Logo Przewdonik Katolicki

Nieplanowane – film obowiązkowy

Magdalena Woźniak
fot. Materiały Prasowe

Chciała pomagać kobietom w potrzebie. Nic więc dziwnego, że pracowała w klinice mówiącej o „planowanym rodzicielstwie”. Do momentu, w którym zdała sobie sprawę, że pomoc ta polega na zabijaniu dzieci – nie usuwaniu „zlepka” komórek. Do kin wchodzi właśnie film Nieplanowane oparty na historii Abby Johnson.

Aborcja to słowo, za którym kryją się różne emocje i różne osoby. Mamy kobietę, która z jakiegoś powodu rozważa zabicie swojego dziecka. Mamy dziecko, które beztrosko rozwija się w łonie matki, nie zdając sobie sprawy z czyhającego na nie niebezpieczeństwa. I mamy ludzi, którzy nie przejmują się matką ani ojcem. Nie zastanawiają się, dlaczego ktoś nie chce zostać rodzicem, skąd w nim przekonanie, że takie „rozwiązanie” jest najlepsze, najwygodniejsze, a może najprostsze. Mamy ludzi, którzy widzą tylko pieniądze. Wielkie korporacje zasłaniające się walką o wolność kobiet i prawo do decydowania o sobie bez konsekwencji w stosunku do rozwijającego się w brzuchu matki życia. Firmy, które myślą o zyskach, nie o człowieku. To właśnie tę prawdę przekazuje film Nieplanowane. Do bólu szczery i niestety prawdziwy.
 
Przejmujący
W pierwszych minutach filmu poznajemy sympatyczną Abby, studentkę psychologii, która niczym nie różni się od dziewczyn mijanych przez nas na ulicach. Pogodna, ambitna, mająca kochającą i wspierającą rodzinę. Bohaterka, która wzbudza sympatię. Nawet wówczas, gdy poddaje się pierwszej, a potem drugiej aborcji, ma w sobie coś, co powoduje, że człowiek zastanawia się, co dzieje się w jej sercu i dlaczego podejmuje takie a nie inne decyzje. Bo historia Abby to od początku przykład ludzkiej słabości i grzeszności. Jak w każdej innej sytuacji, na podejmowane przez nią decyzje wpływa wiele czynników. Czasem wystarczy przecież uspokoić swoje sumienie, wykrzywiając obraz rzeczywistości. Jej udało się to perfekcyjnie. Do czasu.
 
Wstrząsający
Gdy Abby Johnson zostaje wolontariuszką w klinice Planned Parenthood, wszystko wydaje się toczyć gładko. Z pozoru. W tle ciągle widzimy jej męża i rodziców, którzy zaniepokojeni pracą Abby są przy niej pomimo ich sprzeciwu wobec aborcji. Kariera młodej psycholog zaczyna się rozwijać, aż w końcu przychodzi moment, w którym widzimy Abby wchodzącą do pokoju pełnego szczątek abortowanych dzieci. Tu następuje pierwszy wstrząs. Nie jej. Nasz. Bohaterka bowiem wydaje się w ogóle nie poruszona tym, co zobaczyła; zaciekawiona komentuje, że „tu widać wszystko, nawet rączki”.
 
Obowiązkowy
Abby Johnson pięła się po kolejnych szczeblach kariery. Została jedną z najmłodszych kierowniczek filii sieci największych klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych. Jej droga nawrócenia, bo chyba tak należy to poostrzegać, zaczęła się w momencie, gdy na własne oczy zobaczyła procedurę aborcyjną. Widok dziecka w łonie matki, wsysanego przez rurkę sterowaną przez lekarza, przewrócił jej system wartości. Zrozumiała, że wcale nie pomaga kobietom.
Historia Johnson to przykład poruszającej przemiany. Dziś, jako jedna z największych pro-liferek jak nikt inny daje świadectwo, które trzeba usłyszeć. Sama żyje z brzemieniem liczby 22 tysięcy aborcji. To właśnie w tyle zabiegów była zaangażowana podczas pracy w Planned Parenthood. Jak to możliwe, że tyle czasu zajęło jej zrozumienie zła, w jakim uczestniczy? Nieplanowane pomaga to zrozumieć. 

300 tysięcy aborcji rocznie wykonuje się w klinikach Planned Parenthood
 
Od premiery filmu Nieplanowane dziewięć stanów USA wprowadziło ustawodawstwo mające na celu ochronę nienarodzonych dzieci. Z pomocą organizacji Abby Johnson prawie 100 pracowników aborcyjnych odeszło z branży pod wpływem filmu. Zanotowano też niezwykły wzrost liczby osób zaangażowanych w ruch pro-life. Niezliczone świadectwa ujawniły także uzdrawiającą moc filmu dla kobiet, które dokonały aborcji.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki