Logo Przewdonik Katolicki

Dochód podstawowy: lekarstwo na biedę?

Łukasz Dulęba

Równa pensja wypłacana przez państwo każdemu dorosłemu obywatelowi? Brzmi nierealnie, ale eksperymenty pokazują, że można w ten sposób zapewnić wszystkim godne życie.

Wzrastające nierówności społeczne, pogłębiający się problem wykluczenia społecznego i towarzyszący temu coraz niższy poziom zabezpieczeń socjalnych stanowią coraz ważniejsze problemy państw wysoko rozwiniętych. W wielu z nich stała praca nie gwarantuje życia na poziomie wystarczającym do osiągnięcia standardowego minimum. Mimo rozwoju gospodarczego i postępu technologicznego bieda stanowi ciągle wielki problem, z którym zachodnie społeczeństwa nie są w stanie sobie poradzić. W Wielkiej Brytanii od 2010 r. liczba dzieci znajdujących się w skrajnym ubóstwie wzrosła o pół miliona. W Hiszpanii co czwarta osoba ucząca się w przedziale wiekowym 18–24 lata musiała przerwać naukę ze względu na brak środków ekonomicznych. Także w Polsce bieda kształtuje przyszłe pokolenia. O ile od wejścia Polski do Unii Europejskiej wzrastający poziom nierówności został delikatnie zahamowany, o tyle liczba osób pracujących na podstawie umowy o pracę a będących ubogimi pozostaje na tym samym poziomie.
 
Co to jest dochód podstawowy?
Wielu ekspertów widząc powielające się problemy społeczne, nawołuje do naprawy współczesnego świata poprzez wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego. Rozwiązanie to polega na regularnym wypłacaniu przez państwo stałej kwoty każdemu dorosłemu obywatelowi. Nie ma znaczenia, czy dana osoba jest biedna, czy znajduje się na liście najwięcej zarabiających, dochód wypłacany jest bezwarunkowo każdemu i każdemu powinien zapewnić godne życie. Może on zastąpić inne funkcjonujące do tej pory świadczenia, bądź ograniczyć ich ilość, pozostawiając tylko te związane z pomocą wymagającą większych nakładów finansowych, jak np. wsparcie dla osób niepełnosprawnych. Bezwarunkowość tego rozwiązania nie stygmatyzuje jego odbiorców. Polityka społeczna, której fundamentem jest dochód podstawowy realizowana jest w oparciu o zasadę obywatelstwa, co w konsekwencji cementuje społeczeństwo, tworząc wspólnotę.
 
Pewne jutro
Jednym z największych orędowników wprowadzenia w życie bezwarunkowego dochodu podstawowego jest prof. Phillipe von Parijs, filozof i ekonomista z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium. Jego zdaniem wprowadzenie stałej kwoty przypisanej każdemu dorosłemu obywatelowi upodmiotawia każdego człowieka. Za tym pomysłem przemawia przede wszystkim idea sprawiedliwości społecznej i szacunku dla godności każdego człowieka. Zdaniem belgijskiego badacza dochód podstawowy jest najlepszym dostępnym narzędziem do budowy wolnego społeczeństwa. Brak ograniczeń finansowych oznaczać będzie możliwość zaistnienia wolnego wyboru, niebędącego wynikiem kalkulacji dotyczącej budżetu domowego.
Prof. Parijs jest także jednym z założycieli organizacji skupiającej aktywistów i naukowców zainteresowanych kwestią dochodu podstawowego. Jednym z jej współzałożycieli jest brytyjski ekonomista Guy Standing, pracownik Uniwersytetu Londyńskiego, którego głośna praca Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa wprowadziła wiele zamieszania do współczesnych nauk społecznych. Zdaniem Standinga obecna sytuacja gospodarcza doprowadziła do powstania nowej klasy społecznej, której cechą charakterystyczną jest niepewne jutro. Do tej grupy zalicza pracujących na tzw. umowach śmieciowych, których charakteryzuje stała niepewność dochodu i miejsca pracy oraz brak opłacanych świadczeń zdrowotnych i emerytalnych. Brak życiowej stabilizacji przekłada się m.in. na niemożność założenia rodziny. Dochód podstawowy, zdaniem brytyjskiego badacza jest lekarstwem likwidującym odczucie strachu przed przyszłością.
 
Skąd wziąć pieniądze?
Głównym argumentem przeciwników dochodu podstawowego jest brak możliwości sfinansowania tego przedsięwzięcia. Po prostu nie ma kwoty, która zaspokajałaby potrzeby obywateli. Zdaniem krytyków współczesne państwa przede wszystkim szukają oszczędności, likwidując bądź ograniczając instrumenty państwa socjalnego, a nie zwiększając wydatków publicznych. W odpowiedzi zwolennicy dochodu podstawowego przedstawiają wyliczenia pokazujące koszty jego wprowadzenia. Według obliczeń prof. Ryszarda Szarfenberga z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że wprowadzenie dochodu podstawowego w Polsce w wymiarze 1000 zł miesięcznie pochłonęłoby około 90 proc. wszystkich wpływów podatkowych i łącznej kwoty składek ZUS, w związku z tym zwolennicy nowego rozwiązania skłaniają się do podwyżki podatków. Kwota ta zmniejszyłaby się o sumę istniejących świadczeń socjalnych (zasiłków, świadczeń dla bezrobotnych), które zostałby zastąpione przez dochód podstawowy.
Innym argumentem przeciwników jest możliwość porzucenia pracy i życia wyłącznie z otrzymywanego dochodu. Stała pensja, według powiedzenia „czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy”, powodowałaby wzrost bezrobocia, spadek zaangażowania w pracę oraz wzmocnienie postawy roszczeniowej. Jednak z przeprowadzonych eksperymentów wynika zupełnie co innego: bezrobocie nie rośnie, a efektywność gospodarcza wzrasta.
Istotnym argumentem na rzecz dochodu podstawowego jest ograniczenie biurokracji. Rozwiązanie to nie wymaga spełniania żadnych warunków, tak więc nie muszą istnieć instytucje kontrolujące ubiegających się o wsparcie. Dochód podstawowy niweluje także konsekwencje wynikające z procesu automatyzacji i technologizacji pracy.
 
Na zdrowie
Idea dochodu podstawowego nie jest nowa. Pojawia się w pismach jednego z ojców założycieli amerykańskiej demokracji Thomasa Paine’a. Paine pisał o potrzebie realizacji idei sprawiedliwości, która polegałaby na utworzeniu grantu, z którego korzystać będą wszyscy obywatele. Pomysł na jej realne zastosowanie pojawił się dopiero w drugiej połowie XX w.
Eksperyment przeprowadzony w miejscowości Dauphin w Kanadzie w latach 70. polegał na wdrożeniu dochodu podstawowego dostępnego dla każdego gospodarstwa domowego. Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Manitobie wynika, że zaobserwowano znaczący spadek liczby hospitalizacji mieszkańców, w tym przede wszystkim interwencji związanych ze zdrowiem psychicznym, wypadkami drogowymi oraz przemocą domową. Wprowadzony dochód podstawowy miał także wpływ na lepszą podstawę uczniów w szkole, zaobserwowano znaczące zwiększenie się liczby uczniów kończących szkołę średnią. Jedyną grupą społeczną, która znacząco ograniczyła pracę były matki noworodków i małych dzieci. Głównym motywem ich działań była możliwość pozostania z dzieckiem na dłużej niż okres urlopu macierzyńskiego. Zdaniem badaczy wprowadzenie dochodu podstawowego wpłynęło przede wszystkim na poprawę zdrowia mieszkańców miasta.
Innym eksperymentem z zastosowaniem dochodu podstawowego był pilotażowy program przeprowadzony w miejscowości Otjivero w Namibii. Tym razem przeprowadzającymi eksperyment były organizacje pracownicze oraz organizacje chrześcijańskie. Na czele eksperymentu stanął biskup Kościoła luterańskiego Zephania Kameeta. Już po roku trwania badania zauważono poprawę sytuacji mieszkańców. Aktywność gospodarcza wzrosła o 10 proc., poprawiło się zdrowie mieszkańców, a liczba przestępstw spadła o połowę. Niedożywienie wśród dzieci spadło o ponad 40 proc. w ciągu pierwszego półrocza trwania projektu. Nie wzrosło za to spożycie alkoholu, czego autorzy eksperymentu obawiali się najbardziej. Wprowadzenie dochodu podstawowego okazało się mieć fundamentalny wpływ na poprawę jakości życia w mieście. Miejscowość stała się modelowym przykładem dla innych, uzyskując pozytywne oceny od przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych.
 
Rewolucyjna zmiana
Celem wprowadzenia dochodu podstawowego jest przywrócenie godności osobie ludzkiej. Wpisuje się to w słowa papieża Franciszka, który w adhortacji Evangelii gaudium pisze: „Pragniemy jednak więcej, nasze marzenia wznoszą się wyżej. Nie mówimy tylko o zapewnieniu wszystkim pokarmu lub «godnego utrzymania», ale żeby mogli się cieszyć «dobrobytem, nie wyłączając żadnego dobra»”. Zarówno zwolennikom dochodu podstawowego, jak i papieżowi chodzi o połączenie etyki z ekonomią. Wpływ na rzeczywistość, jaką może wywołać wprowadzenie dochodu podstawowego, jest porównywalny ze zniesieniem niewolnictwa czy uzyskaniem praw wyborczych przez wszystkich dorosłych obywateli. Podobnie jak w historii, sceptycy tych pomysłów przestrzegali przed ich urzeczywistnieniem. Dochód podstawowy niesie ze sobą mnóstwo wątpliwości, ale już sama debata pozwoli zwrócić uwagę na potrzebę silniejszej obecności etyki w dzisiejszej gospodarce.
 
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki