Logo Przewdonik Katolicki

Matka i noworodek niezwykła więź

Bogna Białecka, psycholog
fot. LoloStock/AdobeStock

Choć problem istnieje od marca, wciąż powraca i coraz mocniej przebija się do powszechnej świadomości. Rozdzielanie mam i ich nowo narodzonych dzieci ze względu na reżim sanitarny może powodować negatywne skutki dla rozwoju dzieci.

Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa w części szpitali matki po urodzeniu dziecka trafiały do izolatek i nie miały kontaktu do czasu uzyskania negatywnego wyniku testu na COVID-19 – alarmowała w maju Fundacja Rodzić po Ludzku, zgłaszając problem do Rzecznika Praw Obywatelskich; z kolei do ministra zdrowia apelowała Koalicja dla Wcześniaka. Ministerstwo zareagowało wówczas na interwencje, jednak niedawno temat powrócił za sprawą łódzkiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie ograniczano możliwość odwiedzin rodziców na oddziałach neonatologicznych. 2 października zorganizowali oni protest, zwracając uwagę na dramatyzm sytuacji, w jakiej się znaleźli. Po protestach i społecznej presji ICZMP zmodyfikował zasady, oddając od 6 października do dyspozycji rodziców dzieci przebywających w klinikach neonatologicznych 25 dodatkowych miejsc w internacie.
Czy zdajemy sobie rzeczywiście sprawę z konsekwencji oddzielenia noworodka od matki zaraz po porodzie? Czy potencjalne korzyści w postaci zmniejszonego prawdopodobieństwa zachorowania na koronawirusa przewyższają szkody psychologiczne? Przyjrzyjmy się, co takiego dzieje się w pierwszych tygodniach po urodzeniu.

Budowanie więzi
Oksytocyna każdej matce kojarzy się ze specyfikiem podawanym często w szpitalu, by wspomóc proces porodu. Pomaga w wywołaniu i utrzymaniu skurczy porodowych. Jednak hormon ten jest produkowany też naturalnie w ciele człowieka i ma zgoła inne funkcje. Przede wszystkim nazywany jest hormonem więzi. U kobiet towarzyszy w dużych ilościach (u mężczyzn mniej) orgazmowi i powoduje, że seks jest czymś więcej niż tylko przyjemnością fizyczną, a służy pogłębieniu relacji emocjonalnych.
Oksytocyna ma też ogromną rolę w budowaniu więzi mamy z noworodkiem. Obficie wydziela się w trakcie karmienia piersią. Poza funkcją czysto biologiczną (dostarczanie pokarmu) spokojne karmienie piersią połączone z nawiązywaniem kontaktu wzrokowego jest niezwykle ważnym elementem budowania więzi emocjonalnej matki i dziecka. Jeżeli z jakichś przyczyn (na przykład zagrożenie życia dziecka) karmienie jest niemożliwe i tak zalecane jest częste dotykanie z czułością dziecka przez matkę, a w miarę możliwości karmienie jak najbardziej zbliżone do naturalnego. Dlatego zaleca się, by przy karmieniu zastępczym dziecko znajdowało się najlepiej na rękach mamy, nawiązując z nią kontakt wzrokowy. Czuły dotyk też związany jest z produkcją oksytocyny. Choć mniejszej jej ilości niż przy karmieniu piersią, nadal jednak wystarczającej do budowania unikalnej więzi emocjonalnej. Dlatego właśnie od lat zaleca się, by nawet w przypadku wcześniaków leżących w inkubatorze umożliwiać mamom jak najczęstszy kontakt fizyczny, wzrokowy i słuchowy z maluszkami.
Ten pierwszy okres budowania relacji jest niezwykle ważny dla poczucia bezpieczeństwa dziecka. Psychologowie mówią o tworzeniu bezpiecznej więzi, na której buduje się cały dalszy rozwój emocjonalny. Dlatego nawet w przypadku maluszków oddawanych zaraz po urodzeniu do adopcji ważne jest, by jak najszybciej trafiły w czułe ręce.

Co czuje, widzi, słyszy dziecko przed narodzeniem?
Wydawać by się mogło, że to, co napisałam powyżej, jest pewną przesadą. Co będzie pamiętać noworodek z pierwszego okresu życia poza łonem mamy, skoro jego zmysły są bardzo prymitywne? Jednak nasza pamięć obejmuje nawet okres prenatalny!
Badania pokazują na przykład, że podstaw języka uczymy się już w brzuchu mamy (Childs M. 1989). Wiemy to po badaniach dzieci, które tuż po urodzeniu zostały adoptowane przez rodziców mówiących innym językiem niż język biologicznej matki. Osoby te, mimo braku jakiegokolwiek kontaktu z prenatalnie poznanym językiem, potrafiły trafnie rozpoznać go jako już znany wśród języków z tej samej grupy – a więc w brzmieniu niezwykle podobnych.
Co ciekawe, nawet płacz noworodków różni się w zależności od ich narodowości. Z badań wynika, że niemieckie i francuskie maluchy wydają inne dźwięki zaraz po urodzeniu, linia melodyczna ich płaczu odzwierciedla frazowanie charakterystyczne dla ich języka ojczystego! Była to fraza wznosząca w przypadku malutkich Francuzów i opadająca u Niemców (Mampe i inni 2009).
Kolejna rzecz związana z pamięcią prenatalną – dlaczego najlepiej odpoczywamy nie w całkowitej ciemności, a w ciepłym półmroku? W brzuchu mamy panuje nie całkowita ciemność, a ciepły półmrok, dlatego zapamiętujemy to jako najbezpieczniejsze środowisko, w którym przebywaliśmy na samym początku.

Zmysły noworodka
Maluszki mają rozwiniętą wrażliwość na dotyk, przy czym pełni on też ważne funkcje społeczne. Dla przykładu, gdy pewni badacze delikatnie głaskali śpiące noworodki, jednocześnie dzięki neuroobrazowaniu śledząc aktywność mózgu, okazało się, że czułe głaskanie powoduje aktywację części mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie informacji emocjonalnych i społecznych; było to niezależne od produkcji oksytocyny (Tuulari i inni 2019; Jönsson i inni 2018). Z kolei – co jest ważne w przypadku wcześniaków – bezpośredni kontakt z mamą (skóra-skóra, czyli położenie rozebranego maluszka na gołym brzuchu mamy) pomaga w redukcji bólu i poprawia generalnie jego kondycję fizyczną (Johnston i inni 2017; Conde-Agudelo i Díaz-Rossello 2016). Czuły dotyk zmniejsza prawdopodobieństwo depresji i innych zaburzeń emocjonalnych w dalszym rozwoju dziecka. A zatem naturalny odruch w postaci przytulania noworodka jest też kluczowy dla dalszego rozwoju dziecka (Sharp i inni 2012; 2015; Pickles i inni 2017).
Badania pokazują, że kombinacja kilku czynników: czułego dotyku, kontaktu wzrokowego i łagodnego przemawiania do dziecka (nieważna jest treść, ważny jest ton głosu) obniża poziom hormonów stresu – a w konsekwencji wzmacnia jego odporność na choroby (White-Traut i inni 2009). Choć noworodki mają charakterystyczny rozemglony wzrok, nie oznacza to, że nic nie widzą. Owszem, obraz jest rozmyty, jednak maluszki szczególnie mocno interesują się ruchem i twarzami ludzkimi. Pewne badania wykazały, że już jednodniowe noworodki, którym zapewniono kontakt z mamą, wolą oglądanie twarzy mamy niż obcej osoby (Bushnell i inni 1989). Także zmysł węchu jest u noworodków rozwinięty, do tego stopnia, że rozpoznają zapach własnej mamy i wolą go od innych zapachów. W pewnym badaniu sprawdzano, jak noworodki reagują na różne zapachy i okazało się, że najbardziej uspokaja je zapach mleka kobiecego – ale tylko pochodzącego od własnej mamy (Nishitani i inni 2009). Efekt ten jednak zależy od tego, czy dziecko miało wcześniejszy kontakt z mamą, czy zostało od niej zaraz po urodzeniu odizolowane (Mizuno i inni 2004).

Wnioski praktyczne
W omówieniu przytoczyłam tylko wyniki najnowszych badań, jednak nawet zwykła intuicja, czy zdrowy rozsądek mówią, że rozdzielanie matki i noworodka jest szkodliwym procederem. Dlatego właśnie zarówno lekarze, pielęgniarki, jak i jako społeczeństwo powinniśmy wspierać młode mamy domagające się (słusznie), by zapewnić im normalny kontakt ze swoimi noworodkami. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Nie kaleczmy ich psychicznie w imię zbyt surowego a zarazem nielogicznie skonstruowanego reżimu sanitarnego. Bo gdy mamom odmawia się kontaktu z dziećmi w imię ochrony przed koronawirusem, na co dzień maluszkami opiekuje się personel mający codzienny kontakt z dziesiątkami ludzi, często dojeżdżający do pracy komunikacją miejską i mający własną rozbudowaną sieć kontaktów społecznych.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki