Logo Przewdonik Katolicki

Samolotem po Polsce?

Michał Bondyra
FOT.UNSPLASH

Z Bartoszem Czajką rozmawia Michał Bondyra

W ostatnim czasie linie lotnicze otwierają wiele nowych połączeń międzynarodowych. Latamy więcej, bo jesteśmy bogatsi czy dlatego, że loty są coraz tańsze?
– Obecnie latamy więcej w głównej mierze dzięki temu, że nastąpiła daleko idąca liberalizacja rynku przewozów lotniczych, zwłaszcza w Unii Europejskiej  i USA. To pełne otwarcie rynku polskiego wraz z wejściem do UE w 2004 r. spowodowało dynamiczny rozwój nowych przewoźników i nowych połączeń. Coraz wyższy poziom zamożności oczywiście stymuluje popyt, ale to niskie ceny w połączeniu z szeroką ofertą połączeń bezpośrednich są w tej chwili głównym „silnikiem” wzrostu linii lotniczych.
 
Boom na loty międzynarodowe będzie dla linii lotniczych impulsem do zawalczenia o rynek wewnętrznych połączeń?
– Wszystkie linie lotnicze, a zwłaszcza prywatne, przed uruchomieniem połączenia oszacowują jego wynik finansowy. Niestety, w przypadku połączeń między polskimi regionami często jest on negatywny. Ma to związek z silną konkurencją przewozów kolejowych i autobusowych. Pasażer linii lotniczej do szybkiego przelotu samolotem musi doliczyć czas dojazdu na lotnisko oraz konieczność 30-minutowej odprawy przed rejsem. Musi też brać pod uwagę ograniczenia w ilości bagażu, który można bezpłatnie zabrać, oraz długą listę przedmiotów zabronionych na pokładzie. Takich ograniczeń nie ma w innych środkach transportu. Nie bez znaczenia jest też strach przed lataniem. Trzeba również pamiętać, że koszty przelotu samolotem w porównaniu do innych środków transportu są dużo wyższe. Sam koszt wynajmu nowego samolotu średniej wielkości to około miliona złotych miesięcznie!
 
A inne ograniczenia?
– W przypadku połączeń krajowych prawdziwą zmorą linii lotniczych są wysokie opłaty lotniskowe, które mogą stanowić nawet połowę ceny biletu. Atrakcyjne ceny na połączeniach krajowych to rzadkość. W mojej ocenie niskie ceny na połączeniach krajowych można zyskać jedynie poprzez zaplanowanie w rozkładzie odpowiednio dużego samolotu z dużą liczbą miejsc, dzięki czemu jednostkowy koszt przelotu będzie możliwie najniższy, oraz poprzez obniżenie opłat lotniskowych. Jest szansa, że na połączeniach krajowych pojawią się większe samoloty (typu Boeing 737 eksploatowane przez Ryanair), ponieważ LOT planuje pozyskanie dużej liczby tego typu maszyn w najbliższych latach. Obniżenie opłat lotniskowych jest możliwe zaś poprzez bardziej racjonalne planowanie inwestycji w portach lotniczych.
 
Zatem kolej wciąż może czuć się transportowym hegemonem?
– Myślę, że kolej ma duże szanse na utrzymanie swojej dominującej pozycji w przyszłości. Tym niemniej Polska to duży kraj z dużym potencjałem do rozwijania połączeń lotniczych między miastami, położonymi bardzo daleko od siebie, jak choćby między Szczecinem a Krakowem czy Rzeszowem.
 
Co się musi stać, by tak było?
– Na rynku musi pojawić się przewoźnik, który postawi na sprzedaż połączeń bezpośrednich, jako głównego źródła dochodu. Potrzebna jest też większa kontrola nad inwestycjami w portach lotniczych zapewniająca w długim terminie jak najniższe poziomy opłat lotniskowych.
 



Bartosz Czajka
Właściciel firmy konsultingowej Bravo Charlie i ekspert Polskiego Rynku Transportu Lotniczego

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki