Logo Przewdonik Katolicki

CuDOWNe dzieci

Magdalena Woźniak
fot. Iwona Wilczek

Poprzez fotografie chce pokazać, że różnorodność to nie podział, ale element całości. Bo świat tworzą ludzie ze swoimi historiami. A one nie są lepsze czy gorsze. Są inne, a ta inność nie powinna wywoływać w nas lęku.

Niezwykłe historie cuDOWNych dzieci. Każda z nich przedstawiająca jedną osobę na trzech zdjęciach. Bogate emocjonalne wnętrza ukazane za pomocą mowy ciała i spojrzenia, które wyrażają coś niezwykłego. – Tryptyki przedstawiają trzy fotografie w układzie pionowym lub poziomym; u mnie jest to jedno zdjęcie poziome oraz dwa pionowe. Operując metaforą, nie wszystko musi być idealne, poukładane według utartych wzorców, stereotypów, ale może być przecież cudowne, o ile zechcemy spojrzeć na to w taki sposób – tłumaczy Iwona Wilczek, pomysłodawczyni i autorka wyjątkowej wystawy „cuDOWNe dzieci”, ukazującej dzieci z zespołem Downa. Jej projekt powstał po to, by walczyć z wykluczeniem społecznym. Marzec, gdy obchodzony jest Światowy Dzień Zespołu Downa (21.03.), wydawał się najlepszym czasem na termin wystawy. Iwona Wilczek tłumaczy, że jest to jej „osobista refleksja nad pojęciem inności i akceptacji we współczesnym świecie”, a także próba ukazania, że „nie należy pojmować inności na równi z lękiem”. Zależy jej, by po obejrzeniu portretów nie unikać na ulicy spojrzeń osób z zespołem Downa, nie wpatrywać się w nie ze zdziwieniem, ale powiedzieć im lub ich rodzicom „dzień dobry” albo po prostu przejść obok „tak jak mijamy setki (nie)zwykłych ludzi codziennie”.
 
Praca z modelem
Fotografka na co dzień pracuje w Bielsku-Białej. Swoją pracą daje wyraz fascynacji człowiekiem. To właśnie dlatego wciąż szuka nowych wyzwań, stara się znaleźć tematy nieoczywiste. Jak sama wyjaśnia, portretem jako wyrazem przekazu artystycznego zaczęła się interesować ponad rok temu. Ceni sobie spotkanie z drugim człowiekiem, możliwość poznania jego historii, a później przedstawienia bohatera za pomocą fotografii. – Chcę za pomocą sztuki prowokować do dyskusji nad kondycją dzisiejszego świata, o relacjach, o ludziach – dodaje.
Wystawa Iwony Wilczek odbiła się szerokim echem nie tylko w Bielsku-Białej. Zdjęcia dzieci z zespołem Downa rozpoczęły dyskusję na temat piękna i naturalności. – Uważam, że za mało rodziców decyduje się na sesje zdjęciowe swoich dzieci z trisomią 21 chromosomu – mówi Iwona Wilczek. Czy taka sesja jest dla fotografa bardziej wymagająca? Jak mówi artystka, wszystko zależy od chęci obu stron. Rodzice często mają obawy, czasem boją się o taką sesję poprosić. Fotografowie nie zawsze wiedzą, jak się zachować. Podczas realizacji swojej sesji autorka zadbała przede wszystkim o to, by dzieci czuły się swobodnie i naturalnie. – Przed każdym spotkaniem, tak jak przed wszystkimi zrealizowanymi sesjami, czuję wielkie podekscytowanie. Wcześniej telefonicznie ustalałam wszystko z mamą mojego pierwszego bohatera, Cypriana. Zadbałam o ciepłą atmosferę, przygotowałam herbatę, ciastka, zaprosiłam wszystkich członków rodziny, aby Cyprian czuł się swobodnie. Oczarował mnie od pierwszego zdjęcia. To kilkuletni uroczy chłopczyk z pogodną, kochającą go rodziną. I tak za każdym razem starałam się dowiedzieć wcześniej, jak zyskać aprobatę bohaterów – wspomina. – Czasem pomocne były ciastka, a czasem moja energia i znajomość piosenek – uśmiecha się Wilczek.­
 
Człowiek w centrum
Projekt „cuDOWNe dzieci” to nie pierwszy, który skupia się na człowieku, jego indywidualności pokazanej jednak jako cząstka świata – różnorodnego, ale spójnego, łączącego się w całość. Odwołując się do stulecia wywalczenia praw wyborczych kobiet, Iwona Wilczek zrealizowała sesję „Polka”. Jej zamysłem było pokazanie niezwykłych kobiet, które mijamy każdego dnia na ulicy. Zwyczajnych-niezwyczajnych. – Już po dwóch pierwszych portretach wiedziałam, że ile Polek, tyle historii, tyle niesamowitych opowieści – wspomina. – Każda Polka – matKA, babKA, fryzjerKA, nauczycielKA, lekarKA, pielęgniarKA, fotografKA – jest inna, każda ma swoją piękną, smutną, zwyczajną lub niesamowitą historię życia, ale jest w tym coś pewnego i niezaprzeczalnego – każda z nas jest wyjątkowa!
Wyjątkowi są też bohaterowie projektu „Kuloodporni”, którzy nigdy nie zrezygnowali ze swoich marzeń mimo że są niepełnosprawni. „Chcieć znaczy móc, niepełnosprawność nie jest przeszkodą dla realizacji marzeń sportowych” – głosi hasło tej sesji. Iwona Wilczek zaprosiła do współpracy jedną z czterech w Polsce drużyn amp futbolu – Kuloodporni Bielsko-Biała. Przedstawiła portrety piłkarzy poruszających się o kulach i złamała tabu. Pokazała, że aktywizacja osób z niepełnosprawnością to bardzo ważny elementy ich życia. Dzięki temu czują, że pomimo barier mogą dążyć do realizacji swoich sportowych pasji.
Pomimo że wystawa „CuDOWNe dzieci” miała premierę niedawno, fotografka już myśli nad kolejnymi projektami i snuje konkretne plany na przyszłość. – Teraz myślę, by swoją uwagę artystyczną skupić na osobach starszych, poruszyć w kolejnym projekcie kwestie przemijania, wartości życiowych, oddać szacunek doświadczeniu i bez przerysowanej estymy zrealizować kolejny cykl portretów – zdradza Iwona Wilczek.
 
Trzy miesiące spotkań, sesji, pracy nad fotografiami – i w 3. miesiącu roku 2019 została otwarta wystawa. Każdy z bohaterów na trzech zdjęciach przedstawia bogate emocjonalne wnętrze za pomocą mowy ciała i spojrzenia, które zawsze wyraża coś niezwykłego

PZ-fot-Iwona-Wilczek-12-_1.jpg

PZ-fot-Iwona-Wilczek-12-_2.jpg

PZ-fot-Iwona-Wilczek-12-_3-1.jpg

 Zdjęcia: Iwona Wilczek
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki