Logo Przewdonik Katolicki

Moc przytulania

Bogna Białecka
fot. Grivina Adobe Stock

Dlaczego warto przytulać dzieci? Czy tulenie się jest też ważne dla dorosłych? Czy kobiety i mężczyźni różnią się, jeśli chodzi o potrzebę przytulania?

Sytuacja, gdy ktoś twierdzi, że nie cierpi przytulania, jest stosunkowo rzadka. Zwykle związane jest to z nadwrażliwością dotykową lub poranionymi emocjami. Większość z nas to lubi, niezależnie od miejsca zamieszkania czy kultury, w której żyje. Jak to się dzieje, że potrzeba ta jest aż tak uniwersalna? Odpowiedzialny jest za to hormon oksytocyna, zwany też hormonem przywiązania.
 
Więź mama–niemowlę
Wielu mamom oksytocyna kojarzy się ze specyfikiem podawanym, by wywołać lub przyspieszyć skurcze porodowe, jednak to nie jedyna funkcja tego hormonu. Wydzielana jest ona naturalnie przy czułym dotyku. Duże jej dawki są produkowane, gdy mama tuli niemowlę i karmi je piersią. Ten mechanizm biologiczny pomaga w tworzeniu więzi emocjonalnej z maluszkiem.
Ciekawe odkrycie z 2018 r. (badania zespołu naukowców z USA pod kierownictwem Dorothy Vitter) udowodniło, że u dziecka oksytocyna w dużych ilościach produkowana jest jeszcze przed porodem, a zatem ze strony dzidziusia przywiązanie do mamy następuje jeszcze, zanim się urodzi (nawiasem mówiąc, to ważny argument przeciw surogacji).
 
Czułość rodziców warunkiem zdrowego rozwoju
Jednak nie tylko czuły dotyk, lecz także czułe słowa i wsparcie emocjonalne powodują wzrost wydzielania oksytocyny u małych dzieci. Co niezwykle ważne, w przypadku małych dzieci ten czuły dotyk i słowa wpływają na resztę jego życia. Gdy dziecku ich brakuje, następują zmiany w DNA. Technicznie rzecz ujmując – blokowana jest produkcja receptorów oksytocyny, co szczegółowo omawiają badania Catherine Maud i zespołu z 2018 r.
W praktyce oznacza to, że osoby, u których zabrakło czułości w niemowlęctwie i wczesnym dzieciństwie, zmagają się z problemami zarówno w nawiązywaniu znaczących, pozytywnych więzi emocjonalnych z innymi, jak i z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Oznacza to, że czułość lub jej brak zmienia nas na poziomie biologicznym.
Badania Catherine Maud potwierdzone zostały przez kolejne (Kathleen Krol z zespołem, 2019 r.), w których obserwowano mamy bawiące się z 5-miesięcznymi niemowlętami i ponownie te same pary w rok później. Badano jednocześnie szereg wskaźników biologicznych. Okazało się, że tam, gdzie zabrakło czułego dotyku i słów w niemowlęctwie, półtoraroczne dzieci były bardziej niespokojne, mniej przywiązane do mam i łatwiej się irytowały.
 
Oksytocyna u dorosłych
Istnieje już sporo badań dotyczących osób dojrzałych. Okazuje się, że i w dorosłości oksytocyna sprzyja tworzeniu się więzi między ludźmi, jednak istnieją różnice między płciami. U kobiet produkcja oksytocyny pod wpływem czułego dotyku następuje szybciej i jest jej więcej. Zjawisko to jest wykorzystywane w niektórych poradnikach uwodzenia, gdzie radzi się, by podrywaną kobietę przytulić czule na co najmniej 20 sekund. Na szczęście dla nas, kobiet, nie jest to takie proste. Jeśli próbuje nas przytulić obcy czy słabo znany mężczyzna, pojawia się raczej szok i niepokój związany z naruszeniem przestrzeni intymnej i zagłusza możliwy wpływ hormonu przywiązania. Natomiast w praktyce życia codziennego dobrą radą jest, by żonę (narzeczoną, ale też córki) często przytulać z czułością. Tak porządnie, przez co najmniej pół minuty, nie tylko w formie poklepania po ramieniu czy szybkiego cmoknięcia w policzek.
Co do mężczyzn – ciekawe obserwacje przeprowadził prof. Ben Trumble z zespołem w 2015 r. Naukowcy badali niewielkie plemię myśliwych Tsimane z Boliwii. Rankiem mężczyźni wyruszają na polowanie. Sprzyja temu wysoki poranny poziom testosteronu, odpowiedzialnego za agresywność, rywalizację, dążenie do sukcesu. Wydaje się, że testosteron pcha człowieka w odwrotną stronę niż oksytocyna. Okazało się, że po porannym polowaniu, napędzanym testosteronem (nieobecność panów mogła trwać nawet do ośmiu godzin) mężczyźni, wracając do domu, przejęci byli myślami i tęsknotą za oczekującymi na nich dziećmi, żonami, całym plemieniem. Związany był z tym napływ oksytocyny. Wygląda zatem na to, że oksytocyna – łagodne myśli, czułość i bliskość – łagodzą u mężczyzn skutki testosteronowego „potopu”.
 
Potrzebujemy czułości
Oczywiście badań nad tematem jest o wiele więcej, przytoczyłam tu tylko kilka najciekawszych. Wniosek z nich jest oczywisty – nie zaniedbujmy czułości, czułych słów i dotyku w życiu codziennym. Nie pozwólmy, by zabieganie, zapracowanie oddaliło nas od bliskich – i emocjonalnie, i fizycznie. Pamiętajmy też o samotnych osobach z naszych rodzin i im również okazujmy czułość. Potrzebujemy jej wszyscy, niezależnie od wieku.
A przy okazji – głaskanie kota lub psa też powoduje produkowanie odrobiny oksytocyny, a zatem korzystajmy z okazji, gdy jakieś domowe zwierzątko się do nas łasi.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki