Logo Przewdonik Katolicki

Błąd komentatora

Michał Szułdrzyński
fot. Magdalena Bartkiewicz

Niestety, po raz kolejny okazało się, że dla polityków ważniejsza od dobra wspólnego jest popularność

Są takie trudne chwile w życiu komentatora politycznego, kiedy trzeba się przyznać do błędu. Bo lepiej wszak przyznać się, że się miało o polskich politykach lepsze zdanie, niż udawać, że nic się nie stało, gdy pochwaliłem posłów większości partii za coś, z czego oni – już po napisaniu przeze mnie tekstu – zgodnie się wycofali. A właśnie taka wstydliwa przygoda stała się ostatnio moim udziałem.
Dwa tygodnie temu na tych łamach chwaliłem polityków za to, że zgodnie – i PiS, i Koalicja Obywatelska oraz PSL i większość Lewicy – byli „za” – zagłosowali w Sejmie za ustawą przyznającą podwyżki najważniejszym osobom w państwie. Tyle że dziś zmuszony jestem ze swojej pochwały się wycofać, ponieważ cała klasa polityczna – bez względu na to, czy reprezentowała rządzącą Zjednoczoną Prawicę, czy też opozycję, ze swej decyzji się wycofała.
A ja z moją pochwałą polityków, którzy mają odwagę podjąć niepopularną decyzję, by zrobić coś dobrego dla państwa, zostałem jak ten Himilsbach z angielskim. Bo jak się okazało, nie mieli tej odwagi. To znaczy mieli do połowy.
Ustawa została zgłoszona jako poselska przez grupę parlamentarzystów PiS. Następnie trafiła pod obrady Sejmu i zagłosowały z nią wszystkie kluby parlamentarne z wyjątkiem Konfederacji i po kilku posłów z opozycji, głównie z Lewicy. Sejm prace zakończył i parlamentarzyści pojechali na urlop, ale wówczas liderzy partii politycznych zorientowali się, jak bardzo niepopularną decyzję podjęli. Bo co do tego, że trzeba podwyższyć pensję politykom, zgadzają się prawie wszystkie siły. Ale co innego mieć jakieś przekonanie, a co innego podjąć decyzję, która może kosztować parę punktów procentowych w sondażach. I tu pojawił się problem. Liderzy mieli odwagę przegłosować ustawę w Sejmie, ale potem odwaga ich opuściła. A Senat, w którym większość ma opozycja, podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy. W tej kadencji Senat już kilka razy podejmował takie uchwały, lecz za każdym razem odrzucał je Sejm, który potrzebuje zwykłej większości, by weto Senatu odrzucić. Tym razem jednak było inaczej. Szef Klubu PiS ogłosił bowiem, że Sejm ustawą, która została odrzucona przez Senat, wcale się nie zajmie, a więc weto izby wyższej zostanie utrzymane. I tak politycy opozycji i partii rządzącej zgodnie zdecydowali, że ten projekt trafi na śmietnik.
To zdumiewająca jak na nasze standardy jednomyślność – zarówno jeśli idzie o poparcie dla ustawy o podwyżkach, jak i późniejsze wycofanie tego poparcia. I właściwie tę wyjątkową jedność należałoby pochwalić, gdyby nie to, że odrzucona została ustawa, która – w mojej ocenie – była dla naszego życia publicznego dobra. Ale ponieważ wywołała ona negatywne komentarze opinii publicznej, cała klasa polityczna postanowiła się z tego wycofać.
I niestety, po raz kolejny okazało się, że dla polityków ważniejsza od dobra wspólnego jest popularność, a lęk przed podjęciem decyzji, która może na jakiś czas rozgniewać obywateli, choć w dłuższej perspektywie jest podejmowana dla ich dobra, jest ważniejszy niż wiara w ideały.
Ja natomiast mam nauczkę, by zbyt szybko nie zawierzać naszym politykom, gdy zaczynają mówić racjonalnie o swoich planach i zamierzeniach.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki