Mury polskiego Sejmu opuścili protestujący niepełnosprawni i ich opiekunowie. „Wszyscy przegrali, najbardziej my jako wspólnota” – skomentowano na jednym z portali.
Bolesne to porażki, i to w tak ważnej kwestii, jaką jest ludzkie, godne życie. Ich przyczyny są złożone, na część z nich w przypadku Zielonej Wyspy wskazuje Krzysztof Mielnik-Kośmiderski. Przewodniczący Papieskiej Akademii Życia abp Vincenzo Paglia, który jako jeden z pierwszych skomentował wynik referendum, powiedział, że powinno ono jeszcze bardziej skłonić do obrony życia, ale i do wspierania go przez tworzenie warunków do tego, by nie musiało dochodzić do tak dramatycznych decyzji. Bo dramatem jest nie tylko przerwanie życia, ale i każdy przypadek, gdy także to już narodzone jest niszczone, upokarzane, łamane.
A łamane jest przez brak miłości – także rodzicielskiej. Polecam rozmowę Magdaleny Guziak-Nowak z Lidią Kaczyńską-Pampuch o trudnościach, z jakimi mierzą się podopieczni wychodzący z domów dziecka . Statystyki prezentujące ich start w dorosłość są alarmujące. Na koniec pada proste pytanie: co konkretnie mogę zrobić, jeśli nie znam żadnego wychowanka domu dziecka? Rozmówczyni podpowiada kilka rozwiązań – i jest to dobra okazja do osobistej refleksji.
Dlatego w „Przewodniku” powtarzamy konsekwentnie, że ochrona życia to staranie o to, by go nie unicestwiać na samym jego początku i na końcu oraz że jest to także i to w równym stopniu zaangażowania zabieganie o godność życia, które jest „pomiędzy”. A to przekłada się na konkretne pytania o to, co mogę zrobić – dla osoby niepełnosprawnej, podopiecznego domu dziecka, samotnej mamy czy ojca, dla osoby starszej albo społecznie wykluczonej. Bo dopiero pełne połączenie narracji w obronie życia na wszystkich jego etapach: na początku, na końcu i w tym co „pomiędzy”, może przynieść skutek rzeczywistej zmiany mentalności wykluczającej najsłabszych.