likwidacją z powodów robotyzacji czy walki ze zmianami klimatycznymi na czas ich przebranżowienia.

Nie normalizujmy katastrofy humanitarnej
W Europie toczy się właśnie debata o wprowadzeniu jednej z tych wariacji – epidemicznego dochodu podstawowego. Inicjatywy z licznych krajów zaangażowały się w mobilizację społeczeństw i decydentów na rzecz wprowadzenia takiego rozwiązania, a Unconditional Basic Income Europe zebrało niemal 200 tys. podpisów pod internetową petycją przygotowaną w tym celu. Oddolna inicjatywa powstała także w Polsce. „Pacjent Europa” mobilizuje naukowców, ekspertów, liderów religijnych, działaczy społecznych, aby spopularyzować postulat wprowadzenia w życie czasowego dochodu podstawowego w Europie. „Skala kryzysu zdrowotnego i ekonomicznego jest tak wielka, że pojedyncze państwa same sobie nie poradzą. Nasz apel jest skierowany do władz unijnych i wzywa do przełożenia haseł o europejskiej solidarności na realne wsparcie finansowe dla obywateli, małych firm i służby zdrowia” – mówią wspólnym głosem twórcy projektu w wywiadzie udzielonym „Kulturze Liberalnej”. Aleksander Temkin, jeden z koordynatorów, dodaje: „Gra toczy się o najwyższą stawkę. Musimy przeciwdziałać normalizacji katastrofy humanitarnej, która nas nieuchronnie czeka w wyniku kolejnych fal epidemii”.
Unia Europejska powinna obywatelom państw członkowskich przelewać pieniądze bezpośrednio na konto, aby zapewnić im byt i ograniczyć nadmiar biurokracji. Kto za to zapłaci? Szacunki „Pacjenta Europy” mówią o koszcie ponad 700 miliardów euro, czyli 5 procentach unijnego PKB. To dużo. A jednak możliwe – jak przekonują twórcy inicjatywy – przy ścisłej, solidarnej współpracy europejskiej, emisji europejskich obligacji i wprowadzeniu obciążeń podatkowych na największe podmioty biznesowe, takich jak podatek cyfrowy czy węglowy. Udało się zebrać poparcie w wielu krajach, wśród osób o najróżniejszych poglądach politycznych i wśród liderów religijnych.
Wsparcie okazali również najbliżsi papiescy współpracownicy w sprawach gospodarczych i zdrowotnych. Prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka kard. Peter Turkson podczas spotkania z przedstawicielami „Pacjenta Europy” przekonywał: „Gdyby biznesmeni czy politycy z ubogich krajów Afryki czy Ameryki Południowej powiedzieli mi, że nie mają odpowiednich środków, żeby zadbać o swoich obywateli w kryzysie, to jakoś bym ich może zrozumiał. Ale jestem przekonany, że Unia Europejska jest w stanie wygenerować odpowiednie środki, by zadbać o zdrowie i pracę swoich obywateli”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki