Logo Przewdonik Katolicki

Nauka we właściwym rytmie

Bogna Białecka
FOT. UNSPLASH

Matematyka, fizyka, chemia – przedmioty wymagające intensywnego wysiłku umysłowego mają odbywać się nie później niż na szóstej godzinie zajęć w danym dniu. Czy to zmiana, która rzeczywiście pomoże dzieciom w nauce?

To jedno założeń projektu rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy w szkołach przygotowanego przez Ministerstwo Edukacji. Jako uzasadnienie tej decyzji przytoczono badania A. Jaczewskiego z lat 80., które wykazały spadek koncentracji uwagi dzieci po lekcji czwartej, ze znaczącym spadkiem po szóstej. Czy rzeczywiście taka zmiana umożliwi uczniom efektywniejszą naukę? Czas pokaże, projekt trafił do konsultacji, a dyrektorzy mają czas na przystosowanie szkół do nowych wytycznych do 1 marca 2019 r. Warto jednak pamiętać, że na zdolność dziecka do koncentracji oprócz odpowiednio ułożonego planu zajęć w szkole wpływa też wiele innych czynników.
 
Przez żołądek do rozumu
Dr Katie Adolphus, dietetyk z Uniwersytetu w Leeds, wraz z zespołem opublikowała w 2013 r. wyniki swoich badań, w których wykazała, że jednym z kluczowych czynników wpływających na zdolność koncentracji dzieci i młodzieży w szkole jest śniadanie. Pożywne, pełnowartościowe śniadanie, spożyte w spokoju (nie kanapka wepchnięta w gardło podczas biegu do szkoły) zapewnia lepszą zdolność koncentracji, skupienia na lekcji i generalnie sprzyja efektywności intelektualnej. Stąd praktyczny wniosek, że należy zadbać o to, by dziecko każdego dnia zjadło smaczne, zdrowe śniadanie – dr Adolphus zaleca, by zawierało solidną porcję białka, dostarczającego energii na dłuższy czas.
 
Ranne ptaszki i nocne sowy
Kolejny ważny czynnik biologiczny wpływający na zdolność skupienia uwagi i efektywność nauki to zegar biologiczny. Rotacja kuli ziemskiej jest zintegrowana z fizjologią człowieka, z cyklicznymi zmianami w naszym ciele, związanymi ze snem, aktywnością, działaniem układu trawiennego itp. Nazywa się to rytmem dobowym. Rytm dobowy wpływa na aktywność mózgu i jego zdolność nauki – szczyt sprawności osiągamy wczesnym popołudniem. Zdolność koncentracji i wysiłku umysłowego zdecydowanie opada w nocy. Nie każdy człowiek ma jednak identyczny rytm dobowy.
Każdy z nas rodzi się z określonym, genetycznie zdeterminowanym chronotypem. Choć możemy dzięki treningowi poprawnie funkcjonować wbrew temu, co dyktuje zegar biologiczny, podstawowe tendencje zostają. A zatem niektórzy z nas naturalnie budzą się wcześniej i nabierają świeżości umysłu w godzinach wczesnego poranka, inni naturalnie budzą się później, a dojście do pełnej sprawności umysłowej zabiera im więcej czasu.
 
Komu trudniej w szkole?
Badania Juliana Biggersa z wydziału edukacyjnego politechniki stanu Teksas (2015) pokazały, że tendencję do bycia „sowami” mają raczej chłopcy oraz ekstrawertycy. To ostatnie związane jest z prostą zależnością – wieczorem kwitnie życie towarzyskie, więc ekstrawertyk będzie miał dodatkową tendencję do odkładania momentu pójścia spać – a zatem problem niewyspania jeszcze się będzie potęgował. Niestety, wskutek tego „sowy” mają gorsze oceny. Oznaczałoby to w praktyce, że dla pewnej grupy uczniów korzystniejsze byłoby umieszczanie najbardziej wymagających intelektualnie lekcji na samym początku dnia, a dla innych – w okolicach południa. Nawiasem mówiąc, rozkład taki realizowany jest np. w szkołach niekoedukacyjnych, gdzie proponuje się chłopcom rozpoczęcie każdego dnia od intensywnego wysiłku fizycznego. Skutek uboczny – chłopcy, z których wielu to „sowy”, mają więcej czasu na rozbudzenie umysłu.
W praktyce takie zaplanowanie zajęć czy stworzenie klas w szkole, które brałyby pod uwagę chronotyp uczniów, jest niemożliwe. Mimo wszystko pocieszające są badania Giovanny Paolone, psycholog z Uniwersytetu Michigan, która wykazuje, że nawet „sowę” można po trochu przestawić na wcześniejsze godziny efektywności. Potrzebne jest wieczorne, stałe przygotowanie do snu, pewna wieczorna, uspokajająca rutyna, w której kluczowym elementem jest przytłumione światło w okresie przygotowania do snu. W praktyce oznacza to zalecenie, by przed snem unikać urządzeń elektronicznych i ekranu, za to wykonywać wiele relaksujących, kojących czynności w przytłumionym świetle – kąpiel, słuchanie muzyki, rozmowa, lektura książki.
 
Inaczej pierwszoklasista, inaczej nastolatek
Niezwykle ciekawe są badania nad zmiennością zegara biologicznego wraz z wiekiem. Nie trzeba zresztą wielkich badań, wystarczy zwykła obserwacja małych dzieci, by zobaczyć, że z reguły budzą się zdecydowanie wcześniej niż ich rodzice. Małe dzieci to zwykle ranne ptaszki, jednak już u nastolatków następuje „przesunięcie” zegara. Opublikowane w grudniu 2017 r. badania dr. Paula Kelleya pokazują, że choć dla młodszych klas godzina 8.00 na rozpoczęcie nauki jest dobra, dla nastolatków (13–16 lat) lekcje powinny zaczynać się najwcześniej o godzinie 9.00, a nawet 10.00. W dorosłości zegar biologiczny człowieka znów się cofa i jest bardziej zdolny do koncentracji i wysiłku umysłowego wcześniej rano.
 
Stałe pory nauki, odpoczynku, snu
Zegar wewnętrzny człowieka jest w pewnym zakresie programowalny. Przytaczane wcześniej badania pokazują, że gdy pewne wydarzenia, np. nauka, następują regularnie o tej samej porze dnia, zegar biologiczny zaczyna się do tego przystosowywać i wydarzeń tych oczekiwać. Mózg zaczyna oczekiwać intensywnego skupienia w określonych porach każdego dnia. W tym sensie reforma rozkładu lekcji może być korzystna. Gdyby na przykład udało się tak zaprojektować naukę przedmiotów ścisłych (mimo różnic indywidualnych z reguły jednak postrzeganych jako trudniejsze i bardziej wymagające od tzw. humanistycznych) na te same godziny w ciągu dnia w kolejnych dniach tygodnia, z pewnością ułatwiłoby to uczniom efektywniejszą naukę. W tym kontekście korzystne jest też stworzenie wymogu, by przedmioty trudniejsze były zaplanowane najpóźniej na lekcję szóstą. Najbardziej niekorzystne jest dla dziecka nauczanie zmianowe – gdy lekcje odbywają się jednego dnia rano, innego po południu.
Kolejna porada wynikająca bezpośrednio z badań nad cyklem dobowym ludzi dotyczy wyznaczania sobie stałych godzin odpoczynku i snu. Mózg młodego człowieka zaczyna „oczekiwać” określonych wymagań koncentracji uwagi w różnych porach dnia. Nieregularne pory snu można  trochę porównać z zespołem nagłej zmiany strefy czasowej. Tak jak przy dalekich podróżach związanych ze zmianą strefy czasowej, np. do Stanów Zjednoczonych, zegar biologiczny człowieka jest rozregulowany i jesteśmy rozbudzeni w środku nocy, a w ciągu dnia senni – to samo na mniejszą skalę dzieje się, jeśli w ciągu tygodnia budzimy się regularnie o 6.00 rano, a w weekend śpimy do południa. Stąd propozycja, by wyznaczyć sobie stałe pory snu w ciągu całego tygodnia (oczywiście okazjonalne zmiany nie są większym problemem).
 
Gimnastyka nie tylko umysłu
Ostatnia porada dotyczy porannej gimnastyki – najlepiej na świeżym powietrzu. W czasie pierwszej półgodziny po obudzeniu ciało zalewa porcja hormonu stresu – kortyzolu. Jego zadaniem jest obudzenie nas, wyrwanie ze snu. Jednak kortyzol obniża zdolności koncentracji uwagi i sprawność intelektualną. Najlepszym sposobem wyeliminowania porannej porcji kortyzolu (oraz resztek hormonu snu – melatoniny) z organizmu jest poranna gimnastyka. Dlatego niezależnie od zmian wprowadzanych odgórnie w rozkładzie zajęć naszych dzieci warto wprowadzić właśnie te dobrowolne zmiany dodatkowe, które, jak zapewniają przytaczani badacze, pomogą dziecku w uzyskaniu wyższej zdolności koncentracji i sprawności intelektualnej.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki