Logo Przewdonik Katolicki

Istotne i drugorzędne

ks. Mirosław Maliński
fot. Unsplash

W jakiej sytuacji w ostatnich miesiącach pomogłem jakiemuś obcokrajowcowi? Kiedy ostatnio pożyczyłem komuś pieniądze zupełnie bezinteresownie?

Być może zbyt dużą wagę przywiązujemy do spraw, które wydają się nam najwyższej wagi, gdyż dotyczą bezpośrednio oddawania czci Bogu, a tak naprawdę należą jednak do drugorzędnych, o czym świadczy choćby to, że na przestrzeni długiej historii Kościoła były one na różne sposoby rozwiązywane. Potrafimy nawet staczać publiczne batalie, czy Komunię św. przyjmować na klęcząco, czy na stojąco, czy do ręki, czy jedynie do ust. Tego typu spory szczególnie chętnie toczymy my, Polacy. Niektórzy twierdzą, że powodem są wciąż żywe tradycje naszego Kościoła. Inni uważają zaś, że to brak wykształcenia teologicznego zamyka nam drogę na salony spraw istotnych. A że lubimy dyskutować – pozostają nam tylko kwestie drugorzędne. Dlaczego o tym piszę? Powód znajduję w dzisiejszych czytaniach. Sprawa gestów ma swoje znaczenie, jednakże w dzisiejszej Ewangelii Chrystus pytany o najważniejsze przykazania, nie rozbija się na tego typu drobiazgi i daleki jest od jakiejkolwiek małostkowości. Będziesz kochał z całych sił Boga swego, a bliźniego jak siebie samego. Dwa następujące po sobie przykazania. Pierwsze daje siłę do wykonania drugiego, jakby podwójnego, gdyż zakłada miłość i bliźniego, i siebie samego. W spełnieniu tego drugiego przykazania ujawnia się dopełnienie tego pierwszego. Wydaje się nawet, że pierwsze jest środkiem, a drugie jest celem. Podobnie jak Chrystus nie umarł na krzyżu dla siebie samego, ale by zbawić każdego z nas i przez to oddał chwałę Ojcu. 
A jakiś konkret? A jakieś szczegóły? Przynosi je pierwsze czytanie zaczerpnięte ze Starego Testamentu. Odniesiesz się z szacunkiem do tych, którzy przybyli jako obcy do twojego miasta czy wioski, bo sam kiedyś korzystałeś z pomocy obcokrajowców. 
Doskonale pamiętam, jak w czasie studiów na wyjazdach otwieraliśmy puszki z margaryną i słynne „Biffy”, które przyjechały w darach z Zachodu. To nie był jedynie wyraz jakiejś solidarności i pamięci o naszym trudnym losie, ale też bardzo konkretna pomoc. Może właśnie przez tę sytuację odbieram te słowa, jakby były szczególnie do nas dziś skierowane. 
Nie jestem też pewien, czy sprawa pożyczek z oprocentowaniem to tylko zamierzchły problem Żydów.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki