Richard Richardson w książce Najstarsze, średnie, najmłodsze. Jak kolejność narodzin wpływa na Twój charakter przygląda się zależnościom związanym z miejscem w rodzinie. Oczywiście jest wiele cech jednostkowych, które również budują naszą historię – temperament, osobowość, przekonania. Istotny wpływ mają na nas również rówieśnicy, wychowanie i wydarzenia życiowe, które przeżywamy na swój wyjątkowy sposób.
Trudna rola najstarszego
Zwykle przeciera szlaki rodzeństwu w świecie. Ma dużo uwagi rodziców, jest punktem odniesienia i porównań dla młodszego rodzeństwa. Z jednej strony jest obiektem dużych oczekiwań rodziców jako pierworodne dziecko, ale z drugiej strony jest też owocem ich pierwszych błędów wychowawczych. Wielu rodziców mówi, że przy drugim dziecku zmieniło swoje podejście do kwestii związanych z wychowaniem: przy pierwszym mają często więcej stresów związanych z nauczeniem się nowej rodzicielskiej roli, reorganizacją życia, przy drugim bywa zatem łatwiej. Najstarsi często uczą młodsze rodzeństwo, pokazują świat, są bardziej zdyscyplinowani i czasem cechuje ich nadmierna odpowiedzialność. Zdarza się, że mają wobec siebie duże oczekiwania, tendencję do perfekcjonizmu, trudności z przyjmowaniem krytyki i proszeniem o pomoc. Już jako dorosłe dzieci chętniej podtrzymują tradycje rodzinne, np. organizują zjazdy rodziny, przejmują też często system wartości rodziców. Statystycznie częściej zostają liderami, astronautami i… przywódcami gangów. W literaturze na ten temat można często znaleźć poradę, że rodzice powinni pozwolić najstarszemu na bycie dzieckiem, nie narzucając im nadmiernych wymagań, wcielając ich w rolę „starszych, mądrzejszych, ustępujących”. Jako dorosłe najstarsze dziecko możemy się również przyjrzeć, czy widzimy u siebie te cechy: może przejmujemy się stylem życia „młodszego, nieodpowiedzialnego rodzeństwa”, mamy tendencję do zapracowywania się lub perfekcjonizmu. Ciekawe, że jeśli z różnych względów rola najstarszego dziecka nie została w pełni przejęta przez pierwsze dziecko (np. z powodu choroby lub niechęci do przejmowania „dziedzictwa” rodziny), może o nią rywalizować młodsze rodzeństwo. Taka rywalizacja może pojawiać się na różnych polach: uwaga rodziców, styl życia, porównywanie, komu się lepiej powodzi w dorosłości.
Średnie dziecko – niewidzialne czy wyluzowane?
Średnie dziecko zwykle ma więcej swobody. Doświadcza opieki starszego rodzeństwa, a potem staje się opiekunem młodszego członka rodziny. Ta różnorodność ról często pomaga w rozwiązywaniu sporów i lepszym rozumieniu ludzi, stąd często w badaniach pojawia się określenie średniego dziecka jako osoby empatycznej i dobrego dyplomaty rodzinnego w dorosłości podejmującego role zawodowe związane z pracą z ludźmi, pomocą innym, rozwiązywaniem konfliktów. Zdarza się, że wygodna pozycja w rodzinie daje mu więcej przestrzeni na rozwinięcie indywidualnych pasji, środkowe dzieci są często otwarte na świat i towarzyskie. Bywa też, że średnie dziecko jest trochę mniej zauważane, czasami zazdrosne o względy pierworodnego i najmłodszego dziecka, więc może powodować problemy, by być zauważonym. W pozytywnej wersji znajduje sobie jakąś niszę lub szuka indywidualnego sposobu na wyrażenie siebie. W zależności od płci, jeśli środkowe dziecko to np. jedyna dziewczynka lub jedyny chłopiec w rodzinie, może być również traktowane jak najmłodsze, dlatego przy wszelkich analizach warto przyglądać się systemowi rodzinnemu jako całości i historii rodziny, gdy pojawiały się nowe dzieci.
Najmłodszy beniaminek
W starotestamentowej historii zarówno Józef, jak i jego młodszy brat Beniamin byli ulubieńcami ojca: „Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów, gdyż urodził mu się on w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami. Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać” (Rdz 37, 3–4).
Najmłodsze dziecko to często ulubieniec, zwłaszcza jeśli rodzice zakładają lub wiedzą, że to będzie ich ostatnie dziecko lub jak w przypadku Józefa, gdy rodzi się w późnym wieku. Bywa rozpieszczane i traktowane z pobłażliwością, często rodzice żywią chęć, by jak najdłużej zostało w domu. Z tego powodu czasami stosunek starszego rodzeństwa do młodszego jest pobłażliwy albo pełen zazdrości. Bywa, że najmłodszy buntuje się, szukając swojej drogi, lubi zwracać uwagę otoczenia, wykorzystuje raczej swój urok osobisty niż sumienność, by osiągać swoje cele. Stosunkowo częściej wybiera też kreatywne zawody. Obserwując starsze rodzeństwo, ma okazję poznać różne modele życia i wybrać to, co wydaje mu się najlepsze.
Dziecko wyjątkowe
Wyjątkowość ma różne oblicza. Może być związana z tym, że dziecko było długo wyczekiwane, jest chore, było hospitalizowane albo ma szczególne uzdolnienia lub trudności sprawiające, że uwaga rodziny skupia się na nim. W takiej sytuacji pozostałe dzieci w rodzinie mogą wybrać drogę „nie chcę sprawiać trudności, bo rodzice mają dużo na głowie”, choć mogą czuć, że żyją trochę w cieniu. To wielkie wyzwanie być na przykład bratem sześcioraczków, które urodziły się rok temu pod Krakowem. Ten chłopiec zawsze będzie starszym bratem „tych sześcioraczków”. Myślę, że trzeba dużo uwagi i troski rodziców, żeby takie dziecko było też… sobą i miało trochę swojego czasu z rodzicem.
Zagadkowe bliźnięta i jedynacy na cenzurowanym
Bliźnięta często zaczynają później mówić i może to wynikać z faktu, że wykształcają własny język, więc nie mają aż takiej potrzeby, aby uczyć się „języka dorosłych”. Przez całe życie przeżywają często wyjątkową więź, mówią, że czują, gdy brat/siostra cierpią. Bywają porównywane, nawet jeśli podejmują inne wybory niż brat/siostra, jest to elementem oceny („bliźniacy, a tacy różni”).
Z kolei jedynacy mają wiele cech najstarszego dziecka. Mają dużo uwagi rodziców, często są związani z tradycjami rodzinnymi, choć jednocześnie bywa, że w późniejszych latach je kontestują. Zdarza się, że są trochę zbyt poważni jak na swój wiek, często przebywają z dorosłymi albo w pojedynkę, co sprzyja budowaniu bogatego słownictwa i budowaniu własnego świata wyobraźni. Jedynacy mogą sobie również zadawać pytanie, dlaczego są jedynymi dziećmi swoich rodziców („byłem taki wspaniały czy taki beznadziejny, że nie chcieli już innego dziecka?”). Mogą zastanawiać się, czy jako dziecko spełnili oczekiwania rodziców, jeśli złożono w nich całe nadzieje. W potocznym rozumieniu jest wiele stereotypów dotyczących jedynaków: samolubni, antyspołeczni, skupieni na sobie, nieumiejący się dzielić i współpracować – i czasami jest to ciężar przekonań, z którym stykają się w dorosłym życiu. Co ciekawe, jeśli istnieje duża różnica wieku między dziećmi (+8 lat), mogą się u nich pojawić cechy tzw. psychologicznego jedynaka.
Świadomi wpływów, otwarci na zmiany
Nasze miejsce w rodzinie oraz historie, które słyszymy o sobie z dzieciństwa, również na nas wpływają. Oprócz kolejności urodzin to też kwestia tego, czy było się oczekiwanym dzieckiem czy niespodzianką? Jak przebiegał poród? A może rodzice tęsknili za synem? Warto zapytać rodziców o te historie. Geny i wychowanie to tylko część naszej osobowości. Role związane z kolejnością elastycznie się zmieniają, więc dobrze być świadomym tych różnych wpływów, ale też otwartym na zmianę, świadomym, co nam sprzyja, a co nie.