Logo Przewdonik Katolicki

Bez stereotypów

Natalia Budzyńska

Podczas jednego z letnich festiwali brałam udział w spotkaniu w ramach „Strefy Kobiet”, czyli miejsca stworzonego z myślą o nich.

Podwórko, a tam leżaki, książki i różne aktywności były przewidziane i toczyły się każdego dnia przez kilka godzin, a w tym wszystkim codziennie spotkanie z jakąś kobietą. Jednego dnia to byłam ja, drugiego pisarka Sylwia Chutnik. Żartowałam, że ja to chyba w opozycji, jako przedstawicielka opresyjnej katolickiej rodziny patriarchalnej.
Spodziewałam się pytań o tej właśnie mojej rodzinie, a raczej o życiu w rodzinie i o rolach społecznych oraz w ogóle o sytuacji kobiety, bo „Strefa Kobiet” była zorganizowana pod hasłem stulecia praw kobiet. Miałam w tej kwestii wiele do powiedzenia, bo do praw kobiet nastawiona jestem feministycznie i fakt, że na przykład w takiej Szwajcarii kobiety nie miały prawa głosu do lat siedemdziesiątych XX w. jest dla mnie szokujący. W stan najwyższej irytacji wprowadzają mnie informacje o dyskusjach panelowych, których skład jest stuprocentowo męski. Wystawy przekrojowe, w których nie uwzględniono żadnej artystki. Przymus kulturowy, który każe się martwić dziewczynom, które nie mają męża, tak jakby nie wypełniając roli żony i matki były kompletnie bezwartościowe. Oj, lista byłaby długa, gdybym się tak rozpędziła.

Jak widać, tematów kobiecych do obgadania byłoby wiele. Tymczasem wszyscy pytali mnie o Kościół. Kiedy tylko zaczynałam mówić o rzeczach innych, delikatnie sprowadzano mnie do tematów Boga, wiary i Kościoła katolickiego. Nie żeby na spotkanie przyszły parafianki, ależ skąd, wprost przeciwnie. Przeraziły mnie przede wszystkim mury, jakie wokół siebie budujemy, ślepo wierząc w świat pełen stereotypów. Byłam zdumiona, jak wiele ludzi patrzy na świat stereotypowo, a w szczególności na Kościół i chrześcijaństwo. Święci – nudni. Kościół – instytucja. Msza św. – przymus. Księża – oskarżyciele. Radio Maryja – antysemici. Chrześcijanie chyba są podzieleni na grupy wiekowe, bo stereotyp mówi albo o śpiewających panienkach z oazy albo o bezwolnych babciach. A wszystko to jest uważane za bezgranicznie nudne. W każdym razie, kiedy tylko w połowie rozmowy wyjaśniliśmy sobie znaczenia poszczególnych słów, stworzyliśmy słownik pojęć i znaczenia tych pojęć, rozmawiało się nam o wiele lepiej.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki