Logo Przewdonik Katolicki

Kobieca godność

Anna Sosnowska
FOT. KRZYSZTOF STĘPKOWSKI. Anna Sosnowska redaktor naczelna portalu Aleteia.pl

Trudno oprzeć się presji kalendarza – tak się składa, że ten tekst powstaje w okolicach Dnia Kobiet. Spokojnie, nie będę Państwa zanudzać refleksjami na temat rajstop, goździków i dziedzictwa PRL-u. Wrzucę jedynie kilka (nieuczesanych) obrazków à propos.

Maria Teresa Compte Grau wydała niedawno książkę pt. Dziesięć rzeczy, które papież Franciszek proponuje kobietom. Zrobiło się o niej głośno, bo publikację otwiera list Ojca Świętego do autorki. „Martwi mnie – pisze papież – utrzymywanie się pewnego rodzaju szowinistycznej mentalności, nawet w najbardziej zaawansowanych społeczeństwach, w których dochodzi do aktów przemocy wobec kobiet”.
Z okazji Dnia Kobiet Adam Nergal Darski wrzuca na swoim profilu na Facebooku filmik, a nawet dwa, które robią furorę. Przy wyśpiewywanych przez przedszkolaków słowach: „Zapamiętaj sobie, dzisiaj jest Dzień Kobiet” wymachuje imitacją penisa, do którego przyklejony jest wizerunek ukrzyżowanego Jezusa. To wideo nie tylko godzi (i to bardzo!) w (moje) uczucia religijne, ale jest też gwałtem na kobiecej godności (materiał zniknął z Facebooka 22 godziny po publikacji).
Wróćmy do książki Compte Grau. Jeszcze głośniej zrobiło się o niej z powodu dalszego ciągu listu Franciszka, w którym napisał: „Martwi mnie również, że niekiedy także w samym Kościele rola służebna, do której wezwany jest każdy chrześcijanin, w przypadku kobiet oznacza bycie raczej służącymi niż prawdziwie posługującymi”.
Marta Komorowska w Radiu Plus rozmawia o tym problemie z s. Jolantą Olech, sekretarką generalną Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. Na pytanie o to, jak w Polsce wygląda kwestia pracy zakonnic w instytucjach kościelnych, s. Jolanta odpowiada, że próbują te sprawy uporządkować od końca lat 90. (! – to mój autorski wykrzyknik). A chodzi po prostu o to, żeby siostry były zatrudniane w takich miejscach na umowy o pracę. „W wielu kuriach, parafiach to już jest, ale nie wszędzie” – dodaje s. Olech. Szczęśliwie mamy rok 2018.
W adhortacji Christifideles laici, w rozdziale „Kobiety i mężczyźni”, Jan Paweł II pisze: „(…) w sytuacji, w której kobieta musi znosić rozmaite formy dyskryminacji i godzić się na zajmowanie marginesowych pozycji tylko dlatego, że jest kobietą, istnieje pilna potrzeba obrony i promocji (…) jej równości wobec mężczyzny”. A za chwilę dodaje, że to przede wszystkim same kobiety muszą się tą walką zająć.
To nie fair, pomyślałam w pierwszym odruchu. Bo właściwie jesteśmy zostawione same sobie. Ale potem pomyślałam, ile jeszcze spraw same w sobie musimy poprzerabiać. Pamiętam pierwsze dni po ślubie, kiedy postanowiłam – ja, taka niezależna! – że będę perfekcyjną panią domu. Mąż protestował, a ja to ignorowałam, bo jakiś wewnętrzny „wdruk” mi mówił, że „tak należy”. Na szczęście moja frustracja szybko sięgnęła zenitu, dzięki czemu uwierzyłam, że kiedy Ukochany mówi: „Mogę sam sobie zrobić obiad”, to nie kłamie.
Wiele dobrego w temacie damsko-męskich stosunków już się wydarzyło. I jeszcze wiele przed nami. Jednak tu chodzi o coś dużo więcej niż „zwykłe” równouprawnienie – chodzi o coś, co Franciszek w liście do Compte Grau nazwał „odnowionym człowieczeństwem” (ten fragment jakoś nie był szeroko komentowany).
 
PS Mój mąż twierdzi, że nie jestem feministką.
 



Anna Sosnowska redaktor naczelna portalu Aleteia.pl. Fanka swojego męża Krzysztofa, miłośniczka słońca, włoskiej kawy, a także poezji Wisławy Szymborskiej, której zawdzięcza ważną życiową lekcję: im prościej tym lepiej.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki