W zeszłym roku od czerwca do września koleją podróżowało po Polsce blisko 8,3 mln pasażerów. Naczelnik Wydziału Komunikacji i PR PKP Intercity Beata Czemerajda przekonuje mnie, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej. Dlaczego powraca moda na kolej? – PKP Intercity wprowadziło od grudnia na tory dwadzieścia komfortowych składów Pendolino oraz dołączyło do pociągów nowe lub zmodernizowane wagony. Polepszyły się też czasy przejazdów nad morze, do Krakowa czy Wrocławia – wylicza. Wzrost pasażerów obserwuje już od początku roku, a póki co jego apogeum przypada na maj, w którym bilety na Intercity kupowało o 70 proc. pasażerów więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Czemerajda przyznaje, że latem na tory wyruszyło 28 sezonowych pociągów. – Nad Bałtyk jeździ pociąg EIC Jantar, który trasę z Warszawy na Hel pokonuje w czasie 5 godzin i 34 minuty, a więc o dwie godziny krócej niż przed rokiem – zachwala. PKP Intercity z myślą o wczasowiczach przywróciło też połączenia do Kudowy-Zdroju i Zakopanego.
Nad morze koleją
Podobnie jak przed rokiem, najwięcej pasażerów wybiera morze. Nic dziwnego, skoro z Warszawy można tam dojechać w niecałe trzy, a z Katowic czy Krakowa w niespełna pięć godzin. Do pociągów przyciągają też promocje. Kupując bilet z wyprzedzeniem w ramach Super Promo, możemy skorzystać z dużej puli biletów za 49 i 59 zł. Do tych cen przewoźnik honoruje też ulgi ustawowe, dzięki którym na przykład student za jazdę Pendolino zapłaci 24 zł. Beata Czemerajda zapewnia, że po wyczerpaniu się puli najtańszych biletów są jeszcze bilety ze zniżką 30, 20 i 10 proc., i to zarówno na Intercity, jak i na Twoje Linie Kolejowe. Tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na dłuższy niż weekendowy urlop, Intercity kusi „biletem weekendowym” lub „podróżnika”, które umożliwiają wielokrotny przejazd w ramach jednego biletu. – Z biletu można skorzystać od piątku od godz. 19.00 do poniedziałku do godz. 6.00. Bilet podróżnika w 2 klasie kosztuje 74 zł, a w pierwszej 104 zł, „weekendowy” odpowiednio 154 i 247 zł – tłumaczy naczelnik wydziału Komunikacji i PR PKP Intercity. Są jeszcze „bilety taniomiastowe”, dzięki którym na trasie z Warszawy do Olsztyna czy Łodzi do Trójmiasta zapłacimy 23 proc. taniej. PKP Intercity zadbało też o seniorów, rodziny z dziećmi i rodziny wielodzietne. – Wszyscy oni mogą podróżować o 30 proc. taniej, a dzieci poniżej 4. roku życia – za darmo – kończy Beata Czemerajda.
Do Zakopanego za „dychę”
Skupiamy się na tych, którzy zwykle poruszają się samochodami osobowymi – przyznaje Patryk Jeziorski z agencji PR, obsługującej PolskiBus.com. Firma przebojem cztery lata temu weszła na polski rynek transportowy, wymazując na dobre traumy pozostałe po brudnych i ledwo trzymających się drogi pekaesach. A z jej usług skorzystało już 13,5 mln osób. Nic w tym dziwnego, skoro za przejazd luksusowym klimatyzowanym autokarem z bezpłatnym dostępem do internetu, darmowymi napojami, przekąskami, lodami i naprawdę miłą obsługą można zapłacić tylko złotówkę! Tych biletów przewoźnik sprzedał już ponad pół miliona i wciąż sprzedaje. Dziś PolskiBus.com obsługuje aż 19 tras, docierając do 22 polskich miast. Wśród nich szczególnie w wakacje najpopularniejsze są trasy z Warszawy do Zakopanego i ze stolicy do Lublina. Za przejazd zarówno na pierwszej, jak i na drugiej trasie, w zależności od czasu rezerwacji, płaci się 25 lub 10 zł (przy rezerwacji z wyprzedzeniem dwutygodniowym i miesięcznym). Z Warszawy do Gdańska można dojechać za jedyne 14 zł. Dwa, a czasem trzy razy tyle kosztują często same opłaty na autostradowych bramkach.
Do sąsiadów busem
Właściciele PolskiBus.com notują podobnie jak w przypadku PKP Intercity ogromny wzrost zainteresowania ich ofertą. O blisko 80 proc. wzrosło zainteresowanie najbardziej obleganymi liniami. – PolskiBus.com zapowiada dalszy rozwój siatki połączeń poprzez dalsze zwiększanie ilości kursów, która obecnie wynosi ponad 300 dziennie – reklamuje się sam przewoźnik, z którym można podróżować nie tylko po Polsce, ale i po Europie. Jak na razie, do pięciu państw. Biało-czerwone busy kursują do Berlina, Berlina-Schönefeld, Bratysławy, Pragi, Wiednia i Wilna. Z Warszawy do Wilna można pojechać znów w zależności od czasu rezerwacji za 35 zł (kupując bilet z dwutygodniowym wyprzedzeniem) lub 50 zł. Za podróż z Warszawy do Berlina zapłacimy od 60 do 70 zł, z Poznania do Pragi średnio o 10 zł taniej. Przedstawiciele PolskiBus.com zapewniają, że nie mają ambicji podróży długodystansowych, ale i tak za połączenie wysokiej jakości z naprawdę niską ceną należą im się brawa.
Ostra rywalizacja w powietrzu
Jak na rynku przewoźników lądowych panuje względny monopol (PolskiBus.com doczekał się niedawno konkurenta w postaci Lux Express), tak w powietrzu rozgrywa się istna batalia o względy klienta. W szranki stanęły tanie linie lotnicze, wśród nich najbardziej popularny węgierski Wizz Air i irlandzki Ryanair oraz państwowy przewoźnik – LOT. Jak dowiedziałem się w biurze prasowym tego ostatniego, polskie linie obsługują 200 rejsów dziennie do ponad 40 destynacji na świecie. W ramach „Szalonej środy” co tydzień LOT oferuje bilety za połowę stawki. LOT chwali się tanimi ofertami krajowymi z Warszawy do Gdańska, Krakowa, Wrocławia czy Szczecina. Cena od 60 zł za osobę nie jest jednak atrakcyjna. Za podróż do Wrocławia zapłacimy w irlandzkim Ryanair 20 zł, gdzie za lot do stolicy Dolnego Śląska trzeba będzie zapłacić 31 zł. LOT chwali się tym, że największym zainteresowaniem cieszą się u nich loty dalekiego zasięgu – m.in. do Nowego Jorku czy Pekinu. W obu przypadkach najtańszy bilet powrotny z portu w Warszawie to wydatek ponad 2300 zł. Najtańsze bilety w Ryanair zarówno do Pekinu, jak i Nowego Jorku zaczynają się od tysiąca złotych.
Europa za kilkadziesiąt złotych
Katarzyna Gaborec-McEvoy, rzecznik prasowa Ryanair, przyznaje, że specjalne promocje wakacyjne ustalane są co tydzień. – Oferty specjalne dotyczą nowo wprowadzanych połączeń takich jak te ostatnie: z Gdańska do Alicante, ze Szczecina do Oslo, z Modlina do Madrytu, na Teneryfę, Gran Canarie, do Aten, Lizbony i Kopenhagi – tłumaczy. Sprawdziłem i faktycznie ze Szczecina do Oslo zapłacimy tylko 20 zł, 11 zł więcej musimy wyłożyć na bilet z Warszawy do Kopenhagi, a za lot do Alicante – w zależności czy będzie on z Modlina czy z Gdańska – od 136 do 189 zł. Rzeczniczka Ryan Air dodaje, że cotygodniowe zniżki węgierski przewoźnik oferuje też na połączenia krajowe, nie dziwią więc nawet kilkunastozłotowe okazje. W Wizz Air za to opłaca się kupować bilet w ostatniej chwili – oferta last minute pozwala polecieć za granicę nawet za 20 zł. Zresztą loty z węgierskimi liniami ze stolicy też nie są specjalnie drogie. Do Oslo, Sztokholmu, Malmö polecimy już za 41 zł, do Mediolanu za 62 zł, a Londynu 83 zł. Nieco droższe są kursy do Paryża (94 zł) i Rzymu (115 zł). – Ostatnio ogłosiliśmy start nowej trasy z Gdańska na Islandię. Kierunek okazał się bardzo popularny wśród pasażerów z Polski. W odpowiedzi na duże zainteresowanie zdecydowaliśmy się zwiększyć liczbę lotów do dwóch tygodniowo na trasie Reykjavik-Gdańsk w okresie wakacyjnym – mówi mi Daniel de Carvalho, rzecznik prasowy Wizz Air.
Rodziny z powietrzną ulgą
Cieszy, że jak jeden mąż wszystkie linie lotnicze zaczynają dbać o rodziny i ich dzieci. – W zeszłym roku przedstawiliśmy pakiet dla rodzin Familly Extra. W jego ramach dzieci mają bilety i bagaż za pół ceny, a rodzina z dzieckiem może za darmo odprawić dwa sprzęty typu wózek, łóżko turystyczne albo fotelik dla dziecka. Trzeci lot z rodziną daje 20-procentową zniżkę – wylicza Gaborec-McEvoy z Ryanair. LOT daje 15-procentową zniżkę dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci. Za niemowlę po dziecko do lat dwóch trzeba zaplacić równowartość 10 proc. ceny biletu, a dzieci do lat 11 mają 25 proc. zniżki. Na lotnisku Chopina polski przewoźnik przygotował Family Check-In, a więc odprawę biletów dla rodzin z dziećmi. W tyle nie pozostaje Wizz Air. – Wózki i foteliki przewożone są w luku bagażowym, w cenie biletu, toalety na pokładzie samolotu wyposażone są w specjalne stoliki do przewijania niemowląt, a dla osób podróżujących całymi rodzinami, z dziećmi, przygotowaliśmy także specjalne akcje promocyjne – wylicza Daniel de Carvalho, mówiąc o „Paszporcie Kapitana”, dzięki któremu każdy mały pasażer po zebraniu sześciu pieczątek z lotów może chociaż przez chwilę poczuć się jak prawdziwy pilot za sterami wielkiej maszyny.
W drukowanej wersji" PK" podaliśmy mylnie, że Wizz Air realizuje też loty krajowe, faktycznie ich oferta obejmuje tylko loty międzynarodowe.